Ryszard Maciejkianiec

Poznać i szanować prawa człowieka

W grudniu 1994 roku została powołana na Litwie organizacja społeczna pod nazwą Litewskie Centrum Praw Człowieka. Wśród założycieli i władz Centrum znalazło się wielu znanych prawników, polityków i działaczy społecznych. Od ponad pięciu lat dyrektorem wykonawczym Centrum jest dr Toma Birmontienë.

Pani Dyrektor, obserwując Pani wystąpienia w telewizji, dało się zauważyć nowe, racjonalne i nie upolitycznione podejście do oceny realizacji praw człowieka na Litwie. Co ciekawe, że Pani wystąpienia rażąco się różnią od wystąpień na podobny temat kierownictwa Departamentu Wychodźstwa i Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL. Czy to znak czasu?

Na pewno, że jest to czas, kiedy wszyscy - władza i obywatele - zaczynamy rozumieć wagę tematu i nieodzowność przestrzegania praw człowieka w obliczu jednoczącej się Europy.

Czym się zajmuje Centrum i jakie zasadnicze cele przyświecają jego działalności?

Nasza działalność jest ukierunkowana przede wszystkim ku temu, aby nasze społeczeństwo znało prawa człowieka i je szanowało. Rozumiemy,że należyta ochrona praw nastąpi tylko wtedy, kiedy państwo uświadomi sobie ich wartość i miejsce w społeczeństwie prawa. W tym celu więc organizujemy cały szereg różnych przedsięwzięć, realizujemy programy oświatowe, zajmujemy się działalnością wydawniczą, prowadzimy analizę i badania, kierujemy do władz własne propozycje i wnioski z tym, aby zapełnić dotychczasowe braki społecznej wiedzy w zakresie praw człowieka.

A kontakt z ludźmi, władzą?

Zwracają się do Centrum różni ludzie - telefonicznie i bezpośrednio, jak też działacze, politycy, członkowie Sejmu, komitety sejmowe, oczekując naszej opinii odnośnie przedstawionych projektów ustaw. Jeżeli Sąd Konstytucyjny prosi o naszą opinię w omawianej kwestii, więc również przedstawiamy własne zdanie. Ostatnio sporo pracowaliśmy nad projektem Ustawy o prawie otrzymania informacji z instytucji państwowych i samorządowych.

Jeżeli ludzie pytają, więc wyjaśniamy do kogo i w jaki sposób im się najlepiej zwrócić. Po zapoznaniu się z problemem wyraźnie widać, że np. trzeba się zwrócić do kontrolerów sejmowych, albo też, niestety, do sądu. Czyli występujemy w roli jakby adwokatów, ale nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc i doradzić, ponieważ jesteśmy organizacją niedużą.

Czy politycy, działacze przysłuchują się Państwa opinii?

Niestety, jeszcze nie zawsze. Mieliśmy inne zdanie odnośnie Ustawy o środkach masowego przekazu, tajemnic państwowych itp.

A jaka jest pozycja Centrum odnośnie obecnej ustawy ograniczającej możliwość zachowania emerytury dla pracujących emerytów?

Jest to interesujący temat. Naszym zdaniem, nie należało tego robić. Np. w Danii, emerytura pracującym emerytom też nie jest płacona. Wyraźna różnica polega jednak na tym, że w naszym państwie człowiek przecież nie może godnie wyżyć z emerytury, zapłacić za mieszkanie, kupić żywność, i dlatego musi dorabiać. Tym bardziej, że to mogłoby być rozpowszechnione jedynie na przyszłych emerytów, którzy wychodząc na emeryturę wiedzieliby o tym, że jeżeli pójdą pracować - to nie otrzymają emerytury. A dziś - ludzie ułożyli sobie życie, mają wieloletnie umowy o pracę, które niespodziewanie należy zerwać, aby szukać nowych rozwiązań i stosunków, aby zapewnić własną egzystencję.

Jak oceniany jest w instytucjach Unii Europejskiej stan przestrzegania praw człowieka na Litwie?

Warto zauważyć, że Litwa w tej dziedzinie nie jest źle oceniana i przystępując do Unii Europejskiej, naszym zdaniem, nie będzie miała specjalnych trudności w związku z przestrzeganiem praw człowieka. Szczególnie na tle naszych sąsiadów. Ale to wcale nie znaczy, że u nas już wszystko jest dobrze. Należy dopiąć, aby europejskie standardy praw człowieka były w całości zaaprobowane, zawarte w ustawach i przestrzegane.

Trzeba wiele jeszcze doskonalić, pamiętając jednocześnie, że najtrudniejszymi są problemy socjalno - ekonomiczne. Z ekonomicznego kryzysu rodzi się bowiem problem zapewnienia prawa do pracy, do godnej egzystencji. Np. zamykając Ignalińską Elektrownię Atomową wyniknie cały szereg problemów socjalnych, które też będą odbierane jako problemy zapewnienia praw człowieka oraz tam mieszkających mniejszości narodowych.

