Andrzej Aszkiełowicz

X Warmińska Pielgrzymka
Piesza do Ostrej Bramy

Rok 2000 świętuje Kościół jako Jubileusz zjednoczenia Słowa Bożego z naturą ludzką. W Kościele katolickim z tego powodu odbywa się mnóstwo uroczystości: kanonizacje, beatyfikacje, pielgrzymki, m. in. Wielka Narodowa Pielgrzymka Polaków do Rzymu.

Do Wilna 6 lipca br. z Kętrzyna wyruszyła również X Warmińska Pielgrzymka. Ukoronowaniem tej pielgrzymki była Msza św. w Kaplicy Ostrobramskiej 15 lipca br. o godz. 17.00.

Pielgrzymka wyruszając z Kętrzyna, z kościoła św. Jerzego, przeszła przez polskie miasta: Węgerzowo, Grabowo, Dubeninki, Rutka Tartak i litewskie: Kalwaria, Mariampol, Igławka, Birsztany, Wysoki Dwór, Stare Troki i Wilno. Każdy dzień pielgrzymowania rozpoczynał się wczesną Mszą św. o godz. 5.00. Pielgrzymi zazwyczaj szli do godziny 19.00, robiąc krótkie przerwy na odpoczynki i obiad.

Spotkaliśmy pielgrzymów na odcinku Birsztany - Wysoki Dwór w dniu 13 lipca. Do Wilna zostało im przejść 79 km. Maszerowali oni w tym dniu, modląc się i śpiewając, od godz. 8.30 do 11.30. Pomimo ich zmęczenia, przewodniczący dodawał im otuchy i zachęcał do śpiewania.

Pielgrzym śpiewali piosenkę: "Tyś jesteś moim Panem". Z pewnością ten trójgodzinny marsz wykierował na ich twarze ślady zmęczenia. Widać było zmęczenie ks. bp. pomocniczego diecezji warmińskiej Juliana Wojtkowskiego, który, aby ochłonąć, schował się do samochodu. Dla niego ta pielgrzymka miała szczególny charakter, bowiem w tym roku obchodzi 50 - lecie swego kapłaństwa. Nareszcie długooczekiwana przerwa nastąpiła i pielgrzymi rozpłynęli się po terenie. Miejscowość, gdzie postanowili odpocząć pielgrzymi, była piękna. Z jednej strony przestronne pole, z drugiej zaś las. Młody kleryk, będący rzecznikiem prasowym pielgrzymki, alumn Olsztyńskiego Seminarium, który przyjął święcenia diakonatu, a w maju następnego roku otrzyma święcenia kapłańskie, użyczył nam informacji o tej pielgrzymce.

Sam on uczestniczył w pielgrzymce po raz 8. Powiedział, iż ta pielgrzymka przoduje w porównaniu z pielgrzymkami lat ubiegłych, ponieważ panował w niej duch roku jubileuszowego. Zwrócił uwagę na zwiększenie liczby uczestników - było ich aż 430 osób. Dla porównania warto dodać, że w pierwszej pielgrzymce, która odbyła się w 1991 r., uczestniczyło tylko 85 osób.

"Rok Jubileuszowy w ogóle cechuje wielka ilość pielgrzymek - powiedział rzecznik prasowy ks. Piotr Hartkiewicz - Na przykład po naszej pielgrzymce 28 lipca z Kętrzyna wyrusza pielgrzymka do Częstochowy. Trudno określić, jaka pielgrzymka jest ważniejsza, bowiem obraz Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej odgrywają ważną rolę w świadomości Polaków". Na moje pytanie, z czym kojarzy się pielgrzymom Wilno i Ostra Brama, odpowiedział on, że dla osób starszych, w wieku emerytalnym jest to miasto rodzinne. Osoby te zazwyczaj pochodziły z Wilna i jego okolic. Dlatego sentymenty kierują tych ludzi na szlak do Wilna, do Ostrej Bramy. Większość tych ludzi pielgrzymuje nie po raz pierwszy. Niektórzy nawet szli dziesiąty raz. Połowa osób zaś po raz pierwszy. ''Pomimo zarzekań - jak twierdzi ks. Hartkiewicz - że idą po raz ostatni, w roku następnym znowu podejmują próbę pielgrzymowania. Stało się to nieodłączną częścią ich życia."

