Mgr Małgorzata Runiewicz

Migracje zarobkowe z krajów bałtyckich
(Litwa,Łotwa, Estonia) do krajów Unii
Europejskiej w latach 1990-1999.

W dniu 17 stycznia 2001r. w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, odbyła się inauguracja dyplomów Ogólnopolskiego Konkursu na najlepszą pracę magisterską i doktorską związaną tematycznie z regionem Europy Środkowej i Wschodniej. Po raz pierwszy zwyciężczynią I ego miejsca jest wilnianka - Małgorzata Runiewicz, absolwentka Szkoły Głównej Handlowej (Warsaw School of Economics) z tematem pracy : ''Migracje zarobkowe z krajów bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) do krajów Unii Europejskiej w latach 1990 - 1999", napisana i obroniona pod kierunkiem prof. dr Tadeusza Stępnia .Na konkurs wpłynęło 23 prace magisterskie oraz 7 prac doktorskich z 11 najbardziej renomowanych uczelni w Polsce. Małgorzata Runiewicz jest wychowanką Szkoły Średniej nr 5 w Wilnie.

Temat, który poruszyła Małgorzata Runiewicz nie jest przypadkowy, jest to jeden z najważniejszych problemów społeczno - gospodarczych krajów bałtyckich. Niewiele osób próbowało poruszyć tę "tak aktualną" tematykę, ponieważ dane na ten temat praktycznie nie istnieją, stanowi to część, tzw. "szarej strefy gospodarczej".

Od początku 1990r. część ludności wyjechała na stałe do krajów Zachodnich. Pozostała część migrantów koncentrowała się zasadniczo na terenie Europy Środkowej i b. ZSRR, zajmując się głównie drobną działalnością komercyjną. Z jednej strony poszerzała się "szara strefa", z drugiej to właśnie dzięki niej większość aktywnych migrantów dorobiła się znacznych dochodów (w 1994r. stanowił on jedną trzecią PKB w państwach bałtyckich). Wszelkie zaś duże propozycje handlowe z Zachodu były przyjmowane z dużym sceptyzmem. Najbardziej się rozwinął krótkookresowy i drobny ruch komercyjny "petty trade" z Niemcami, krajami skandynawskimi i krajami Beneluxu.

Realne korzyści w krajach eksplorujących siłę roboczą są trudne do zbadania. Wydaje się więc, że pozytywne skutki gospodarcze osiągane przez migrację, np. z krajów bałtyckich do Niemiec, są bardziej bezpośrednie.

Drobne migracje komercyjne lub sezonowe w celu zatrudnienia się, z pewnością zwiększały efektywność gospodarki krajów bałtyckich, poprzez zmniejszenie ukrytego bezrobocia oraz mobilność zawodową: miejsca pracy emigrantów mogły być zajmowane przez inne osoby, pozostające na miejscu. Dotyczy to jednak mniej wykwalifikowanej siły roboczej , zatrudniającej się w sektorach rolnictwa, budownictwa itd.

W ostatnich latach wyjeżdża jednak coraz bardziej wykwalifikowana kadra pracownicza, której wykształcenie było finansowane z budżetów rządów państw bałtyckich. Oczywiście, że państwo nie ma z emigracji takich pracowników żadnych korzyści dochodowych.?

Autorka pracy, studiująca od pięciu lat w Polsce, posługująca się płynnie trzema językami zachodnimi (angielskim, francuskim, hiszpańskim) musiała sięgnąć po materiały i artykuły zachodnie, jak też korzystała z własnych doświadczeń nabytych podczas wyjazdów językowych i stypendialnych w Paryżu, Granadzie i Brukseli.

Chociaż, ekonomiczne korzyści w przypadku migracji na Zachód są wyraźne, ewoluacja efektów zagranicznych migracji z uwzględnieniem wyłącznie tego czynnika nie oddaje w pełni uzyskanych korzyści . Okazja zobaczenia świata, poznania stylu życia w innych krajach oraz poszerzenie własnego światopoglądu coraz bardziej nabiera na znaczeniu.

Częstokroć wyjazdy na Zachód określa się jako bardzo korzystne zawodowo, umożliwiające poszerzenie kwalifikacji, doświadczenia lub nawiązania nowych kontaktów oraz wkład do przyszłościowej kariery siły roboczej.