Będąc przy temacie praw mniejszości narodowych, stanowiącym integralną część praw człowieka, czy, Pani zdaniem, kiedy mówimy o integracji mniejszości narodowych, nie powinna być też demonstrowana tolerancja, życzliwość przede wszystkim ze strony władz, ze strony państwa ? Przytoczę przykład. Polacy, którzy w czasach sowieckich ukończyli na Litwie szkoły i studia w języku ojczystym zmuszani są dziś do składania egzaminu z języka litewskiego, mimo, że w ich świadectwach dojrzałości i dyplomach, jak i w dyplomach Litwinów, jest ocena z języka litewskiego. Przy tym trzeba zapłacić za kursy, komisji za przyjmowanie egzaminu , w wyniku czego polskie społeczeństwo, stanowiące tubylczą ludność mieszkającą w historycznie zwartym skupisku wokół Wilna, nie licząc łapówek, musiało zapłacić dobrych kilka milionów litów na utrzymanie słodko żyjącej grupy urzędników. Tym bardziej, że dzieje się to w czasie, kiedy w wielu krajach europejskich nawet emigrantom płaci się za okres uczenia się języka państwowego jak za pracę.

To jakiś absurd, nieporozumienie. Nie jest to dobre.

Ale nikt się do nas z tym pytaniem nie zwracał. Bo jeżeli uznajemy dyplomy i świadectwa z okresu sowieckiego w całości, to dlaczego mielibyśmy nie uznawać poszczególnych ocen w tym dyplomie? Myślę, że w sądzie taka sprawa byłaby do wygrania.

Inny przykład. Niedopuszczenie do prywatyzacji pomieszczenia redakcji "Naszej Gazety", jedynego pisma w Wilnie, czy też obecna próba rządowego Funduszu Własnościowego wysiedlenia redakcji i sprzedania pomieszczenia?

Należy jedynie żałować, że tak się dzieje. Jest to na pewno jakieś nieporozumienie, niezdrowa uszczypliwość

Jak Pani ocenia osiągnięcia w omawianej dziedzinie w sąsiedniej Polsce?

Porównując nasze dokonania z dokonaniami w Polsce, trzeba zauważyć, że polskie instytucje pozarządowe bardzo dużo zrobiły w dziedzinie oświecenia ludności odnośnie jej praw.

Aby szybciej nadrobić nasze zaległości współpracujemy z organizacjami w Polsce i w innych krajach, a także z wieloma międzynarodowymi organizacjami, bierzemy udział w konferencjach, seminariach organizowanych w Europie przez Komitet Praw Człowieka itp.

Jednym z poważnych problemów obywateli jest, naszym zdaniem, problem ich własnego poczucia obywatelskiej odwagi, niepotrzebnej ustępliwości ze swych praw wobec urzędników i władz. Jak Pani to ocenia?

Jest to bardzo ważne, temu właśnie służymy. Ale musimy zrozumieć, że ludzie tak szybko nie dojrzewają do poczucia własnej obywatelskiej wartości i zrozumienia, że to urzędnicy powinni pełnić wobec nich rolę służebną. Na to jest potrzebny czas, bo jest to jeden z elementów osobistej kultury człowieka. Zresztą, skąd po tylu latach władzy sowieckiej mogłaby być ta odwaga? Historycznie, to poczucie własnej wartości wyraźne było u szlachty w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, wyrażane między innymi poprzez sławetne "liberum veto". Później w Imperium Rosyjskim coś podobnego było nie do pomyślenia.

Dlatego dziś wielu ludzi stara się nie iść przeciw prądowi, nie wychylać się, przeczekać, przystosować itp.

Część osób, co prawda, nie znajdując obrony swoich praw na Litwie, zwraca się do instytucji europejskich.

Na czym obecnie skupia swoją działalność Centrum?

Pracujemy nad programem realizacji niedawno przyjętej Konwencji Praw Mniejszości Narodowych, jak też z Funduszem Sorosa nad prawną sytuacją Cyganów, których sytuacja jest najtrudniejsza. Wydaliśmy też niedawno książkę - "Cyganie na Litwie". Aktualną zostaje oczywiście działalność oświeceniowa, z tym, aby obywatele dobrze znali swoje prawa, a ludzie władzy dobrze je rozumieli.

Chętnie też widzielibyśmy współpracę dla przykładu z Wileńskim Gimnazjum im. A. Mickiewicza, bądź z inną szkołą, mając na uwadze potrzebę poznania praw i obowiązków już w młodości, jak też to, że część dokumentów mamy wydanych w dwóch językach - litewskim i polskim.

Dziękuję Pani za przedstawienie działalności Centrum oraz życzliwe angażowanie się w obronę praw człowieka i mniejszości narodowych.

Na zdjęciu: dr Toma Birmontienë

NG 1 (490)