Liliana Narkowicz,
Połąga - Wilno

Połąga... żegna wczasowiczów

Neoklasycystyczny pałac Tyszkiewiczów w Połądze, wybudowany za czasów hrabiego Feliksa Tyszkiewicza w latach 1897 - 1902 (archit. F. Szrechten) wraz z okalającym go parkiem francuskim (86 ha), urządzonym (1898 - 1899) wg projektu E. F. André oraz B. de Colona, gdzie w swoim czasie znalazło się ponad 500 gatunków drzew i roślin), niezależnie od pory roku i pogody w najsłynniejszym na Litwie uzdrowisku niezmiennie pozostaje ulubionym miejscem spacerów, oazą spokoju i piękna.

W ostatnim tygodniu sierpnia, mimo prawdziwie letniej słonecznej pogody, było w nim jak na schyłek lata, dość tłumnie. Urządzone tu Muzeum Bursztynu niektórzy zwiedzają rokrocznie. Bardziej przyciąga jednak park. Od lat cieszy oko rozarium, w którym możemy podziwiać dziesiątki gatunków róż. Znajoma też scena karmienia łabędzi i kaczek, licznie pływających po parkowych stawach. Szkoda, że znikły łabędzie czarne i nie ma już dumnie przechadzającego się pawia, afiszującego się swoim nieodzownym atrybutem - barwnym ogonem w kształcie wachlarza. Zespół pałacowo - ogrodowy wciąż cieszy się wielkim uznaniem zarówno gości, jak i rdzennych mieszkańców. Tego lata dało się zauważyć, że władze miasta więcej uwagi poświęciły i więcej środków przeznaczyły na utrzymanie i zachowanie tu czystości.

Połąga liczy dziś 26 tys. mieszkańców. Są tu trzy szkoły średnie (dwie z litewskim, jedna z rosyjskim językiem wykładowym) oraz gimnazjum. Działają trzy muzea: Muzeum Bursztynu, dom - muzeum dr Jonasa Sliupasa - lekarza, działacza społecznego, redaktora i pierwszego burmistrza Połągi (1933) oraz dom - muzeum A. Mončiusa, rzeźbiarza i plastyka tudzież pawilon wystawowy ?Kupeta?.

Miasto ma w swoim herbie bursztynowe korale i koronę. Wg legendy, zawartej w kronice Wielkiego Księstwa Litewskiego i Żmudzkiego stąd pochodziła matka Witolda Wielkiego, żona wielkiego księcia Kiejstuta: "Panując na Trokach i na Żmudzi usłyszał Kiejstut o dziewce w Połądze imieniem Biruta, która to dziewka bogom swoim podług obyczaju pogańskiego ślubowała czystość zachować. A sama była jako boginka sławiona od ludzi. I przyjechał książę Kiejstut sam, i spodobała się bardzo dziewka wielkiemu księciu, iż była wielce krasna i rozumna.

Prosił ją, aby była jemu małżonką. Ale ona nie chciała przyzwolić i odmówiła mu, iż ślubowała bogom swoim czystość zachować do żywota swojego. A książę Kiejstut wziął ją mocno z tego miejsca i poprowadził ją do stolicy swej w wielkiej czci, do Trok, i posławszy do braci swoich, wyprawił wielkie wesele z bracią swoją. I pojął tę pannę Birutę sobie za żonę".

Połąga w źródłach historycznych po raz pierwszy jest wspominana w 1161 r. W swoim czasie było to miejsce ciągłych starć Litwinów z Krzyżakami, a później sporów politycznych. W skład Wielkiego Księstwa Litewskiego weszło w 1422 r. (układ pokojowy zawarty w Melnie). W 1427 r. odwiedził "litewskie wrota do Morza Bałtyckiego" Władysław Jagiełło. Jak twierdzi w swoim przewodniku z 1882 r. historyk A. H. Kirkor do II poł. XIX w. Połąga była niewielką wsią rybacką, która słynęła z bursztynu i ryb morskich. Z poszczególnymi fragmentami historii i etnografii Połągi i okolic możemy zapoznać się w domu - muzeum dr J. Đliupasa (ul. Vytauto 23 a). Należy odnotować, że królowie polscy, mający również tytuł książąt WKL związani z Połągą - Władysław Jagiełło, Zygmunt Stary, Jan Sobieski, Zygmunt Waza na ilustracjach figurują wyłącznie jako ?Lietuvos didysis kunigaikđtis?.

