Przywódca przemysłowców szuka poparcia dla projektu polskich inwestorów

Prezydent Konfederacji Przemysłowców Bronislovas Lubys proponuje rządowi utworzenie wspólnego polsko-niemiecko-litewskiego przedsiębiorstwa albo konsorcjum, które zrealizowałoby projekt budowy elektrycznej linii przesyłowej z Litwy na Zachód.

B. Lubys zagwarantowałby całkowite sfinansowanie projektu środkami kapitału polskiego oraz jego start jeszcze przed zakończeniem kadencji obecnego Sejmu.

Jednakże, jak powiedział, obecny rząd konserwatystów nie wykazuje inicjatywy, dlatego najprędzej rozmowy w sprawie tego projektu będą prowadzone z przedstawicielami partii, które wygrają jesienne wybory.

Projekt budowy mostu energetycznego na Zachód lider Konfederacji Przemysłowców przedstawił przed miesiącem na spotkaniu z premierem Andriusem Kubiliusem i jego żoną oraz z kanclerzem rządu Petrasem Auštrevičiusem.

"Powiedziałem stanowczo, że w razie, gdy nie zostaną ocenione w tym projekcie interesy kapitału polskiego, wówczas możliwości Litwy budowy tej linii w Polsce są całkowitą niedorzecznością" - zaznaczył dla ?Lietuvos rytas? lider przemysłowców B. Lubys.

Jego zdaniem, propozycja Polski w sprawie utworzenia wspólnego przedsiębiorstwa jest po prostu wspaniała.

Po niedawnym spotkaniu w Warszawie litewsko-polskich grup roboczych spełniają się słowa B. Lubysa, że bez udziału polskiego prywatnego kapitału sprawy nie ruszą z miejsca. Przedstawiciele Polski przekonują, że rozpoczęcie realizowania projektu jest możliwe dopiero w 2004 roku. Litwie termin ten całkowicie nie odpowiada. Prócz tego, Polska chce, aby została zwiększona moc jej elektrycznych linii przesyłowych do Niemiec.

Energetycy polscy i litewscy obliczyli, że na budowę mostu energetycznego trzeba od 1,532 do 1,64 mld litów. Do tej sumy wchodzi 116 mln litów, które energetycy polscy zaliczają do kosztów zwiększania mocy elektrycznej linii przesyłowej z Polski do Niemiec.

("Lietuvos rytas"z 15 05 2000 r.)

NG 22 (458)