Mgr Karolina Szutowa

Międzywojenna twórczość Eugenii
Kobylińskiej - Masiejewskiej

Kontynuując cykl publikacji ,poświęconych pracom odradzającej się polskiej inteligencji wileńskiej, zamieszczamy w znacznym skrócie pracę magisterską Karoliny Szutowej. Rozprawa naukowa została napisana pod kierunkiem doc. dr Haliny Turkiewicz na Katedrze Filologii Polskiej Uniwersytetu Pedagogicznego w Wilnie.

Praca ta (publikujemy w skrócie) jest poświęcona twórczości powieściopisarki i poetki wileńskiej okresu międzywojennego Eugenii Kobylińskiej - Masiejewskiej (1894 - 1974).

Karolina Szutowa, urodzona wilnianka, jest absolwentką Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli.

Zainteresowanych dogłębnym poznaniem tematu odsyłamy do Autorki pracy.


Twórczość jej obecnie jest niemalże zapomniana i mało znana wśród szerszego grona czytelników. Prawdopodobnie jedną z przyczyn tego jest fakt, że pisarka, jak i wielu innych współczesnych jej prozaików i poetów wileńskich, pozostała niezauważona w cieniu najbardziej znanych twórców wileńskich okresu międzywojennego - żagarystów, a mianowicie Cz. Miłosza, A. Rymkiewicza, T. Bujnickiego, J. Zagórskiego i innych. Katastrofizm charakterystyczny dla ich twórczości do dzisiaj jest przedmiotem rozważań historii literatury polskiej, podczas, gdy utwory regionalistów (do których należała E. Kobylińska - Masiejewska) są traktowane najczęściej jako przykłady do zilustrowania pewnych faktów życia literackiego w międzywojennym Wilnie. Mimo to twórczość E. Kobylińskiej - Masiejewskiej jest warta uwagi, gdyż była publikowana i była popularna wśród czytelników.

Niestety, możliwość zapoznania się z osobowością i dorobkiem twórczym pisarki jest ograniczona z powodu braku monografii czy innych poważniejszych opracowań na temat jej spuścizny literackiej. Są tylko artykuły - sprawozdania z wieczorów literackich z udziałem E. Kobylińskiej lub recenzje jej utworów, które ukazywały się na łamach "Kuriera Wileńskiego", "Słowa", a także w periodykach poświęconych literaturze, wydawanych nie tylko w Wilnie (np. w warszawskim "Kurierze Literacko - Naukowym"). Wśród autorów tych artykułów są nazwiska H. Romer, T. Łopalewskiego, J. Maślińskiego, J. Wyszomirskiego. Natomiast życiorys i bibliografia twórczości pisarki zostały najszerzej opracowane w ?Słowniku bibliograficznym współczesnych polskich pisarzy i badaczy literatury?, t. 4 (W - wa 1996). W innych publikacjach E. Kobylińska - Masiejewska była wspominana tylko zdawkowo.

Niniejsza praca będzie próbą częściowego wypełnienia luki w wiedzy o wileńskich twórcach okresu międzywojennego, gdyż bierze na warsztat dorobek E. Kobylińskiej - Masiejewskiej, jednej z nich.

Na dorobek twórczy powieściopisarki i poetki składają się liczne tomiki poezji, powieści i publikacje w prasie. Nie można też zapomnieć o działalności pedagogicznej pisarki, której jako nauczycielka - polonistka była oddana przez całe swoje życie. Ważnym akcentem w działalności społecznej był jej głos o równouprawnienie praw kobiet, który zabierała na łamach "Kuriera Wileńskiego".

Przez krytykę E. Kobylińska - Masiejewska była stawiana w jednym rzędzie z H. Romer - Ochenkowską i W. Dobaczewską. Rzeczywiście, pisarki mają wiele wspólnego ze sobą. Poezja tych autorek wileńskich opiewała najczęściej piękno przyrody i miasta ojczystego, akcja powieści miała miejsce przeważnie w Wilnie lub w jego najbliższych okolicach, publikacje w prasie zazwyczaj poruszały tematy społeczne i kulturalne, bliskie wilnianom. Słowem, wszystkie te pisarki były przedstawicielkami wyżej wymienionego regionalizmu.

Termin "regionalizm" jest określeniem zrodzonego na prowincji ruchu kulturalnego i społecznego, zdążającego do częściowego uniezależnienia się od środka centralnego. Pojęcie literatury regionalnej, choć nie jest zbyt precyzyjne, zakłada jej związek z określoną przestrzenią geograficzną. Literatura ta może podejmować miejscowe tematy, spożytkować określone formy i posługiwać się gwarą, charakteryzować się swoistą dla konkretnej przestrzeni aurą, kolorytem lokalnym, sposobem odczuwania i myślenia.

