W urzędzie bezpieczeństwa - cienie przeszłości

W Departamencie Bezpieczeństwa Państwowego (DBP) zarejestrowało się tylko około 400 byłych tajnych współpracowników sowieckiego KGB.

"Ich lustracja mogłaby być przedłużona chociażby o rok'' - powiedział dyrektor generalny DBP Mečys Laurinkus.

Po posiedzeniu sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, na którym przedstawiono utajnione sprawozdanie z pracy DBP za rok 1999, dyrektor generalny przyznał, że nie wolno ludzi ponaglać.

Ustawa o lustracji obejmuje cały okres sowiecki, więc można się spodziewać, że na Litwie są tysiące byłych tajnych współpracowników KGB.

Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Algirdas Katkus nie aprobuje wniosku w sprawie przedłużenia okresu ujawniania się byłych agentów KGB: "Ustosunkowuję się do tego negatywnie, nie trzeba przedłużać. Kto przyszedł, ten przyszedł, kto chciał, było wystarczająco czasu do przyznania się".

W listopadzie Sejm uchwalił ustawę o przyznaniu się, ewidencji i ochronie osób, które były związane ze specjalnymi służbami ZSRR, okupującego Litwę w latach 1940-1990. Ustawa weszła w życie na początku roku bieżącego.

Byli tajni współpracownicy powinni w ciągu 6 miesięcy zgłosić się do rejestracji, dobrowolnie przyznać się na piśmie Państwu Litewskiemu do tajnej współpracy ze specjalnymi służbami byłego ZSRR, podać znaną im informację o działalności służb specjalnych oraz przekazać dokumenty czy przedmioty, związane ze służbami specjalnymi byłego ZSRR.

Lustracja, która rozpoczęła się oficjalnie na początku lutego, potrwa do początku sierpnia. Okres rejestracji może być przedłużony na mocy uchwały Sejmu.

W przypadku ujawnienia faktów skrytej współpracy z KGB, przewiduje się możliwość stosowania w ciągu 10 lat ograniczeń w działalności pracowniczej.

("Lietuvos rytas" z 6 czewca 2000 r.)

NG 25 (461)