Przywódcy państwa pochylili
głowy w Ponarach

Należy uznać prawdę

Wczoraj prezydent Valdas Adamkus, przewodniczący Sejmu Vytautas Landsbergis i premier Andrius Kubilius w zespole pomnikowym pod Wilnem uczcili pamięć 70 tysięcy Żydów pomordowanych w Ponarach w latach drugiej wojny światowej.

W swym przemówieniu w Ponarach prezydent wezwał społeczeństwo kraju do tego, aby nie przemilczać prawdy historycznej i budować otwarte i dojrzałe państwo demokratyczne. Jak powiedział V. Adamkus, najlepszą rzeczą, jaką można uczynić dla pamięci pomordowanych, to mieć odwagę, aby dostrzegać surową prawdę historyczną.

Premier krytykował Sejm

Wczoraj premier Andrius Kubilius krytykował ogłoszoną przez Sejm, głównie głosami konserwatystów i chrześcijańskich demokratów, jako państwowy akt prawny deklarację rządu powstańczego z 23 czerwca 1941 roku w sprawie restytuowania niepodległości Litwy: "Powinniśmy przyznać, że rozpatrywanie dokumentów powstania z 23 czerwca 1941 roku i rządu tymczasowego było błędem, nieporozumieniem i przykładem nieodpowiedzialnego, uproszczonego poglądu na skomplikowany okres historii Litwy".

W tym tygodniu Izrael wręczył notę Ministerstwu Spraw Zagranicznych Litwy, w której wyraża zatroskanie z powodu takiej decyzji Sejmu, natomiast Europejski Kongres Żydów zagroził, że zbojkotuje organizowane w październiku w Wilnie forum w sprawie zrabowanych podczas drugiej wojny światowej dóbr kultury żydowskiej.

W związku z oburzeniem, jakie nastąpiło w kraju i na świecie, w ubiegły wtorek Sejm przyjął protokolarne postanowienie, zgodnie z którym ustawa jest uważana za nie uchwaloną.

A. Kubilius wezwał, aby historię pozostawić historykom i wyrazić skruchę za tych Litwinów, którzy swymi działaniami przyczynili się do holocaustu.

("Lietuvos rytas" z 23 09 2000 r.)

NG 41 (477)