Piękny, niezapomniany ślub w Szumsku

Ciekawą podróż do ojczystych stron odbył na początku sierpnia Zygmunt Wolski, były uczestnik Armii Krajowej, z narzeczoną Janiną Ryczko, byłą harcerką, rodowitą wilnianką. Towarzyszyli im przyjaciele: Tadeusz i Wiesława Wojtkiewiczowie oraz siostra pani Janiny Ania. Miejscem, do którego się udali, był Szumsk. Tu się urodził pan Zygmunt, tu jego korzenie. W roku 1921 ojciec pana Zygmunta Marian Wolski objął stanowisko dyrektora Szkoły Powszechnej w Szumsku. Widomym znakiem polskości szkoły był jej Sztandar, wykonany w roku 1922 przez żonę kierownika - Eugenię.

Burzliwy XX wiek skomplikował losy narodów, rodzin, pojedynczych ludzi. Nie ominęło to również rodziny Wolskich. Nastał dzień nieuchronnej deportacji rodziny Wolskich na Syberię. Wraz z zesłańcami powędrował i Sztandar Szumskiej Szkoły. Był rok 1945.

Do Polski wrócili w roku 1956. Synowie Mariana i Eugenii, Zygmunt i Zbigniew, założyli tu swoje rodziny, ale na zawsze rodzina Wolskich została wpisana w dzieje ziemi szumskiej. Jedna z ulic w Szumsku nosi imię Mariana Wolskiego.

O swoich rodzinnych stronach Zygmunt Wolski pamiętał zawsze. Wspólnie z byłymi wychowankami szkoły w Szumsku spełnił ostatnią wolę ojca. 10 maja 1998 roku Sztandar Szumskiej Szkoły bardzo uroczyście został umieszczony w Skarbcu Pamięci i Historii Narodu Polskiego na Jasnej Górze w Częstochowie. Nieco później na ręce dyrektorki Szkoły Podstawowej w Szumsku Janiny Zienkiewicz został przekazany akt darowizny Sztandaru.

Los tak rozporządził życiem osobistym Zygmunta, że od kilkunastu lat był wdowcem. W swoim czasie spotkał Janinę, też wdowę. Łączyły ich wspólne wspomnienia, Wilno, Wileńszczyzna.

Postanowili się pobrać

2 sierpnia w kościele św. Michała Archanioła w Szumsku odbył się "cichy, głośny ślub" Zygmunta Wolskiego i Janiny Ryczko.

Świadkami na ślubie byli Janina Zienkiewicz i przyjaciel pana Zygmunta Tadeusz Wojtkiewicz. Narzeczeni wyjeżdżali do ślubu z domu Państwa Zienkiewiczów. Nie mogli otrzymać błogosławieństwa rodziców, ale otrzymali je od najbliższych przyjaciół.

Cały Szumsk, starzy, młodzi, dzieci odprowadzali tę parę do ślubu. Główną uliczką miasteczka posuwała się bryczka z dzwonkami, a byli szumszczanie rozglądali się wokół, rozpoznając znajome twarze i budynki.

Uroczyście i pobożnie stanęli przed ołtarzem. Na pewno ze wzruszeniem wysłuchali słów księdza - kanonika Wojciecha Górlickiego, który udzielił Sakramentu Małżeństwa i któremu później serdecznie dziękowali. Było to naprawdę piękne, wzruszające i nie tylko dla osób starszych, tych którzy pamiętali pana Zygmunta i jego ojca Mariana, który krzewił tu polskość, dobroć, kulturę.

Po ślubie, tuż w kościele nowożeńcy otrzymali kwiaty, upominki od dzieci, przyjaciół, nauczycieli.

Szczególnie byli wzruszeni, gdy otrzymali obraz Ostrobramskiej z rąk mieszkańców ulicy im. M. Wolskiego.

Po ślubie wesele wileńskie, tradycyjne sto lat, dużo tańców, pieśni, żartów.

Nazajutrz goście objechali bryczką cały Szumsk. Odwiedzili groby: brata pana Zygmunta Ryszarda, księdza Rodziewicza, hrabiny Komarowej, znajomych.

Tym razem ojcowski dom powitał pana Zygmunta już z małżonką Janiną.

Sensacją i pięknym wspomnieniem zostanie w pamięci szumszczan ślub syna tej ziemi Zygmunta i Janiny Wolskich.

Czesława Błażewicz,

nauczycielka Szkoły Podstawowej w Szumsku

NG 38 (474)