W Polsce termin "regionalizm" pojawił się w dwudziestoleciu międzywojennym. Przejęty został z Francji, ale to pojęcie funkcjonowało wcześniej u nas pod nazwą krajowości. Ukształtowała się ona w środowisku wileńskim, które wyrażało nadzieję na powrót do idei jagiellońskiej, autonomii Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Jednak regionalizm w nowych warunkach politycznych na obszarze Wilna i Wileńszczyzny przedstawiał się zdecydowanie tendencjom separatystycznym, dlatego też twórcy wileńscy, choć i podkreślali za pomocą wyżej wymienionych sposobów kreowania świata przedstawionego (koloryt lokalny, miejscowe tematy, gwara itd.) pewną niezależność w poglądach i tradycjach, mimo to dążyli do ukazania stron ojczystych jako integralnej części Rzeczypospolitej Polskiej.

E. Kobylińska jako przedstawicielka regionalizmu wyróżnia się jednak na tle innych twórców przede wszystkim tym, że brak w jej twórczości zbytnio wyeksponowanej propagandy politycznej, która zdarzała się innym regionalistom i która dzisiaj często negatywnie wpływa na odbiór ich twórczości wśród współczesnych czytelników.

Dorobek twórczy E. Kobylińskiej - Masiejewskiej jest, jak zaznaczono wcześniej, dość obszerny. Niniejsza praca dotyczy tylko jego części, należącej do literatury pięknej z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Cel rozprawy polega na bliższym zapoznaniu czytelników z tym właśnie okresem w twórczości powieściopisarki i poetki, a także na omówieniu w następnych rozdziałach wszystkich gatunków literackich uprawianych przez E. Kobylińską.

Życie i twórczość Eugenii Kobylińskiej - Masiejewskiej

Eugenia Kobylińska urodziła się 27 listopada 1894 roku w Wilnie, w rodzinie Jana Kobylińskiego i Marii z Iwaszkiewiczów - Kobylińskiej. Ojciec Eugenii pracował w zawodzie stolarza, matka zajmowała się gospodarstwem domowym i dziećmi. Rodzina Kobylińskich była liczna: mała Eugenia miała trzech braci i cztery siostry.

W 1911 roku E. Kobylińska ukończyła gimnazjum rosyjskie w Wilnie.

Jeszcze jako uczennica zaczęła brać udział w działalności konspiracyjnej, a mianowicie w założonym przez Wacława Niedziałkowskiego Związku Młodzieży Postępowo - Niepodległościowej. Tak wspominała później ten okres swego życia: "Szefowi naszemu ufaliśmy bezwzględnie. Był nim Wacław Niedziałkowski. Wtedy stawiał pierwsze kroki na niwie pedagogicznej, prowadząc koła związkowe, ucząc w kółkach robotniczych i dając lekcje prywatne. Między jednem zajęciem a drugiem uczyłam się sama. (...) Miałam też zbiorowe lekcje prywatne. To była szkoła "zwyczajna", w której byłam nauczycielką ja, uczennica innej szkoły".

Jeszcze jako uczennica marzyła E. Kobylińska o polskiej szkole, w której nie było jej dane uczyć się, a którą chciała stworzyć dla młodych Polaków na Wileńszczyźnie.

Po ukończeniu gimnazjum wyjechała do Petersburga, gdzie rozpoczęła studia prawnicze. "Studiowałam prawo. Przecież to, co było z Polską, nazywało się bezprawiem. Więc chciałam wiedzieć, jak można w świecie przemycać bezprawie i czego w normach prawnych braknie, że sankcjonują one gwałt".

W czasie studiów pracowała w polskiej szkole w murach katolickiej szkółki katedralnej. Uczyła tam dzieci polskie zrusyfikowane do tego stopnia, że nie mówiące po polsku.

Po roku studiów, w 1913, została aresztowana za udział w pracy konspiracyjnej (którą kontynuowała w Petersburgu) na zlecenie policji wileńskiej. Została odesłana etapem do Wilna i oddana pod nadzór policyjny, który trwał rok. Według określenia H. Romer, "Pani Masiejewska przeszła przez polityczne więzienie rosyjskie". Ten burzliwy okres swego życia pisarka odzwierciedliła w późniejszej powieści "Złote schody".

