Beata Garnytë

Z piosenką przez świat

W sobotę, 28 października br. w Gimnazjum im. Adama Mickiewicza odbył się V Festiwal Piosenki Harcerskiej.

"Czy to bajka, czy nie bajka
Myślcie sobie jak tam chcecie,
A ja przecież wam powiadam,
Że harcerze są na świecie... "

Te właśnie słowa organizatorzy - 4 WDH "Trop" im. O. Małkowskiej i PDH "Błyskawica" im. Marszałka J. Piłsudskiego obrali za motto tegorocznego festiwalu. O prawdziwości tych słów z łatwością przekonał się każdy, kto tego dnia wziął udział we Mszy św. w Ostrej Bramie, którą rozpoczęła się powyższa impreza, a później przybył do sali gimnazjum na Krupniczej. Co prawda należy zaznaczyć, że na festiwal przybyło niewiele osób nie związanych bezpośrednio z harcerstwem. Byli to przeważnie rodzice i przyjaciele tych, którzy tego dnia wychodzili na scenę.

Nie zabrakło natomiast tego dnia harcerzy, którzy licznie przybyli ze wszystkich zakątków Wileńszczyzny - z Wilna i Solecznik, Szumska, Podbrodzia i Niemenczyna. Wynika to zresztą z założeń ZHPnL - organizacji, której celem jest wychowanie młodzieży w duchu miłości do Boga, Ojczyzny, w duchu sprawiedliwości i tolerancji wobec innych. Te tak ważne i tak trudne do osiągnięcia cele realizowane są poprzez organizowanie obozów, zawodów, konkursów, podczas których wyłaniani są najlepsi. Nie był wyjątkiem i tegoroczny festiwal piosenki. I tu byli zarówno zwycięzcy, jak i przegrani.

Zacznijmy jednak od początku. Jako pierwsi na scenę wyszli najmłodsi, czyli zuchowie z gromady "Wesołe biedronki". Wykonane przez nich piosnki pełne były werwy, a ich zapał i doskonałe wykonanie piosenek niekiedy wręcz porywały salę (czego niekiedy brakowało tego dnia starszym wykonawcom). Tuż po "Wesołych biedronkach" na scenie się pojawiła gromada "Polne kwiatki", tak liczna, że od razu zrobiło się bardzo ciasno. Nie przeszkodziło to jednakże młodym wykonawcom doskonale się popisać przy wtórze własnoręcznie wykonanych instrumentów, które po występie z łatwością się mieściły w kieszonce mundurka.

Tuż po nich na scenę wyszli harcerze. W tegorocznym festiwalu piosenki udział wzięły takie drużyny, jak np. 4 WDH "Trop" i próbna drużyna harcerska ze szkoły im. Szymona Konarskiego, 1 WDH "Wilia. Błękitna Jedynka" i "Lilijki" z Niemenczyna, 6 WDH "Stokrotki" i 13 WDH "Czarna trzynastka'", próbna wileńska drużyna harcerska "Pasieka" i 9 WDH "Wiatr", Starsza Grupa Harcerska, szumska drużyna harcerska "Burza" i próbna drużyna harcerska z Podbrzezia, jak też szereg indywidualnych wykonawców.

Harcerze śpiewali o rzeczach dla nich najważniejszych - o Bogu i Ojczyźnie. Nie zapomniano też o przygodach i podróżach, bez których żaden harcerz nie może wyobrazić swego życia. "Musimy podczas podróży i obozów pokonać wiele trudności, w tym między innymi pokonać też własną słabość, czasem nawet strach, ale to nadaje życiu sens i smak" - mówiła tego dnia jedna z harcerek. "Harcerzem warto być" - śpiewały tego dnia harcerki z drużyny "Trop", wtórowała zaś im cała sala. Na pytanie, dlaczego warto, niejedna harcerka tego dnia odpowiadała , że pozwala to im uciec od codziennego życia i zatłoczonych miast do lasu, i tam, w zgodzie z otaczającą przyrodą coraz lepiej poznawać świat. A to wszystko w gronie najlepszych przyjaciół, przy dźwiękach gitary, przy ognisku. Tak jest podczas letnich obozów. Zimą zaś o tym przypominają przywiezione z wakacji zdjęcia i piosenki, te o górach, podróżach, ognisku i od razu na duszy robi się cieplej, zaś każda przeszkoda staje się do pokonania.

Podczas tegorocznego festiwalu doskonale się spisało wiele drużyn. Widzom niezwykle się spodobała wileńska drużyna próbna "Pasieka". Wystarczy tu zaznaczyć, że po ich występie sala skandowała: "Dać im po dużej czekoladzie?, a to już o czymś świadczy. A wszystko to przy bardzo młodym wieku harcerek, które prowadzące raz za razem myliły (ku wielkiemu ich oburzeniu) z zuchami. Równie interesujące okazały się występy szumskiej drużyny harcerskiej "Burza" i "Czarnej trzynastki", które zachwyciły widzów zgranym, doskonałym śpiewem.

Wszystko to sprawiło, że sala tego dnia doskonale się bawiła. Było to zresztą dużą zasługą organizatorów, którzy zadbali o najmniejsze nawet szczegóły, w tym m. in. o konkursy w czasie przerw, ustawienie skrzyni datków na potrzeby ZHPnL i skrzyni życzeń. Ta pierwsza nie cieszyła się dużym powodzeniem - harcerze zebrali zaledwie kilka litów. W przeciwieństwie do niej druga skrzynia była wręcz oblegana, każdy bowiem chciał swym przyjaciołom złożyć życzenia zwycięstwa w festiwalu, albo po prostu się przypomnieć. A wszystko to sprawiało, że przerwy, tak dla widzów dokuczliwe, nie dłużyły się w nieskończoność. Dobrze też, że organizatorzy zadbali o mini-barek, gdzie każdy mógł kupić coś do przegryzienia. Szczególnie to ostatnie okazało się na miejscu, zważywszy na czas trwania festiwalu. Rozpoczął się on Mszą św. o godz. 11.00, skończył się tak długo oczekiwanym momentem, jak podsumowanie wyników, około godziny 17.00. W tym roku w grupie młodszoharcerskiej zwyciężyła wileńska drużyny "Pasieka", drugie miejsce podzieliły drużyny "Wilia. Błękitna Jedynka" i "Lilijki" z Niemenczyna, trzecie miejsce zaś podzieliły drużyna "Trop" i "Wiatr". W grupie starszoharcerskiej pierwsze miejsce podzieliły szumska drużyna harcerska "Burza" i "Czarna trzynastka". Wyróżnienia za udział w tegorocznym festiwalu otrzymały gromady zuchowe "Wesołe biedronki" i "Polne kwiatki". Do sprawiedliwego podziału otrzymały one ogromny wór cukierków.

Nagrody w tym roku pomogli ufundować sponsorzy: kino "Lietuva", UAB "Klion", druh Robert Degesys, galeria "Znad Wilii", ZPL i czasopismo "Lux"

Na zdjęciu: gromada "Wesołe biedronki" uczestniczki festiwalu.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 45 (481)