"Ucieczka mózgów" oraz jej konsekwencje dla krajów bałtyckich

"Ucieczka mózgów" , w tym głównie młodych specjalistów i studentów osłabia potencjał rozwojowy państw bałtyckich. Na początku lat dziewięćdziesiątych światowy rynek pracy intelektualnej został zasilony emigrantami z krajów postkomunistycznych.

Szczególną kadrą, znajdującą duże zainteresowanie na rynkach zachodnich są dobrze wyszkoleni sportowcy, inżynierowie, technicy, biolodzy i lekarze z krajów bałtyckich. Większość emigrantów to ludzie młodzi i posługujący się językami zachodnimi. Coraz bardziej stają się popularne programy wymiany studenckiej, która przy jeszcze dużych różnicach społeczno-gospodarczych między Zachodem i Wschodem, może stać się czynnikiem przyciągającym do osiedlania się na stałe w krajach Zachodu. Najwięcej takich przedsięwzięć jest z krajami skandynawskimi: Szwecją, Norwegią, Danią i Finlandią.

Z pewnością "ucieczka mózgów" odbija się negatywnie na gospodarce i rozwoju państw bałtyckich. Czy jednak są jakieś sposoby, by regulować to zjawisko i jak to zrobić w sposób demokratyczny, nie łamiąc wolności i praw człowieka?

Jedynym skutecznym sposobem ograniczenia emigracji specjalistów z krajów niżej rozwiniętych jest otwarcie na świat swojej gospodarki, jej umiędzynarodowienie i jak najszybsze włączenie w globalne procesy światowej ekonomiki. Przyciągnięcie wielkich korporacji rozszerzy rynek pracy, w tym także intelektualnej, powodując szybki wzrost zarobków. W krajach bałtyckich zaczynają stopniowo instalować się filie wielkich korporacji, które wykorzystują relatywnie tańszą siłę roboczą oraz rozszerzają rynek pracy intelektualnej. Nowe zaś inwestycje dużych firm zachodnich będą potrzebowały lepszej kadry w takich sektorach, jak: finanse, marketing, zarządzanie, systemy informacyjne itd. Jednak, by efektywnie działać na rynkach wschodnich, trzeba szkolić i zatrudniać miejscową siłę roboczą.

Migracje a kultura

"W okresie powojennym, w wyniku emigracji wielu osób ze świata nauki i kultury (pisarze, artyści, muzycy) mówiono o dużym wkładzie jaki wnieśli ludzie z teraźniejszego obszaru Litwy, Łotwy i Estonii. Ludność, która pozostała w b. Związku Radzieckim, utożsamia się z tą, która zaakceptowała reżim komunistyczny i asymilowała się z przybyłą tu ludnością rosyjską. Dzisiaj więc społeczność krajów bałtyckich jest postrzegana przede wszystkim jako "pokolenie", wychowane przez komunistyczny rząd. Stąd nie postrzega się raczej odrębności kulturowej i językowej, lecz cechy "stereotypowe" dla ludności z Europy Środkowo - Wschodniej, takie jak: nieodpowiedzialność, lenistwo, skłonności do oszustwa, niższy poziom wykształcenia oraz brak znajomości języków obcych. Jest to jednak bardzo subiektywna ocena, wynikająca z pojedynczych przypadków lub braku informacji o różnicach społeczno - kulturowych między krajami b. Związku Radzieckiego.

Jeśli zaś chodzi o samych emigrantów z krajów bałtyckich, ważnym jest tu podkreślić chęć do bycia postrzeganymi jako narody na równi rozwinięte, pod względem społeczno-kulturowym z krajami Unii Europejskiej.

Integracyjne perturbacje

Lęk przed wschodnimi Europejczykami, poszukującymi dobrobytu, przed ekspansywnymi wyznawcami Allacha, przed masami głodujących Afrykanów-nie mówiąc już o cudzoziemcach terrorystach- budzi dziś nastroje ksenofobii i skłania państwa zachodnie do mnożenia restrykcji wjazdowych. Czy jednak w stosunku do ludności z państw bałtyckich czynnik społeczno-kulturowy ma uzasadnienie?