W 1914 roku odbył się debiut poetycki Eugenii Kobylińskiej. Na łamach "Kuriera Wileńskiego" opublikowała wiersz "Sitvobis terra levis". E. Kobylińska związana była w tym czasie z kręgiem Ferdynanda Ruszczyca i jego nieoficjalnym Kołem Artystycznym. Tam stawiała swe pierwsze kroki w poezji i pisarstwie. Przyjaźniła się z Janem Bułhakiem, który później wykonywał fotografie do jej książek, przeważnie do tomików poetyckich.

Z początkujących pisarzy Koła Artystycznego pozostały przy literaturze tylko dwie kobiety: Wanda Dobaczewska i właśnie Eugenia Kobylińska.

W 1918 roku E. Kobylińska wyszła za mąż za Kazimierza Masiejewskiego, nauczyciela matematyki. W tymże roku uzyskała dyplom nauczycielki i podjęła pracę pedagogiczną.

"Jej szkolne przeżycia w Wilnie - pisze H. Romer - zaczynają się od założenia gimnazjum im. Lelewela (...), którego pierwszym młodziutkim dyrektorem stał się mąż pani Kobylińskiej Masiejewski, przy pomocy młodych głodnych idealistów". W 1933 roku gimnazjum im. J. Lelewela z koedukacyjnego zostało zreformowane na gimnazjum żeńskie im. E. Orzeszkowej. E. Kobylińska nadal w nim pracowała, a bogaty we wrażenia i obserwacje okres pracy w obu gimnazjach został opisany na kartach powieści.

Równocześnie z pracą pedagogiczną E. Kobylińska rozwijała twórczość literacką, publikując wiersze, utwory prozą i artykuły w "Słowie" (od 1922), "'Bluszczu" (1930 - 37) i "Kurierze Wileńskim". Najściślejsza współpraca łączyła ją właśnie z "Kurierem", szczególnie od 1934 do 1939 roku, gdy redagowała w nim rubrykę "Kobieta ma głos" (późniejszy tytuł "Nasze sprawy" oraz "Ze świata kobiecego").

Początki tej działalności zaznaczyły się w krótkich historyjkach, zamieszczanych w gazecie i opowiadających o wydarzeniach z życia szkoły i jej uczniów. Większość z nich weszła do książek "Świat w szkole" i "Pamiętnik nauczycielki". Później E. Kobylińska zaczęła sięgać po inne tematy, które przeważnie dotyczyły spraw kobiet i dzieci. Autorka składała sprawozdania z zebrań i odczytów poświęconych tego rodzaju problemom, często bywała w różnych instytucjach i stamtąd relacjonowała o stanie spraw. Były to reportaże ze Związku Pracy Społecznej Kobiet w Wilnie, z tzw. Kuchni Ubogich, z Wydziału Ministerstwa Oświaty. Ponieważ tematy poruszane przez E. Kobylińską w jej tekstach były bardzo aktualne i dotyczyły często problemów kobiet, redakcja "Kuriera Wileńskiego" wydzieliła kolumnę na takiego rodzaju artykuły i powierzyła jej redagowanie E. Kobylińskiej. Rubryka przez nią redagowana nazywała się "Kobieta ma głos!" (później zmieniono nazwę kolejno na "Nasze sprawy" i "Ze świata kobiecego") i ukazywała się na łamach gazety co tydzień od 1934 do 1939 roku. "Kobieta ma głos!" Będzie tu ze szpalt "Kurjera" mówić o sobie i dla siebie. Zresztą nie tylko dla siebie" - tak brzmiały słowa z pierwszego artykułu tej rubryki.

Publikowano w niej artykuły E. Kobylińskiej i innych literatek wileńskich (H. Romer, W. Dobaczewskiej), a także specjalistów innych dziedzin, w zależności od tematów poruszanych w danym numerze.

Teksty ukazujące się w rubryce mówiły o problemach szkolnictwa, ochrony zdrowia, kształcenia zawodowego i bezrobocia wśród kobiet.

Należy też wspomnieć, że od 1930 roku E. Kobylińska była członkiem Związku Zawodowego Literatów Polskich.

W okresie międzywojennym powstała największa część jej utworów.

Rozpoczynając od opowiadania humorystycznego "Pani Niuśka i jej parasolki" (1928), które weszło do późniejszego zbioru "Kłopoty pani Niuśki" (1932), napisała kilka powieści: "Utopiona lalka" (1929), "Świat w szkole" (1933), "Złote schody" (1934), "Pamiętnik nauczycielki" (1936), "Niespodzianki małżeństwa" (1937). Powstało też kilka zbiorków poezji: "Druskienniki" (1930), "Błękitne piłki" (1931), "Jesienna miłość" (1932), "W cieniu modrzewia" (1932), "Opowieści świerkowe" (1936), "Moja matka" (1937).

