Alwida Antonina Bajor

125 rocznica Mikołaja Konstantego Czurlanisa (Čiurlionisa)

Kompozytor i malarz w skali światowej

"Niewątpliwie malarstwo Čiurlionisa wiedzie swój rodowód z symbolizmu i także nie ulega wątpliwości, że w malarstwie tym, podobnie zresztą jak w jego muzyce, znajdujemy żywe ślady miłości do Litwy. Mimo to określenie Čiurlionisa jako "litewskiego symbolisty" nie mówi nic. Nie mówi, gdyż odbiera jego dziełu skalę uniwersalną. W malarstwie Čiurlionisa współistnieją ze sobą dwa nurty. W obu artysta przekracza skalę nie tylko litewską, ale także polską i rosyjską. Staje się twórcą prawdziwie światowym, nie przestając być przy tym ani na chwilę patriotą litewskim, czerpać z litewskiego folkloru, polskiej literatury romantycznej oraz chłonąć atmosferę fermentów artystycznych nurtujących rosyjskie środowisko twórcze u progu XX wieku."

(Jacek Antoni Zieliński)

Dzieciństwo

Mikołaj Konstanty Czurlanis urodził się w Oranach (Varëna) na Litwie 22 września 1875 r. w rodzinie Adeli i Konstantego Czurlanisów. Ojciec przyszłego kompozytora i malarza pochodził z chłopskiej rodziny, muzycznie - jako organista - kształcił się u księdza w Liszkowie. Czurlanisowie przez pewien czas mieszkali w sąsiedniej Rotnicy, później przenieśli się do Druskienik, gdzie osiedli na stałe.

W Druskienikach upłynęło dzieciństwo i młodość Mikołaja Konstantego Czurlanisa, w domu Kastusiem zwanego. Zdolności muzyczne odziedziczył po ojcu, plastyczne zrodziły się z doznań dźwiękowych, kiełkowały w żywej wyobraźni chłopca, aż w końcu w 1904 roku wybuchnęły talentem malarskim.

Dom organisty w Druskienikach często odwiedzali bliżsi i dalsi sąsiedzi, znajomi, kuracjusze, pracownicy uzdrowiska... Jednym z nich był doktor Józef Markiewicz. Każdego roku przyjeżdżał z Warszawy do Druskienik na sezon uzdrowiskowy, mieszkał tu i pracował jako lekarz zdrojowy. Z rodziną Czurlanisów był serdecznie zaprzyjaźniony.

Kastuś rósł w licznej rodzinie, miał jeszcze ośmioro młodszego rodzeństwa, wszystkie dzieci były uzdolnione muzycznie. Pasją doktora Markiewicza była muzyka. Przekonany, że w najstarszym z młodych Czurlanisów drzemie talent, doktor Markiewicz zwrócił się z prośbą do swojego pacjenta, księcia Michała Ogińskiego, właściciela Płungian, by zaopiekował się chłopcem. Opieka ta przyszła w samą porę, bowiem na kształcenie muzyczne syna Czurlanisowie nie mieli środków.

Płungiany - droga do Warszawy

W roku 1899 Mikołaj Konstanty Czurlanis został członkiem prywatnej orkiestry Michała Ogińskiego w Płungianach. Stąd, dzięki pomocy finansowej księcia, droga zaprowadziła go na wyższe studia muzyczne do Warszawy. Kształcił się w tamtejszym Instytucie Muzycznym (Konserwatorium) w latach 1894-1899 pod kierunkiem profesorów Antoniego Sygietyńskiego, Zygmunta Noskowskiego, Juliusza Stattlera. W latach 1901-1902 uzupełnia wykształcenie w Konserwatorium w Lipsku.

W 1902 roku umiera książę Ogiński, Czurlanis, pozbawiony pomocy finansowej, jest zmuszony przerwać studia, ale właśnie w tym czasie zaczyna poważnie interesować się malarstwem. Wraca do Warszawy i podejmuje tam studia w dopiero założonej Szkole Sztuk Pięknych, kierowanej przez Kazimierza Stabrowskiego. Utrzymuje się z lekcji gry na fortepianie, mieszka w tanich pokojach mansardowych. (W Warszawie przy ul. Żurawiej 45, w domu, w którym mieszkał, znajduje się poświęcona mu tablica pamiątkowa).