M. in. kolejnymi właścicielami Połągi byli: biskup wileński Ignacy Massalski, hr. Wincenty Potocki, rodzina hr Zubow, generał rosyjski Ksawery Niesiełowski, a od 1824 r. Michał Tyszkiewicz, który, jak twierdzą zachowane dokumenty archiwalne, nabył ją za 177.177 srebrnych rubli.

Już na początku XIX w. zasłynęła jako uzdrowisko. Za Tyszkiewicza został wybudowany słynny dom wczasowy "kurhauz", stanęło wiele domków letniskowych. W zasadzie odpoczywano tu od lipca do połowy sierpnia. Przyjeżdżali arystokraci, tłumnie zjeżdżała się szlachta. Kronika miasta odnotowała, że oprócz hr. Tyszkiewiczów w wielu imprezach letnich o charakterze kulturalno - rozrywkowym udział brali książęta Ogińscy czy Radziwiłłowie.

Geneza nazwy miasta wciąż pozostaje sporna. Istnieje kilka wersji (o niektórych poniżej). Lokalni mieszkańcy zwykle tłumaczą pochodzenie "Palangi" od słowa "langas" czyli okno i mówią: "okno na morze". Ma to pewne uzasadnienie również dlatego, że jak pisze A. H. Kirkor "Witold, którego sercu Palanga była droga, gdyż tu się urodziła i mieszkała jego matka Biruta, zbudował tu port z komorą celną."

Ośrodek letniego wypoczynku, miasto kurort wraz z sierpniem praktycznie zakończyło swój kolejny sezon. "Jeszcze troszeczkę września..." jak pisał poeta, o ile będzie słoneczny. Ostatni sierpniowy weekend, kiedy temperatura powietrza wyniosła 22 stopni, a wody - 16, Połąga nie mogła się skarżyć na brak gości, którzy tłumnie zjechali się z całej Litwy, by nacieszyć się jeszcze ciepłymi - jak na Bałtyk - falami, pooddychać nadmorskim powietrzem, złapać trochę słońca i z pięknie usypanych wydm pożegnać lato wraz z jego zachodem. Końcowy akord bezlitośnie uciekającego nam lata nie ratował jednak sytuacji ogólnej. A ta nie wygląda najlepiej ani w opinii władz miasta, ani sektora prywatnego: zbyt dżdżyste lato i smutna sytuacja ekonomiczna w kraju. Kiedy zarobek jest minimalny lub nie ma pracy, o jakim wyjeździe na wczasy może być mowa?

Mer Połągi Raimundas Palaitis, udzielając wywiadu dla dziennika "Klaipëda" (nr 16, 26 - 28 sierpnia br.) nie bez smutku stwierdził, że tegoroczne lato dla Połągi było nader niepomyślne. W porównaniu z rokiem ubiegłym dochód i obrót przedsiębiorstw miasta zmalał o jedną trzecią. Wypoczywających było o wiele mniej, aniżeli się spodziewano.

Ze strony władz miasta uczyniono wszystko - w ramach realnych możliwości, by należycie przygotować się do sezonu. Tylko na uporządkowanie plaż wydano ponad 200 tys. Lt. Zjawiło się kilka punktów medycznych, więcej ławeczek, koszy na śmieci itd. Molo, częściowo uszkodzone przez norweski statek podczas zimowego huraganu, nie było naprawione. Obliczono, że trzeba będzie na to przeznaczyć 700 tys. litów. Dotychczas trwają pertraktacje ze stroną norweską. W tym roku wyjątkowo ożyło życie kulturalne miasta. Mnóstwo koncertów (również w pałacu Tyszkiewiczów), wystaw i imprez. Nie był zamknięty wjazd do miasta. Odrodziła się dawna lokalna tradycja uzdrowiska - koncerty orkiestry instrumentów dętych. Mój dziadek opowiadał, że miejscowa orkiestra instrumentów dętych dała tu piękny koncert jeszcze w 1921 r. Tegoroczne lato cieszyło widzów i słuchaczy festiwalem chórów uczniowskich "Baltijos bangelës'' oraz koncertami "Nakties serenados".