Utwory E. Kobylińskiej ukazywały się przeważnie w Wilnie, w wydawnictwie L. Chomińskiego oraz w Księgarni św. Wojciecha i w Poznaniu. Kilka z nich wydano w Warszawie, u F. Hoesicka.

Tematy do swych powieści E. Kobylińska zazwyczaj czerpała z własnych nauczycielskich doświadczeń, utwory te stanowiły najczęściej opis życia szkolnego i były pełne pogodnego humoru. Dzisiaj można je odbierać jako młodzieżowe, gdyż o młodzieży przeważnie opowiadają oraz dlatego, że wykorzystała w nich autorka gwarę młodzieżową, a także wprowadzała motywy przygodowe, charakterystyczne dla powieści młodzieżowych.

Niektóre powieści, na przykład "Złote schody" i "Wielki tydzień", powstały w oparciu na autobiografię samej pisarki.

Pisarka w swojej twórczości prozaicznej preferowała realistyczny sposób obrazowania rzeczywistości przedstawionej w utworach. Jednak ten realizm ograniczał się do opisów codzienności, na przykład, pracy w szkole, kontaktów z uczniami, wydarzeń z ich życia w powieściach szkolnych.

W niektórych utworach próbowała autorka sięgnąć głębiej, opisując świat wewnętrzny i rozterki duchowe swoich bohaterek, ale te próby nie dają nam prawa nazywania powieści E. Kobylińskiej prozą psychologiczną.

Powieści jej były popularne wśród czytelników przed - i powojennych, prawdopodobnie dlatego, że historie opowiadane przez nią płynęły ze szczerej chęci podzielenia się swoimi obserwacjami i myślami na temat młodego pokolenia, jego uczuć i pragnień, trosk i radości. Niosły pozytywny ładunek emocjonalny.

Wiersze E. Kobylińska tworzyła częściowo pod wpływem regionalizmu, który objawiał się w postaci "obowiązkowego hołdu", jaki starali się składać poeci swym miejscom rodzinnym. Ten wpływ szczególnie odczuwa się w tomikach "Druskienniki" i "Opowieści świerkowe", w opisach rodzimej przyrody i innych uroków przedstawionych okolic. Powstało także wiele krótkich opowiadań i wierszy, zamieszczonych na łamach "Słowa" i "Kuriera Wileńskiego", z których część nie została umieszczona w żadnym ze zbiorków. Były to przeważnie wiersze okolicznościowe i krótkie opowiadania humorystyczne z życia szkoły.

Poezja E. Kobylińskiej - Masiejewskiej jest dość nierówna pod względem artystycznym. Po zapoznaniu się z nią nasuwa wniosek, że poetka mogła nie publikować niektórych słabszych wierszy na korzyść pozostałych, pięknych i wyróżniających się pewnymi cechami na tle twórczości innych poetów wileńskich. Te cechy to prostota, brak zbędnej patetyki w opisie przyrody ojczystej, a także humor w obrazowaniu ludzi i zdarzeń, często całkowicie nieobecny w poezji wileńskiej. Wniosła też E. Kobylińska do niej pewną dawkę kobiecości i emocjonalności, co jest wspólne zarówno dla jej poezji, jak i prozy. Często była za to krytykowana, szczególnie na łamach "Słowa" przez W. Charkiewicza, który zarzucał jej "westchnienia i wyciskane za pomocą cebuli łzy". Poetka zaś bohatersko i z dowcipem odpierała podobne ataki.

Moim zdaniem, poezji E. Kobylińskiej można zarzucić jedynie pewną wtórność, określoną przez T. Łopalewskiego jako pisanie wierszy wcześniej przez kogoś napisanych. Nie chodziło mu oczywiście o plagiat, a prawdopodobnie o to, że w utworach odczuwa się często wyraźny wpływ poezji młodopolskiej i skamandryckiej, szczególnie w debiutanckich utworach oraz w późniejszych, bardziej dojrzałych wierszach. Sprawiają one wrażenie naśladownictwa, co jednak nie przeszkadza w ich odbiorze.

Natomiast utwory, które zostały określone jako okolicznościowe, gdyż pisane były z wyraźnym celem upamiętnienia jakiegoś aktualnego wydarzenia (dziś już historycznego), obecnie stały się nieco anachroniczne.
Na szczególną uwagę czytelników zasługuje grupa utworów, w których wykorzystana została poetyka pieśni ludowych. Te wiersze można zaliczyć do najlepszych w dorobku poetki, gdyż łączą one w sobie wspomniane wcześniej cechy, takie jak prostota, łagodny humor oraz lekkość stylu.