Podróże na Kaukaz i po Europie, pobyt w Wilnie

W roku 1905 Czurlanis odbywa podróż na Kaukaz z zaprzyjaźnioną rodziną Wolmanów i z Eugeniuszem Morawskim. W rok później (znów dzięki pomocy Wolmanów) zwiedza Pragę, Drezno, Norymbergię, Monachium i Wiedeń...

W 1907 roku przenosi się z Warszawy do Wilna i tu maluje, komponuje, włącza się do litewskiego ruchu kulturalnego, zostaje współzałożycielem Litewskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych, uczestniczy w dorocznych wystawach Towarzystwa.

W Petersburgu...

W 1908 roku wyjeżdża do Petersburga, gdzie zbliża się do ugrupowania "Mir Iskusstwa". Intensywnie maluje, aktywnie uczestniczy w wystawach (lata 1908-1909), organizowanych przez Sojuz Russkich Chudożnikow, grupę "Mir Iskusstwa", Salon w Petersburgu, w wystawach w Kownie, Krakowie, Rydze, Moskwie i Warszawie...

30 grudnia 1909 roku doznaje silnego wstrząsu nerwowego. W 1910 otrzymuje zaproszenie do udziału w wystawie założonej przez Kandinskiego grupy "Die Neue Kűnstlrvereinigung" w Monachium, niestety, z tej propozycji już nie skorzystał...

W Pustelniku...

10 kwietnia 1911 roku, w wieku 36 lat zmarł w klinice doktora Olechnowicza w Pustelniku pod Warszawą. Przyczyną zgonu było zapalenie płuc.

Pochowany na cmentarzu Rossa w Wilnie.

W opinii polskiego historyka sztuki

"Od śmierci Čiurlionisa, z biegiem lat doskonaliły się środki poznawcze krytyki. Zmieniała się także sztuka współczesna, rodząc zjawiska zaskakująco pokrewne duchowi pewnych realizacji Čiurlionisa, jakby przezeń antycypowane. Część krytyki artystycznej zaczęła uznawać za takie zjawiska przede wszystkim abstrakcjonizm i nadrealizm. Nie mógł być Čiurlionis ich inicjatorem, gdyż przedstawiciele tych prądów raczej nie znali jego obrazów. Wyjątkiem, choć znaczącym, byłby tylko Wassily Kandinsky. Bezpośrednio po ostatniej wojnie pojawiły się próby kreowania Čiurlionisa na prekursora. W szlachetnym zamiarze krytyków, takich jak Aleksis Rannit, występujący w roku1949 na Międzynarodowym Kongresie Krytyków Sztuki w Paryżu z referatem pt. "M. K. Čiurlionis, pionier sztuki abstrakcyjnej", leżało podniesienie rangi niesłusznie zapomnianej twórczości genialnego Litwina. Z dzisiejszej perspektywy zabieg ten wydaje się już o tyle zbędny, że może być rozumiany dwuznacznie. Čiurlionis jest zbyt wielkim zjawiskiem sam przez się, by wymagał podbudowywania przez zjawiska inne, późniejsze, bardziej popularne. Na pewno antycypował pewne treści w nich występujące, gdyż był niezwykle wyczulony na idee "wiszące w powietrzu", a lata, w których tworzył były tymi ideami silnie naładowane; zrodziły one przecież zarówno kubizm, jak i zalążki sztuki abstrakcyjnej. Istoty wielkości Čiurlionisa nie da się jednak uchwycić przez schematyczne porównania. Zawarta jest ona w jego wizji przestrzeni kosmicznej, w jego koncepcjach powiązania przestrzeni z czasem. Nikt przed nim, ale też nikt po nim, nie podjął w malarstwie w sposób tak głęboki problemu związku mikrokosmosu z makrokosmosem.? (Jacek Antoni Zieliński)

Umiłowane Druskieniki...