W krajach bałtyckich, a zwłaszcza na Łotwie i w Estonii duży wpływ mają północno-europejskie tradycje kulturowe.(...) Zalew natomiast społeczności rosyjskiej (w mniejszym stopniu też Białorusinów i Ukraińców) na obszarze Łotwy i Estonii był motywowany głównie wyższym w porównaniu z przeciętnym rosyjskim standardem cywilizacyjnym i nieco wyższymi zarobkami.

Integracja międzykulturowa w krajach

Unii Europejskiej

Ewolucja w kierunku wielonarodowych i wielokulturowych społeczeństw , niezależnie od form, jakie przybiorą w przyszłości państwa, jest już dzisiaj rzeczywistością w wielu krajach Wspólnoty. Schody, i to strome, zaczynają się wówczas, gdy dochodzi się do wniosków, jakie z tego należy wyciągnąć, a mianowicie -jakie kroki i w jakim kierunku podejmować, aby utrzymać spójność państwa, dotychczasową pozycję społeczeństwa przyjmującego i jego zdolności do określania norm prawnych, kulturowych, etycznych życia społecznego, aby zapobiec przekształcaniu się etnicznych grup przybyszów w "obce ciała" i skutecznie włączać je w główny nurt życia (mainstream).

Stąd właśnie wynika postulat integracji jako naczelnego zadania w stosunku do społeczności imigranckich, wysuwany zarówno w politykach imigracyjnych poszczególnych państw, jak i w rozmaitych aktach ponadnarodowych (ONZ, UE)1.

Czynnikiem, który zdecydowanie sprzyja integracji społeczno - kulturowej ludności bałtyckiej jest - religia. Zarówno Litwini, Łotysze, jak i Estończycy są chrześcijanami, co jeśli chodzi o stosunek Zachodu do imigrantów, jest postrzegane jako bardzo pozytywny czynnik. Coraz większy napływ ludności z państw Azji Południowej i Afryki Północnej, podkreśla, że problemy wynikające z procesów migracyjnych skupiają się głównie na innej wielkiej religii monoteistycznej -Islamie. Z takimi problemami zetknęły się, przede wszystkim takie państwa, jak Niemcy, Francja. To właśnie w tych krajach często występują antyrasistowskie postulaty. Pogląd o pejoratywnym znaczeniu mieszania się zróżnicowanych kultur przedstawia R. Augstein2, pisząc na przykład o Turkach w Niemczech: "należą oni do innego kręgu kultury, który nie ma z naszym nic wspólnego...". Jest to typowy przykład "kulturowego" rasizmu. Widać więc, że Europa pomimo dużego doświadczenia w konfliktach narodowo - etnicznych, ciągle przeżywa perturbacje na tle "swoje i obce". Jeszcze dziś znacząca część społeczeństwa Europy Zachodniej uważa, że ich kultura jest bardziej rozwinięta. Obecnie pogląd ten wzmocniony został przez ideologiczne, ekonomiczne "zwycięstwo" zachodniego świata przemysłowego, czyli kapitalizmu, nad "Wschodem".3 Takie podejście do imigrantów ze Wschodu może również zniechęcić ich do dalszych planów osiedlenia się w krajach Wspólnoty.

Prognozy przyszłych ruchów migracyjnych w Europie

Obserwacja procesów demograficznych w różnych regionach Europy, budzi niepokój. Przewiduje się na pierwsze dekady przyszłego wieku (na przełomie XX/XXI w.) wyraźny spadek przyrostu naturalnego w krajach Wspólnoty Europejskiej. Jest to tym bardziej istotne, że o ile w Europie dominuje model 1-2 dzieci w rodzinie, to na południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego, zwłaszcza w Maghrebie, kobiety mają średnio pięcioro dzieci. Do 2010r. w Europie Zachodniej będzie postępował silny, zróżnicowany regionalnie proces starzenia się zasobów pracy. Z tego powodu w Europie Zachodniej nastąpi zjawisko generujące migracje ekonomiczne ze Wschodu na Zachód. Co będzie "na rękę" potencjalnym imigrantom ze wschodniej części Europy. Jednakże nie ożywią się z tego powodu ruchy ludności z krajów bałtyckich, gdyż przyczyną będzie zarówno niski przyrost naturalny utrzymujący się od lat 80 - tych (będący konsekwencją procesów zachodzących w całym b. ZSRR), jak i obyczajowość zbliżona do niemieckiej i szwedzkiej. Zaawansowany zaś proces demograficznego starzenia się ludności i trudne warunki materialne nie zmienią tych tendencji w przeciągu najbliższych lat. Z pewnością więcej możliwości reprezentuje tu Polska, gdyż w latach 1996 - 2010 będzie reprezentowała ona najwyższy ze wszystkich krajów europejskich przyrost liczby ludności w wieku produkcyjnym (2080 tys. osób, jedna czwarta całego europejskiego przyrostu ludności w tym wieku4 ).

