Prof. Andrzej Targowski

Obserwacje z USA
Jak przegrano Rosję?

Dziś wiemy, że transformacja Rosji z komunizmu w demokratyczny kapitalizm nie udała się. Przyczyn tego szuka się w praktyce władzy w Rosji. Najmniej wie się o tym, że pomoc amerykańska została przechwycona i zmonopolizowana przez doradców z Uniwersytetu Harwardzkiego, którzy "sprywatyzowali" na swoją korzyść ową transformację. Zawsze mnie dziwiło, że tak bardzo młody (29-letni wówczas) prof. Jeffrey Sachs może mieć tyle do powiedzenia w tej historycznej i bardzo ważnej dla całego świata transformacji. Dziś fakty w Rosji mówią same za siebie, a i fakty, które wyszły na światło dzienne w St. Zjednoczonych wyjaśniają po części "jak przegrano Rosję."

W wyniku kontroli General Accounting Office, agencji Federalnego Rządu, został zlikwidowany Instytut Harwardzki d/s Międzynarodowego Rozwoju. W latach 1992-97 Instytut otrzymał grant 40 mln USD na zarządzanie funduszem 350 mln USD przeznaczonym przez Rząd USA na pomoc fachową w procesie transformacji. Grant przyznano Harwardowi bez prawa konkurencji między licznymi ubiegającymi się ośrodkami. Brak demokratycznej zasady w przyznawaniu grantów rozłożył proces demokratyzowania Rosji.

Grupa Sachsa zlała się z grupą Czubaisa w ten sposób, że wkrótce zaczęła realizować wspólny cel, który stał się celem prywatnych osób, co miało wyraz w byciu na wspólnych listach płac, niezależnie od kraju zamieszkania. Protektorem tej grupy był Lawrence Summers, były profesor z Harvardu, b. zastępca Sekretarza Skarbu, a ostatnio jest nawet Sekretarzem Skarbu. Nie odbyło się tu bez wpływu Borysa Jelcyna na Billa Clintona, jeśli zważyć jak wielką rolę odegrał Anatolij Czubais w ponownym wyborze Jelcyna na prezydenta (i kontynuował swoją rolę w wyborze Putina na prezydenta).

Dawcy pomocy oceniali "młodych reformatorów" nie po ich zaangażowaniu w proces demokratyzacji, a po ich "zachodnim wyglądzie," czyli jakie nosili garnitury i krawaty, na ile swobodnie posługiwali się takimi sloganami jak "rynek," "reformy," czy "demokracja," czy też jak biegle mówili po angielsku.

Pozycja "klanu Czubaisa" w Rosji zależała od tego, jak skutecznie może wycisnąć pomoc finansową z Zachodu. Kierowane przez niego Rosyjskie Centrum Prywatyzacji zarządzało 4 miliardami USD przekazanymi przez Unię Europejską, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, USA, Niemcy, Japonię. Fundusze te zostały zmarnowane, ale nie "stracone." Jak je wykorzystywano? Niestety proces prywatyzacji nie przeprowadzano przez DUMĘ, a wprowadzano go przy pomocy dekretów prezydenta. Niektóre dekrety były pisane w Harwardzkim Instytucie, a sam Czubajs nie musiał przedzierać się do prezydenta przez szczeble biurokracji. Nie miało to nic wspólnego z udoskonalaniem demokracji ani z życzeniem Ameryki, aby zachęcić do demokratyzowania stosunków w Rosji. Co gorzej antagonizowało to DUMĘ w stosunku do prezydenta i zakleszczyło cały proces transformacji.

Grupa Sachsa w tym procesie raz odgrywała rolę rosyjską, a raz amerykańską, co np. w transakcjach na giełdzie jest działaniem przestępczym (por. przypadek króla "śmieciowych weksli" Milikena, który został skazany za to i pozbawiony prawa uprawiania zawodu na giełdzie). Ten prestiżowy Uniwersytet zniszczył proces transformacji w Rosji, a szansa i środki były spore. Klan Harwardzki zdyskredytował reformy rynkowe w Rosji i wrogo nastawił Rosjan do St. Zjednoczonych. Klan nie tylko ułatwił korupcję transformacji, ale robił wszystko by jej zaprzeczyć. Klan zamiast usunąć komunistyczne, mafijne stosunki we władzy, to je nawet rozwinął i wzmocnił. Dzięki takiemu systemowi zarządzania funduszami, można było udzielać "pożyczki" kolegom, którzy za nie swoje pieniądze wykupywali państwowe przedsiębiorstwa i z dnia na dzień stawali się miliarderami, tzw. "oligarchami." Rosjanie z komunistyczną doskonałością sprywatyzowali Rosję na modłę Ameryki Łacińskiej i w lęku przed sprawiedliwością zaczęli masowo wywozić kapitał z Rosji na Zachód. Na ironię losu, prof. Sachs był uprzednio zaangażowany w podobny projekt w....Boliwii.

Szczęśliwie w Polsce uniknięto takiego zmarnowania funduszy. Nawet po raz pierwszy w historii amerykańskiej pomocy zagranicznej, Polska zwróciła pożyczkę USA na pomoc w prywatyzacji. Jeszcze czeka na zbadanie "polski" mechanizm dochodzenia do wielkich majątków byłych sekretarzy partii i innych milionerów, którzy z dnia na dzień stali się niezwykle bogatymi ludźmi.

NG 4 (493)