Niestety, poezja E. Kobylińskiej - Masiejewskiej została całkowicie zapomniana, częściowo z powodu jej własnej twórczości prozaicznej, która przesłoniła dorobek poetycki.

W 1939 roku E. Kobylińska wydała powieść dla młodzieży "Rysiek z Belmontu", zbiorek poezji "Szare kamienie śpiewają" oraz powieść współczesną "Wielki tydzień", za którą otrzymała nagrodę w konkursie Księgarni Św. Wojciecha. Oprócz tego w 1939 roku pisarka została nagrodzona srebrnym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Po wybuchu II wojny światowej E. Kobylińska przebywała w Wilnie i pracowała jako nauczycielka. Jej opowieść "Wielki tydzień" uległa konfiskacie.

Po wojnie wielu wilnian opuściło miasto rodzinne, wyjeżdżając do Polski w ramach "repatriacji". Taki sam los spotkał pisarkę. W 1945 roku zamieszkała w Gdańsku, gdzie pracowała jako nauczycielka języka polskiego i literatury aż do przejścia na emeryturę w 1949 roku.

Kontynuowała twórczość literacką. W 1948 r. napisała powieść dla młodzieży "Jak I B odkryła Nowy Ląd", zbiorek poezji "Bursztynowe piosenki" i opowiadanie dla dzieci "Mama i Dzidzia", wydane w 1958 roku. Publikowała też swe wiersze i utwory prozą w "Rejsach" (1951 - 58), "Słówku" (1951, 1958) i "Dzienniku Bałtyckim" (od 1956).

Wiele czasu poświęcała działalności społecznej. W latach 1953 - 57 jako radna Wojewódzkiej Rady Narodowej pracowała w Komisji Oświaty. Przez kilka lat była prezesem Zarządu Oddziału Wojewódzkiego "Caritas", w tym czasie współpracowała także z miesięcznikiem "Caritas". W latach 1958 - 61 działała w Komitecie Obrońców Pokoju. Pomimo tych zajęć nie zaprzestała działalności literackiej.

W 1966 roku Eugenia Kobylińska wydała swą chyba najpopularniejszą powieść okresu powojennego "Córki chcą inaczej". Wkrótce nastąpiły aż trzy wznowienia tej powieści (ostatnie w 1973 roku). Powieść została przełożona na język czeski i wydana w Pradze w 1980 roku. W 1971 roku ukazała się powieść "Masia. Opowieść prawdziwa", a w 1972 ostatni utwór E. Kobylińskiej - "Kłopoty z prababką", zamykający jej dorobek twórczy.

Eugenia Kobylińska - Masiejewska jeszcze w 1957 roku była nagrodzona Złotym Krzyżem Zasługi oraz odznaką "Zasłużony Ziemi Gdańskiej". Zmarła 26 lutego 1974 roku w Gdańsku, w sędziwym wieku 80 lat.

Chociaż E. Kobylińska jest zaliczana do grona regionalistów, uważam, że nie można jej twórczości traktować jako powielającej te same, często wspólne dla regionalistów wileńskich, schematy. Owszem, poezja E. Kobylińskiej opiewała piękno przyrody ojczystych stron, ale przede wszystkim była dla autorki sposobem na wyrażenie swoich uczuć, marzeń i tęsknot. Jej liryka była bardzo subiektywna, świadczy o tym większość utworów przedstawionych w II rozdziale, poświęconym poezji E. Kobylińskiej. Niektóre z tych utworów może już są nieaktualne, ale potrafią zachwycić jakimś oryginalnym pomysłem poetki lub jej sposobem postrzegania świata.

Natomiast proza E. Kobylińskiej, a szczególnie jej powieści "szkolne" mają, moim zdaniem, wartość ponadczasową, gdyż niektóre spostrzeżenia autorki, a także jej refleksje na różne tematy związane z młodzieżą zadziwiają czasem swą aktualnością. Zresztą, właśnie za swą twórczość prozaiczną zbierała pisarka najwięcej pochwał.

Zakończenie pracy nad spuścizną pisarki nasuwa mi stwierdzenie, że Eugenia Kobylińska - Masiejewska i jej dorobek twórczy są zapomniane całkiem niezasłużenie i pozostaje tylko mieć nadzieję, że ta rozprawa będzie przynajmniej małym bodźcem do dalszego badania twórczości autorki wileńskiej.

Na zdjęciach: Eugenia Kobylińska - Masiejewska

NG 2 (491)