Prof. Andrzej Targowski

Obserwacje z USA

Nastroje w Polonii, np. Greckiej

Transformacja Polski trwa, a jej oceny podejmują się nie tylko wyborcy w Kraju, politycy, profesorowie z USA jak np. Kazimierz Poznański (autor książki "Polski przekręt albo klęska polskich reform"), ale zwykli ludzie, którzy wyjechali za chlebem z Polski. Oceny tych ostatnich są najbardziej miarodajne, bowiem decydują o ich życiu w trudnych warunkach świeżej emigracji. Ludzie ci wiele doświadczyli i wiele zaryzykowali i teraz "zamiary mierzą podług sił." Myślą więc każdego dnia: "wracać czy nie wracać do Polski?"

Odpowiedź na to pytanie daje świetna książka Jacka Knopka, pt. "Polacy w Grecji, Historia i Współczesność," (wyd. WSP w Bydgoszczy 1997). Autor pisze, że "Dzisiejsza zbiorowość polonijna zdecydowanie negatywnie ocenia sytuację w Polsce, dominuje niechęć do sytuacji panującej w kraju. Pretensje kieruje się do poszczególnych polityków, jak również do prezydentów - Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Mówi się o złej kondycji finansowej, o degradacji społecznej i ludziach, dla których brakuje pracy i ochrony prawnej. Sytuacja ta jednoznacznie jest określana jako pozbawiona wszelkich perspektyw. Taka frustracja wśród polskich emigrantów utrzymuje się przez cały ostatni okres. Ogólnie wyraża się niechęć do powrotu do Polski i brak wiary, że kiedykolwiek będzie lepiej.?

Gdy mowa o Emigracji, to najczęściej myśli się o tej w Ameryce, Anglii, Francji czy Australii, i jej poglądach, które uformowały się w ostatnim półwieczu. Od czasu stanu wojennego przybyła nam nowa Emigracja, która wybrała sobie takie piękne kraje jak Włochy i Grecję. Ich historia jest fascynująca, zwłaszcza w świetnym ujęciu młodego historyka J. Knopka. Polacy od dawna odwiedzali Grecję, ale byli to, albo bardzo zamożni podróżni, zakochani w antyku, albo bojownicy o wolność, której Grecja nie miała, bowiem była pod panowaniem Turków. Polacy wzięli udział w powstaniu Greków w latach 1821-1829, które zakończyło się odzyskaniem w rok później niepodległości. W tymże roku z Polski wyemigrowało 48 tysięcy powstańców, głównie do Francji, bowiem Grecja, szalenie wówczas biedna, broniła się przed obcokrajowcami. Wprawdzie ks. Adam Czartoryski rozważał kupno Cypru dla polskich osadników, ale skończyło się na planach. W wojnach turecko-greckich brało udział wielu polskich wojskowych, w tym w randze generałów, jak np. Konstanty Smoleński, który w wojnie w 1897 r. uratował honor Grecji, bijąc Turków pod Welestyną. I on, a nie uciekający z pola bitwy Konstantyn, powinien potem zostać królem Grecji.

Autor książki przybliża nam sylwetkę uchodźcy z Powstania Listopadowego, Zygmunta Mineyki (1840-1925), który zapisał się na wielu kartach greckiej historii, jako inżynier dróg i mostów. (Pochodzi z Ziemi Wileńskiej, powiat oszmiański. Przyp. red.) Ale najbardziej zaskakujące jest to, że jego potomkowie byli później premierami dwa razy odradzającej się Grecji. Nasz Powstaniec ożenił się z Greczynką Prozeperiną Manarys, córką dyrektora gimnazjum w Janinie. Z kolei ich córka Zofia wyszła za mąż za Georgiosa Papandreu, z którego związku urodził się w 1888 r. Jeorjos Papandreu, który jest uważany za Ojca współczesnej Grecji. W 1944 r. stał na czele rządu emigracyjnego w Egipcie, a w latach 1963-65, po pokonaniu komunistycznej partyzantki, był premierem Grecji. Jego syn (ur. w 1919 r.), a w prostej linii prawnuk polskiego powstańca - Andreas (albo "Andrzej") Papandreu był liderem opozycji wobec junty wojskowej, która obaliła rządy jego ojca. Po powrocie z emigracji w USA, gdzie ożenił się z Amerykanką, założył partię PASOK i w jej imieniu został premierem w latach 1981-89 i w 1996 r. Wkrótce zmarł, choć przed śmiercią zadziwił świat swym romansem z piękną, rudą stewardesą. Ten jakże kolorowy, z polskim romantycznym charakterem polityk popierał współpracę z Polską, nawet z gen. J. Jaruzelskim, chyba na złość swym byłym protektorom z USA, którym chciał wykazać swą niezależność, a może ciągnęło go do polskich korzeni?

W okresie międzywojennym Grecja była za biedna, może nawet biedniejsza od Polski, stąd Polacy nie emigrowali do niej za chlebem. Jednakże po wojnie, a zwłaszcza po wejściu Hellady do NATO i Wspólnego Rynku, poziom życia w tym kraju podniósł się bardzo wyraźnie, bowiem jego KPB na głowę ludności jest w cenach koszyka miejscowego 2 razy wyższy od tego wskaźnika w Polsce. Nic dziwnego,że kilkadziesiąt tysięcy Polaków wyemigrowało do tego słonecznego kraju pod koniec XX w. i nie myśli o powrocie do Ojczyzny, która transformuje się w kolonię, wysprzedając się bez sensu z wszystkiego co ma.

NG 49 (485)