Otwarcie polskiej księgarni w Ejszyszkach

Po raz kolejny Dom Polski w Ejszyszkach stał się miejscem niecodziennego spotkania ejszyszczan - w minioną sobotę, 21 października br. została tu otwarta księgarnia (4080 Litwa, m. Ejszyszki, Plac Majowy 13, tel. 8-250 - 56-557 lub 56-708 ), której od wielu lat miasto nie posiadało.

Tej cennej inicjatywy kulturotwórczej i gospodarczej podjęli się Lucyna i Ryszard Jundowie, mieszkańcy Ejszyszek. Będzie to przede wszystkim księgarnia polska ze względu na zapotrzebowanie mieszkańców i jej właścicieli. Ale w najbliższej perspektywie można tu też będzie nabyć książki i w innych językach, w zależności od zainteresowań odwiedzających księgarnię, zapoznać się z katalogami wydawniczymi, wziąć udział w spotkaniach z autorami i dyskusjach. Od dziś natomiast są tu już w sprzedaży najrozmaitsze przybory szkolne, widokówki, różnorodne kolorowe pisma i oczywiście książki, które można nabyć codziennie prócz niedzieli w godz. od 9 do 19.

Księgarnię poświęcili obecni na uroczystościach ksiądz proboszcz Witold Michałowski oraz ksiądz Szymon Wikło. Życzenia wszelkiej pomyślności inicjatorom tego cennego i odpowiedzialnego przedsięwzięcia złożył również prezes Związku Ryszard Maciejkianiec.

Temu wydarzeniu nadano nader solidną oprawę. Stowarzyszenie Polskich Plastyków "LIPSA" zorganizowało wystawę prac prezesa Stowarzyszenia Władysława Ławrynowicza oraz plastyka Stanisława Kaplewskiego, którzy swoją obecnością zaszczycili otwarcie wystawy.

Przed zebranymi wystąpił jak zwykle piękny i niezrównany w kunszcie wykonania rodzinny zespół Saszenków z niebliskich Rudziszek (4600 Litwa, rejon trocki, Rudziszki, ul. Kriauđiř 4b, tel. 8-238-67-732 lub 8-285-13-732 ). Rodzina wystąpiła w pełnym składzie: ojciec i kierownik Wodzimierz Saszenko, studentka Aneta, uczennica Ewelina i pięcioletnia Monika. Na sali była też obecna ta, która "trzy kąty domu trzyma" - mama Alina Saszenko, a nawet babcia Wacława Silko, które pilnowały kondycji, wyglądu oraz zmiany strojów rozśpiewanych córek i wnuczek. Rodzinny zespół w pełnym znaczeniu tego słowa. Rodzina, która jest wzorem godnym naśladowania.

Ejszyszczanie jak zwykle nie zawiedli. Zjawili się licznie i ku radości dyrektor Grażyny Zaborowskiej życzliwie przyjęli wszystko to, co się działo w Domu Polskim, który w miarę możliwości nadrabia zaległości i niewykorzystane możliwości kulturotwórczej działalności ostatnich lat, kiedy to, jak żartują mieszkańcy, "szyszki" (władze) przeniosły się do Solecznik, a z Ejszyszek zostało jedynie Ej.

Na zdjęciach: rodzina właścicieli księgarni; występuje rodzina Saszenków.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 44 (480)