Trudno jednoznacznie określić, skąd pochodzili pielgrzymi. Przybyli oni z całej Polski: z Gdańska, z Lublina, najwięcej zaś z Olsztyna.

Sama pielgrzymka była trudna. Niełatwo jest sobie wyobrazić pokonanie ponad 270 km drogi. Dziennie pielgrzymi od godz. 7 do 19 przechodzili 30, czasami 40 km. Mimo to ludzie z bohaterską wytrwałością znosili wszelkie trudności. To nie powinno nikogo dziwić, ponieważ, jak powiedział nasz rozmówca; "ta pielgrzymka jest wyjątkowa, Ostra Brama jest wyjątkowa".

Atmosfera pielgrzymki była miła. Wpływ miała z pewnością duża liczba młodzieży. Też pociągają ją Ostra Brama i Wilno, które znała ze słyszenia w szkole, a także z lektury Mickiewicza, Słowackiego, Konwickiego. Ci, którzy przybyli pierwszy raz, zostali nareszcie naocznymi świadkami miasta Wilna.

Oczywiście ks. Piotr Hartkiewicz przypomniał o pokutnym charakterze pielgrzymki. Motto jej brzmiało: "W Nim mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów". Pielgrzymka bowiem jest symbolem naszej osobistej wędrówki przez życie. Cechują pielgrzymkę te same problemy, co i nasze życie, np. ból, cierpienie, radość, satysfakcja. Pielgrzymka ma również charakter wspólnoty, symbolizuje Kościół jako pielgrzymującą wspólnotę, którą łączy eucharystia, modlitwa, chęć poprawy i zjednoczenia z Bogiem. Św. Paweł pisze, iż wszyscy jesteśmy pielgrzymami, "bo pielgrzymujemy jeszcze w wierze, a jeszcze nie w widzeniu. Lecz jesteśmy pełni ufności" (2 Kor 5,7 nn.). Dlatego na tej pielgrzymce było mnóstwo intencji, błogosławieństw, próśb, podziękowań np. za zdaną maturę. Ludzie dlatego cierpieli i przyjmowali ofiarnie trudności. "Dużo radości, bólu, ludzie mają na nogach żywe rany. Także niedojadamy, niedosypiamy, ale w tym jest urok" - podkreśla nasz rozmówca. "Ludzie jednak są usatysfakcjowani, że pokonali te trudności" - dodaje on. Pokonywał również trudności razem z dorosłymi dwu i pół letni chłopaczek, najmłodszy z pielgrzymów.

Cechowała przede wszystkim pielgrzymkę ciągła modlitwa i różnorodne konferencje. Co dzień - jak twierdził ks. Hartkiewicz - odmawiano trzy części różańca. To nadawało pielgrzymce rekolekcyjny rys. Pielgrzymka bowiem jest rekolekcjami w drodze. Człowiek spędza tu czas sam ze sobą. Wsłuchuje się w drodze w głos Boga. Człowiek, który na co dzień jest zatroskany, zabiegany, zapracowany, na pielgrzymce uczy się odkrywać Boga w przyrodzie. Ks. Hartkiewicz, aby to podkreślić, podał przykład Abrahama, który w swej wędrówce stał się świadkiem wielkich rzeczy. Tak samo pielgrzymi są świadkami wielkich rzeczy odkrywanych w drodze.

Na pielgrzymce byli również przedstawiciele wielu wspólnot charyzmatycznych: np. wspólnota neokatechumenalna, albo świecka wspólnota anonimowych alkoholików. Byli również przedstawicieli wielu zawodów, np. nauczyciele, lekarze. Uczestniczyli także księża i siostry zakonne. Trzy siostry zakonne były z Częstochowy.

Ola, Ania i Magda również podzielają zdanie ks. Piotra Hartkiewicza , że pielgrzymka jest dobrą rekolekcją. One są z Olsztyna. Ola i Ania są licealistkami, a Magda świeżo po maturze. Dlatego pielgrzymka dla niej ma charakter dziękczynny za zdaną maturę, a zarazem ofiaruje się ona za pomyślne dostanie się na studia psychologiczne na Uniwersytet w Krakowie.

