Beata Garnyte

A przed nimi cały świat

Przed kilkoma tygodniami dla tysięcy maturzystów Litwy dzwonek szkolny zadzwonił po raz ostatni, po czym rozpoczął się bodajże jeden najtrudniejszych okresów w ich życiu - składanie egzaminów maturalnych. Przy ciągłych zmianach trybu składania egzaminów nie było to rzeczą łatwą. Ani rodzicom, ani tym bardziej maturzystom nie zabrakło nieprzespanych nocy tudzież dni, wypełnionych nauką i pełnym napięcia oczekiwaniem wyników.

Ten ogromny wysiłek jednak się opłacił, co z całą pewnością mogli stwierdzić wszyscy ci, którzy w miniony piątek bądź sobotę otrzymali jeden z najważniejszych dokumentów w swym życiu - Świadectwo Dojrzałości, z którym w kieszeni wyruszą już niedługo na podbój świata. Przedtem jednak wraz z nauczycielami i rodzicami bawili się na ostatniej wspólnej imprezie - balu maturalnym.

W tym roku mury Szkoły Średniej nr 5 na Antokolu opuściło 18 absolwentów klas polskich, w tym jedna osoba, Jolanta Nosewicz, otrzymała świadectwo z wyróżnieniem. Żegnając ich dyrektor szkoły, Wacław Baranowski powiedział, że szkoła ta może się poszczycić wielu naukowcami, którzy wnieśli swój niemały wkład nawet w rozwój techniki, która pracowała w kosmosie. Wyraził też nadzieję, że również tegoroczni maturzyści z dumą i należytym poszanowaniem będą nosić miano absolwentów "Piątki".

Jak się potoczą dalsze losy około 600 tegorocznych maturzystów szkół polskich, zależy już wyłącznie od ich decyzji. Wielu z nich (oby jak najwięcej) dostanie się na studia wyższe lub też pomaturalne. Przypomnijmy, że w roku ubiegłym z 566 absolwentów szkół polskich indeks studenta zdobyło 47%, jedynie zaś w Wilnie z ogólnej liczby 262 maturzystów 150 dostało się na studia wyższe i 80 zostało słuchaczami szkół pomaturalnych. Miejmy nadzieję, że w tym roku wyniki te będą jeszcze lepsze. Tym bardziej,że po raz pierwszy w dziejach współczesnego Wilna mury gimnazjum im. Adama Mickiewicza opuściła pierwsza promocja.

Na zdjęciach: bal matutalny w Gimnazjum im. Adama Mickiewicza

Fot. Bronisława Kondratowicz

NG 26 (462)