Ryszard Maciejkianiec

Zmiany pilnie oczekiwane

Wobec zbliżających się wyborów po kilku turach konferencji AWPL uformowała listę partyjną kandydatów na członków Sejmu RL oraz ustaliła osoby, które będą ubiegać się o mandat poselski w poszczególnych okręgach wyborczych.

Jak można było zrozumieć z relacji zamieszczonej w "KW", podjęcie decyzji o tym, czy kandydatura J. Sienkiewicza będzie wystawiona w większościowo polskim Wileńsko - Solecznickim Okręgu Wyborczym czy też nie, co powiedział, co przemilczał, co sądzi o tym, owym czy tamtym, stanowiło jakoby podstawowy sens pierwszego etapu partyjnej konferencji. Następna nieudana próba zebrania przez J. Sienkiewicza zaledwie 1(jednego) tysiąca podpisów, aby móc startować w wyborach jako kandydat niezależny w okręgu, gdzie przez cztery lata był posłem (!), przypieczętowała wyniki konferencji, świadcząc iż opinie wyborców i delegatów konferencji są jak najbardziej racjonalne i absolutnie zbieżne.

I to właśnie należałoby uznać za jedyny praktycznie sukces przedwyborczych działań i konferencji, która nareszcie wskazała właściwe miejsce osobie, która tak naprawdę nigdy się nie wykazała osobiście wysiłkiem skierowanym na dobro społeczeństwa polskiego, sowicie zaś korzystała z jego imienia i tytułu pierwszego prezesa dla dobra własnego, co i raz wyciągając ręce po dorobek innych, jak to dla przykładu po tygodnik "Nasza Gazeta" czy Dom Polski w Wilnie i w wielu innych przypadkach we wcześniejszym okresie.

Ostatnie wydarzenia, kiedy zmuszony był odejść z zajmowanego stanowiska prezes Związku Polaków na Białorusi T. Gawin, zawodowy podpułkownik wojsk KGB i najbliższy przyjaciel J. Sienkiewicza, stanowią zamknięcie pewnego etapu manipulowania polskimi społeczeństwami, zostawiając coraz mniej wątpliwości, czy czasem nie mają racji ci, co od wielu lat twierdzili, iż pierwsi prezesi związków wybrani w latach 1988 - 89, kiedy to jeszcze mocno trwał Związek Sowiecki, inaczej jak za zgodą tamtejszych władz i służb zwołać zebrań i wybrać się na prezesów nie mogli.
Może więc nareszcie te "widma" i te "Janki" przestaną brodzić w naszym społeczeństwie, siejąc zamęt, niezgodę, umiejętnie manipulując opinią, uniemożliwiając działalność tym, którzy chcą jeszcze coś zrobić!

I na tym niestety przedwyborczy sukces AWPL raczej się kończy. Bo jedynie za nieporozumienie można uznać wysunięcie kandydatem z ramienia AWPL w Nowej Wilejce Z. Balcewicza, byłego politycznego koordynatora sowieckich służb specjalnych, czy L. Talmonta w Ejszysko - Orańskim Okręgu Wyborczym, który nie wiadomo co będzie mógł robić w Sejmie, gdzie "ruskiego matu" przecież nikt nigdy nie używał i nie używa, a innej mowy on przecież nie zna, czy E. Szota, sztangisty od kultury, który do niedawna jeszcze był kierowany przez lidera AWPL do szturmu na redakcję "NG", czy nawet emeryty J. Mincewicza w Okręgu Wileńsko - Szyrwinckim, który za minione osiem lat bycia posłem niczym się nie wykazał.

Zresztą i sam lider AWPL W. Tomaszewski nie bardzo wiadomo czym się będzie mógł zająć w Sejmie, gdyż za ostatnie lata, kiedy uzyskał możność samodzielnego działania, nie wykazał się nigdy pracą, a jedynie destrukcją, hałaśliwością i agresją. To właśnie on konsekwentnie przez ponad dwa lata dążył do rozbicia Związku, aż cel osiągnął przy poparciu powyższego "doświadczonego kolegi" J. Sienkiewicza.

Wszystko to świadczy o głębokim kryzysie w łonie AWPL... Osobisty interes i partyjne układanki wyraźnie wzięły górę nad naszym wspólnym interesem społecznym. Nie ma już spotkań z wyborcami, nie ma programów, które nawet w obecnych warunkach przy dobrej woli i zaangażowaniu się można i trzeba realizować. Nawet jeżeli kilku posłów znajdzie się w Sejmie - nie zmieni to obrazu, że coraz bardziej nadużywa się świętego zaufania ludności polskiej, która w swoim patriotycznym poczuciu odpowiedzialności za losy Ziemi Wileńskiej stawiała i stawia "na swoich", a którzy z kolei do takiej odpowiedzialności nie dorośli.

Najgorsze, iż nie słychać już tamżadnego racjonalnego głosu szukającego zmiany sytuacji na lepsze, a każda propozycja współpracy zostaje nadal bez odzewu...

NG 40 (476)