Według słów Oli, Ani i Magdy, pielgrzymka jest to próba wyciszenia się, również możliwość pomodlić się w intencji swojej rodziny. "Poznałyśmy tutaj wielu przyjaciół - powiedziały Ola, Ania i Magda - Podróż ta nie męczy, bowiem człowiek nie jest sam, a jest zawsze z kimś".

Owszem, można się zgodzić z naszymi rozmówczyniami, że pielgrzymka ma swoisty urok. Przecież tam się spotykają ludzie z różnych stron Polski. Każda osoba jest nośnikiem kultury swojej miejscowości. Dlatego dla pielgrzymów jest to szansą wzajemnego wzbogacenia się i zapomnienia o swoich codziennych troskach.

Pan Henryk z Torunia powiedział, iż chciał bardzo obejrzeć obraz Jezusa Miłosiernego. Spotkał się on z tym obrazem 14 lat temu zagranicą. Obraz ten dla niego został skopiowany i teraz wisi w jego domu, a rodzina jego z tego powodu jest bardzo szczęśliwa. Chciał więc obejrzeć oryginał tego obrazu, który znajduje się w kościele św. Ducha. "Ukończyłem w tym roku 40 lat i chciałem przejść przez takie tereny, na których jeszcze nie byłem" - podsumował pan Henryk z Torunia.

W sobotę, 15 lipca pielgrzymi ze Starych Trok przybyli do Wilna. Pogoda niestety w tym dniu nie sprzyjała, padało. Mimo to pielgrzymi po przejściu 27 kilometrów śpiewali radośnie przed Ołtarzem Najświętszej Maryi Panny: "Ave Maria, gratiae plena". Msza św. w Kaplicy Ostrobramskiej rozpoczęła się o godz. 17.00. Przewodniczył jej organizator pielgrzymki ks. bp. Julian Wojtkowski. Homilię w tym dniu wygłosił neoprezbiter z Olsztyna ks. Paweł Łukaszewicz. Powiedział on, iż cieszy się, że przybyli do Wilna w sobotę. Jak sobota bowiem jest przygotowaniem do niedzieli, tak Maryja jest drogą do Chrystusa.

Droga ta polega na posłuszeństwie wobec Boga. Tego właśnie uczy nas Maryja odpowiadając: "Niech mi się stanie według słowa twego". Posłuszeństwo bowiem jest owocem wiary. Ona nas takiej wiary uczy. "Użycz Jezu nam takiej wiary - powiedział w homilii ks. Paweł Łukaszewicz - która nas nauczy odpowiadać na Twoją wolę. Przezwyciężajmy wszystkie trudności z wiarą jaką posiadała Maryja".

Niedziela, 16 lipca była ostatnim dniem pielgrzymowania. Charakterystyczne jest to, że podczas nabożeństwa o godz. 12 była czytana Ewangelia św. Jana ukazująca Maryję stojącą obok Jezusowego krzyża. Warto przypomnieć, iż Ewangelia ta była czytana również podczas audiencji z Ojcem Świętym 6 lipca br. Wskazuje ten fakt, iż Warmińska Pielgrzymka jest kontynuacją Wielkiej Pielgrzymki Narodowej Polaków do Rzymu. Pielgrzymi stojący przed obrazem Matki Miłosierdzia z pewnością byli solidarni z pielgrzymami będącymi na placu św. Piotra. Pielgrzymi pokrzepieni duchem miłosierdzia Maryi, wrócili do swoich domów. Pielgrzymka ta z pewnością poświadczyła słowa Jana Pawła II: ?Wielkie jest bogactwo duchowe i wielkie są możliwości Kościoła w Polsce?.

Warto zakończyć ten artykuł słowami antyfony, które by podkreśliły Maryjny charakter Pielgrzymki Warmińskiej. One brzmią:

"Święta Matko Odkupiciela
Bramo niebios zawsze otwarta, Gwiazdo morza!
Wspomóż upadły lud, gdy powstać usiłuje.
Tyś zrodziła Stwórcę swojego,
Ku zdumieniu całej naturze!"

Na zdjęciach: migawki z pielgrzymki.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 30 (466)