Beata Garnyte
Hołd pamięci "Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie i nasze serce nie zazna spokoju, dopóki nie spocznie w Tobie" /św. Augustyn Jak co roku 1i 2 listopada nieprzeliczone rzesze ruszą na cmentarze rozsiane po całej Ziemi Wileńskiej, by odwiedzić groby swych bliskich, pomodlić się za nich, zapalić znicz - symbol naszej nieprzemijającej pamięci o nich... Bo choć odeszli oni od nas 2, 20 czy 40 lat temu, wciąż jednak żyją w naszych sercach, w naszej pamięci. Wystarczy przecież tylko zamknąć oczy, a ujrzymy jakże drogą nam twarz, na której gości krzepiący uśmiech... Nie wszystko umiera. Jakże trudno o tym pamiętać w chwili najtrudniejszej dla każdej rodziny - w czasie pogrzebu. Przed zwątpieniem w sens życia ratuje tu wiara, że w ciemnej mogile grzebiemy tylko ziemską powłokę człowieka, jego zaś dusza jest nieśmiertelna i z zaświatów zaczyna sprawować nad nami opiekę. W zamian zaś prosi tak niewiele - o chwilę modlitwy nad grobem, wewnętrznego wyciszenia się, zastanowienia nad własnym życiem. Nie zapomnijmy więc o swym obowiązku i w ten listopadowy, wietrzny, mroźny czy słoneczny dzień przyjdźmy całą rodziną na mogiły naszych bliskich, wspólnie uporządkujmy groby, także te, o których już nikt nie pamięta. Nie czekajmy, aż ktoś inny to za nas zrobi. Nie będzie to zapomniane. Pomódlmy się w dniu Zaduszek za dusze zmarłych - zarówno tych, których sami odprowadziliśmy w ostatnią drogę, jak i całe rzesze ludzi nam nieznanych. Szczególnej opiece Pana polećmy tych, którzy niedawno stanęli przed Jego Obliczem, a których rodziny wciąż pozostają w nieutulonym żalu. Módlmy się za tych, za który nikt już się nie modli, za tych, którzy zostali zapomniani. Módlmy się za żołnierzy, którzy polegli w walce o wolność we wszystkich wojnach świata, a którzy bezimiennie spoczywają we wspólnych grobach i mogiłach, rozsianych po lasach i polach. "Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niech im świeci, niech spoczywają w pokoju wiecznym. Amen". Fot. archiwum NG 44 (480) |