Miasto roi się od ogłoszeń, reklam i plakatów. Kolorowo, jak i przystało na lato. Są jednak i smutne informacje pt. "Policja informuoja" i ... dziesiątki zdjęć niebezpiecznych osobników. Nie był to dla wypoczywających spokojny i bezpieczny okres. W tym roku wyjątkowo. Jak podsumował R. Palaitis mimo zwiększonej czujności ze strony policji było dużo wypadków kradzieży, napaści i innych negatywnych zjawisk.

Rzeczą nową w Połądze jest założona Gildia Mistrzów Bursztynu oraz dodatek gazety "Klaipëda" ukazujący się we wtorki i soboty, pt. "Palangos tiltas" ("Most Połągi").

Można powiedzieć, że jest to swoiste odrodzenie tradycji. Przed wojną ukazywały się tu np. dziennik "Palangos pajűrys" i "Palanga", wydawano czasopismo "Pliaţas". O czym wówczas pisano? Np. "Palangos pajűrys" w nr 1 z dn. 25 czerwca 1931 r. w artykule "Palangos istorijos bruoţai" podkreśla się, że miasto litewskie ma nielitewską przeszłość historyczną. Autor dr J. Sliupas stwierdza, że słowo "palangos" oznacza to samo, co w jęz. rosyjskim "pologij", "otłogij", czyli wąski pas lądu. Wyjątkowo krytycznie mówi o Polakach (aluzja do Tyszkiewiczów?). Z powyższego artykułu wynika, że Polacy nie tylko ujemnie wpłynęli na kulturę Żmudzi, porcelaną (sic!) rdzennej ludności upiększyli wnętrza swoich pałaców, a nawet wygnali płaczących z ich własnych domostw, pozostawiając rodziny bez dachu nad głową, chleba i dobytku.

W nr 3 dziennika (22 lipca 1931 r.) Pranas Budkus nawiązuje do tematu pochodzenia nazwy miasta tłumacząc, że "Palanga" wzięła swą nazwę od rzeczki Langë, dziś zwanej Rąża.

Pismo "Palanga" w nr 1 (1 sierpnia 1933 r.) informowało czytelników o konkursie królowej piękności ("Groţio karalienë"), który się odbył w auli słynnego kurhauzu. Królową została Bronë Jurgelevičiűtë z Kowna, pracująca w charakterze sekretarki ministerstwa spraw wewnętrznych.

Notabene gazety informowały o topielcach, przestrzegały przed niebezpieczeństwem, jakie niosą słońce i morze. Czasopismo kurortu litewskiego pt. "Pliaţas" w nr 1 z 28 czerwca 1931 r. zwraca uwagę na problem emancypacji na Litwie. Emancypacja w Połądze - to plaże dla kobiet. Autorka, która ukryła się pod pseudonimem, stwierdza, że litewskie kobiety na co dzień, to "wierne żony, dobre matki i pracowniczki regularnie chodzące na posiedzenia". Połąga jest po to, aby "cieszyć się życiem". By nie było kłopotu z podglądaniem i prześladowaniem ze strony płci odmiennej wysunięto propozycję założenia biura prawniczego dla kobiet.

Dziś w Połądze oprócz kilku plaż ogólnych są także plaże żeńska, męska oraz nudystów. A jak np. rozwiązywano ten problem w XIX w." Np. L. A. Jucewicz na ten temat pisał: "(...) W celu zachowania porządku, aby osoby jednej płci nie przeszkadzały kąpać się osobom płci odmiennej, godziny popołudniowe od drugiej do piątej są przeznaczone dla kąpieli mężczyzn, którzy na dźwięk bębna się gromadzą wszyscy razem; po godzinie piątej idą do wody kobiety".

... Morze - to spokojne, to opętane szalejącym żywiołem wciąż wabi i wzywa w nieznane. Wiatr prowadzi tu odwieczną zabawę w iskrzącym się w słońcu złotym piaskiem - kształtuje wydmy, by znów je burzyć... Z jednej strony wąski pas lądu - z drugiej nieogarnięta okiem ludzkim przestrzeń wody...

"morze dociera do nas w muszli
na piasku dotyka pamięcią"

(Ludwika Amber)

NG 38 (474)