Z listów do brata Stanisława, pisanych z Lipska: "Pytasz, jak mi się powodzi w nauce" Niby dobrze! mam bardzo dobrych profesorów, jestem na wyższym kursie i jeżeli potrafię pracować tak, jak dotąd, to za rok skończę. A wtedy - do Was! Do Druskienik! Nad Niemen! O, jak będzie dobrze." (Lipsk, 21 listopada 1901)

"Ja już zacząłem swoje świętowanie: dzisiaj namalowałem coś, co jest podobne do jeziorka w Druskienikach, ale nie udało się, bo niebo wyszło jakieś niemieckie, bardzo zły jestem. Ale nie tracę nadziei, że moje przyszłe prace będą lepsze." (Lipsk, 22 grudnia 1901)

Do serdecznego przyjaciela w Warszawie Eugeniusza Morawskiego:

"(...) Ech, Genek, szkoda, że ty nie wiesz, co to jest wracać do rodzinnej wioski. Już wiorsta tylko do domu. Ot, zaraz za laskiem... Znowu słyszysz szum sosen, taki poważny, tak ci coś mówi. Nic tak nie rozumiesz dobrze, jak ten szum. Lasek rzednieje, już błyszczy przez gałęzie jeziorko. Andziuk zgarbiony taszczy wodę z krynicy, a dalej domy, gniazdo bocianie, kościółek. Wszystko takie same, tak nic się nie zmieniło, że na chwilkę i Tobie wydaje się, że wracasz z wojny szyszkowej odbytej w lesie z chłopcami; a ten Lipsk, Warszawa, to chyba tylko sen długi i ciężki." (Lipsk, 21 marca 1902)

W Druskienikach spędzał prawie każde lato... Kochany, emanujący rodzinnym ciepłem dom, do którego zawsze tęsknił, dziś zapuszczony, najczęściej zawieszony na kłódce. Dom-muzeum pamiątkowe wymaga niezwłocznego remontu. Państwo na ten remont nie stać (koszta wynoszą 40 tys. litów). W ostatnich tygodniach bieżącego, 2000 r. zorganizowano akcje stołeczne (koncert w wileńskim Ratuszu dla socjety -bilety - setki litów i in.). Redaktorzy I Programu Radia Narodowego łącznie z "Telekomasem" wpadli na szczęśliwy pomysł zorganizowania akcji "na rzecz Czurlanisa", w której może wziąć udział każdy szary obywatel Litwy, czyli "człowiek dobrej woli": wystarczy wykręcić numer telefonu za minimalną opłatę, która wpłynie na konto utrzymania przy życiu domu-muzeum Czurlanisa. Chwyciło! Wpłynęło około 30 tys. litów...

Gruntownego remontu wymaga także kowieńskie Muzeum im. M. K. Czurlanisa, w którym przecieka dach... ("wdzięczna" dygresja z okazji jubileuszu...). "Zazdroszczę wam, że już wkrótce pojedziecie do Druskienik. O święto jeszcze nie szybko do mnie przyjdzie. Bardzo dużo czasu do tego zostaje, że nawet i dni jeszcze nie liczę" - pisał Mikołaj Konstanty Czurlanis do Warszawy, do Mariana Markiewicza (Lipsk, 22 maja 1902).

...A kiedy wreszcie do utęsknionych Druskienik wracał, kluczył od 7 rano po lasach, polach, łąkach, brzegach Niemna i Rotniczanki i - malował, malował bez wytchnienia...

Obrazy, dźwięki piórem pisane

Niektóre ze swych idei artystycznych Mikołaj Konstanty Czurlanis formułował na piśmie, w artykułach publikowanych w prasie oraz w listach do przyjaciół, bądź... do osoby najbliższej. Trzeci nurt twórczości M. K. Czurlanisa - literacki - omawiali ostatnio na specjalnie poświęconym temu zagadnieniu forum członkowie Związku Pisarzy Litewskich.

Z "Listów do Dewduraczka"

Listy te, pisane po polsku, znajdują się w zbiorach Muzeum M. K. Czurlanisa w Kownie.