Mówiąc o migracjach zarobkowych z krajów bałtyckich nie można pominąć aspektów społeczno - kulturowych tego zjawiska. To właśnie imigranci, w swych codziennych bezpośrednich kontaktach kreują najmocniej wizerunek państwa. Z kolei, raz utrwalone stereotypy mogą zniszczyć długoletni wysiłek postępu gospodarczego.

Polityka migracyjna Polski, a jej członkostwo w UE

Zarówno dla Litwinów, Łotyszów jak i Estończyków korytarze prowadzące do krajów Unii Europejskiej rozpoczynają się w różnych miejscach. Dla Litwinów jest to przede wszystkim Polska. To właśnie tu , według opinii polskich polityków, mogą zapoznać się z gospodarką rynkową i zachodnim stylem życia. Dla wielu rodzin stało się poważnym źródłem utrzymania się, szczególnie w okresie 1993 - 1998.

Stąd też niektóre obawy, iż po wejściu Polski do Unii Europejskiej i zwiększeniu kontroli granic zostaną zniszczone trans graniczne związki komercyjne. Chociaż, związek Polski z terytoriami wschodnimi, tzw. kresami jest zbyt ważny, by mogła ona pozwolić na nowy podział Europy w tym miejscu. (...). Bezpieczeństwo i stabilność będzie osiągnięta, jeżeli ludność po obu stronach granicy jest usatysfakcjonowana.5 Kwestia ta będzie poddawana częstym konsultacjom pomiędzy Polską a Wspólnotą z jednej strony, zaś Polską i krajami bałtyckimi z drugiej (w tym przede wszystkim z Litwą).

Polityka migracyjna w krajach Unii Europejskiej, a członkostwo krajów bałtyckich we Wspólnotach Europejskich

Już dzisiaj wiadomo, że w trakcie negocjacji o członkostwie krajów bałtyckich w UE przedstawiciele Unii - głównie Niemiec i Austrii - w obawie o pogorszenie się sytuacji na europejskim rynku pracy, będą obstawali za wprowadzeniem długiego okresu przejściowego (15 lat) w przypadku urzeczywistnienia zasady swobodnego przepływu siły roboczej. W przeciwnym razie na rynkach pracy WE znajdą się liczni pracownicy gotowi pracować za mniejsze wynagrodzenie niż obywatele Unii. Ograniczenie to z pewnością nie będzie dotyczyć wysokiej klasy specjalistów. W dobie globalizacji kraje te chętnie otwierają swe rynki dla fachowców, ludzi z wiedzą i umiejętnościami. Ze względu jednak na małą liczbę mieszkańców kraje bałtyckie mają szansę na szybsze niż np. Polska zmiany w polityce zatrudniania się w krajach Unii. Szczególnie Estonia, która w niektórych sektorach jest bardziej zaawansowanym krajem niż Polska ( np. w poziomie rozwoju komunikacji i komputeryzacji) .

Na razie jednak większość imigrantów z Europy Środkowej zatrudnia się nielegalnie, co jak dotąd, dawało znaczne korzyści dla pracodawców: imigranci są zasobem taniej, posłusznej, nie wymagającej, nie skłonnej do protestów siły roboczej.

Przypisy:

1 J. E. Zamojski, Migracje doby współczesnej: geneza, charakterystyka, wyzwania i odpowiedzi, Biuletyn Zeszyt 184, s.182

2 R. Augstein, Die Turken in Deutschland, Der Spiegel, nr. 23, 1993.

3 Ibidem, s.112.

4 Raport 1997, Sytuacja demograficzna Polski, Rada Ludnościowa, Ministerstwo Gospodarki, Warszawa 1998r., s.106.

5 David W. P.Lewis and Gilles Lepesant, What Security for which Europe?, New York, 1999, s. 27.

NG 5 (494)