Ojczyzna - to ziemia i groby

Szanowna Redakcjo!

Cmentarz to miejsce wiecznego spoczynku naszych najbliższych i musimy otaczać go szczególnym szacunkiem i troską, utrzymywać we wzorowym porządku. Utrzymanie grobów - to sprawa i obowiązek każdej rodziny, ale nad ogólnym porządkiem pieczę sprawować muszą miejscowe władze.

Tak powinno być, niestety, nie jest. Mam na względzie nasz cmentarz we wsi Porudomino. Za czasów władzy radzieckiej obiecano, mówiono, że będzie ogrodzony murem, zrobiona bramka. Były podjęte pierwsze kroki w tej sprawie, przywieziono kilka wywrotek cegieł i kamieni i na tym skończyła się cała akcja. Jedyne co zostało zrobione z tego, to wmurowano słupki i bramkę zrobiono, a muru jak nie było, tak i nie ma, a ile pieniędzy na to było?..

Władza zmienia się, a cmentarz zostaje. Prócz tego cmentarz nasz jest strasznie zaniedbany, stoją stare spróchniałe drzewa, które przy silnym wietrze padają, niszczą pomniki.

Nie ma miejsca przeznaczonego na śmieci. Na wielu cmentarzach wszystko, co jest potrzebne do utrzymania porządku i piękna, znajduje się na miejscu, a więc czarnoziem, piasek, stale wywozi się śmieci. Tymczasem u nas śmieci nikt nie wywozi i góry ich okalają cmentarz.

Nie ma żadnego porządku z wyznaczeniem miejsca na pochówek. Każdy zagarnia plac, jaki mu się podoba lub ?wciska się? pomiędzy inne groby tak, że nawet najmniejszej ścieżki do przejścia nie pozostaje. Na bramce wisi tabliczka z napisem, że należy zwracać się do samorządu o pozwolenie na pogrzebanie, ale to tylko na tabliczce.

Na wielu cmentarzach wiosną i jesienią przeprowadzane są akcje porządkowania terenu wspólnymi siłami, a na naszym?.. Przecież teraz tylu ludzi jest bez pracy, toteż władza miejscowa może wykorzystać tę sytuację. Nasza władza dba tylko o własne sprawy i o miękkie krzesełka. Na wielu cmentarzach są stróże, a u nas tylko chyba na papierze?

Złodzieje kradną nagrobki i ogrodzenia, doczekamy się, że pomników nie będzie. Cmentarz jest przy drodze i nie ogrodzony. Ludziom sprawiane są kłopoty i naraża się ich na koszty. W innych samorządach starosta razem z proboszczem parafii wspólnymi siłami rozstrzyga tę sprawę, a u nas tego nie ma. Dawniej nie mieliśmy stałego proboszcza, doczekaliśmy się nareszcie takiego, który chce pracować. Nasi mieszkańcy są bardzo zacofani, zaniedbani, z nimi trzeba pracować a pracować, wzywać do pracy. Krok po kroku, tylko pracując otrzymamy odpowiedź na zadane pytania. Władza miejscowa zobowiązana jest wykazywać inicjatywę w tej sprawie, a wspólnymi siłami można pokonać trudności i wykonać wszystkie prace. Myślę, że wszyscy chętnie by poparli i zgłosili swój udział.

Marcela Adamowicz

Od redakcji: serdecznie dziękujemy Czytelniczce za poruszenie aktualnego tematu. Apelujemy do samorządu rejonu wileńskiego o zajęcie się problemem cmentarza w Porudominie. Dotyczy to bezwzględnie również innych cmentarzy i miejsc pochówku na Ziemi Wileńskiej, gdzie każda inicjatywa jest godna wszelkiego poparcia.

NG 41 (477)