"Obiecałem napisać list do Ciebie, list do Dewduraczka. Patrz, pośród śniegowych koron gór, strzelistych gór, sięgających nieba prawie, stoi człowiek. U stóp jego chmura przykryła ziemię całą; tam w dole dzieją się ziemskie dzieje, zamęt, zgiełk, bełkot, lecz chmura wszystko przykryła. Cisza. Dokoła białe, dziwne korony. Dziwnie olbrzymie, dziwnie piękne, z opali i pereł, z topazu i malachitu, z kryształu i diamentów. Dziwnie cudne, olbrzymie korony, a pośród nich stoi człowiek i patrzy szeroko rozwartymi oczami, patrzy i czeka. Obiecał on, że o wschodzie - w chwili pożaru koron, w chwili chaosu barw i tańca promieni - zaśpiewa hymn do słońca. Hymn do słońca! U stóp jego chmura przykryła ziemię całą. Cisza. Dokoła dziwnie białe korony... Ech, Ty Malusieńka! Obiecałem list napisać do Ciebie, list do Dewduraczka."

(Krynica 1906 r)

"Przecież ty, miła, jesteś taka mała, malusieńka, a patrzysz spod ściągniętych brwi tak poważnie jak królowa sfinksów i piramid. W noc ciszy gwiezdnej. Patrzysz jakbyś w końcu niezmiernej pustyni spostrzegła małego skorpiona. Nie ściągaj brwi swoich, malutka, pozwól skorpionom żyć na pustyni twojej, wszak wiesz, że wkrótce umrą one zatrute własnym jadem. Ta noc jest twoją, słyszysz, malutka? Słuchaj, słuchaj uważnie, wstrzymaj oddech swój i słuchaj! Słyszysz? Jak cicho mówią gwiazdy: ta noc jest Twoją, malutka. Więc widzisz, jesteś Panią nocy cichej i gwiezdnej, królową piramid i palm sfinksów i niezmiernej pustyni. Uśmiechasz się? Ach tak, więc jesteś również wielkim królem, bom tu, przed tobą, bo widzę uśmiech twój. Ty malutka, niby taka bardzo maluteńka."

O swoim poemacie symfonicznym "W lesie", który komponował w Warszawie i Druskienikach, pisał do Eugeniusza Morawskiego: "Zaczyna się on cichymi, szerokimi akordami, takimi jak cichy i szeroki jest szum naszych litewskich lasów".

Nieco później powstał poemat muzyczny "Morze". Tytuły najciekawszych obrazów Czurlanisa, to: "Ofiara", "Symfonia pogrzebowa", "Stworzenie świata", "Zima", "Lato", "Sonata gwiazd", "Sonata piramid" i wreszcie - "Rex".

Czurlanis w filmie

W latach 80. postać Mikołaja Konstantego Czurlanisa kreowało w filmach litewskich dwóch znakomitych aktorów: Grigorij Hładij (Kijów) i Valentinas Masalskis (Kowno). Największym jednak uznaniem cieszył się film z Grigorijem Hładijem ("M. K. Č. Zodiak") w reżyserii znanego twórcy litewskiego filmu i teatru Jonasa Vaitkusa (reżysera m. in. Mickiewiczowskich "Dziadów"). Sekwencje filmu kręcono na Litwie i w Rosji. Najważniejszą z nich był jaszuński plener, pałac Balińskich. Film został straszliwie pocięty prze sowiecką cenzurę. Niemniej, piękne, wymowne symboliczne obrazy, poetyckie metafory, udało się w nim zachować. W filmie tańczyła Maja Plisiecka. Autorem scenografii był Vytautas Kalinauskas.

Pokazy filmów, łącznie z obrazem znanego dokumentalisty Robertasa Verby odbyły się w tych dniach w litewskich ośrodkach kulturalnych.

Na zdjęciach: Mikołaj Konstanty Czurlanis; Dom Czurlanisów w Druskienikach (stan obecny); Druskieniki, Niemen; pomnik Mikołaja Konstantego Czurlanisa w Druskienikach.

Fot. Alwida A. Bajor

NG 40 (476)