Śliska droga do Sejmu
wybrukowana jest też litami

Próba trafienia do Sejmu będzie kosztowała partiom co najmniej 5 mln litów. Tyle bowiem pieniędzy na rozpoczynającą się kampanię wyborczą planują wydać partie, posiadające w parlamencie swych przedstawicieli.

Największą deklarowaną publicznie sumę pieniędzy podczas tych wyborów zamierza wydać Związek Liberałów.

Jak oświadczył szef sztabu wyborczego partii Artűras Zuokas, ogółem planuje się wydać około 950 tys. litów.

Sekretarz wykonawczy Partii Konserwatystów Jurgis Razma powiedział, że w czasie tych wyborów Związek Ojczyzny planuje wydać około 900 tys. litów.

Podczas wyborów do Sejmu w 1996 r. konserwatyści wydali o kilkaset tysięcy litów mniej niż planują wydać w tym roku.

Związek Centrum nie zamierza ustąpić liberałom i konserwatystom, jeśli chodzi o przewidziane wydanie pieniędzy podczas kampanii wyborczej.

Jak powiedział szef sztabu wyborczego partii Vidmantas Staniulis, spodziewane jest, że uda się zebrać około 800 tys. litów.

Partia Chłopska, której przewodzi poseł na Sejm Raműnas Karbauskis, planuje wydanie w czasie wyborów 200 tys. litów. Całą tę sumę zamierza się zebrać od członków partii, rolników.

Zgodnie z ustawą o finansowaniu partii politycznych i organizacji politycznych, z budżetu państwa mają być przydzielone dotacje partiom, które na wyborach do Sejmu w 1996 r. i wyborach do rad samorządów w latach 1997 i 2000 zebrały ponad 3 proc. głosów wyborców.

Największą dotację powinien otrzymać Związek Ojczyzny. Przewiduje się, że zostanie mu przydzielone 167 tys. litów. Partia Chrześcijańskich Demokratów otrzyma około 63 tys. litów. Dla LDPP z budżetu przeznaczy się prawie 63 tys. litów, Związkowi Centrum - 50 tys., Partii Socjaldemokratycznej - 42 tys., Związkowi Liberałów - 32 tys., Partii Chłopskiej i Nowemu Związkowi - po 22 tys., Akcji Wyborczej Polaków - 21 tys. litów.

NG 38 (474)