Mgr Urszula Arczakowa

Humanistyka na Uniwersytecie Stefana
Batorego w Wilnie w latach 1919 - 1939
Zagadnienia wybrane

Kontynuując cykl publikacji poświęconych pracom odradzającej się polskiej inteligencji wileńskiej, zamieszczamy w znacznym skrócie pracę magisterską Urszuli Arczakowej. Rozprawa naukowa została napisana i obroniona pod kierunkiem prof. dr hab. Haliny Bursztyńskiej w Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej na Wydziale Humanistycznym w Instytucie Filologii Polskiej w Krakowie.

Urszula Arczakowa jest absolwentką Wileńskiej Szkoły Średniej im. Adama Mickiewicza.

Zainteresowanych dogłębnym poznaniem tematu odsyłamy do autorki pracy.


W Wilnie, duchowej stolicy Kresów Północy, Uniwersytet Stefana Batorego integrował w sobie niemal wszystkie czynniki kulturalne. Studiowała tu młodzież akademicka, której językiem ojczystym był język polski, rosyjski, litewski, żydowski, białoruski bądź karaimski.

Uczelnia reaktywowana w roku 1919, po dwudziestu latach, w 1939 roku została bestialsko zlikwidowana; mimo to, na przeciągu tych lat działalności pozostawiła potomnym bogate dziedzictwo kulturowe. Niekwestionowaną wartością tego spadku pozostali ludzie społeczności USB, a dopełnieniem są ich liczne osiągnięcia naukowe.

Odrodzenie narodowe i towarzyszące mu powiększanie się szeregów inteligencji, doprowadziło do umacniania się idei wskrzeszenia Uniwersytetu Wileńskiego; już w roku 1918 były podjęte pierwsze próby realizacji projektu odnowy Uniwersytetu. Nowo formujący się Uniwersytet w1919 roku, po latach niewoli, był długo oczekiwanym momentem. Warunki materialne, jakie proponowano uczonym, były bardzo skromne, ale naukowców nie kusił pieniądz, lecz perspektywa głoszenia wykładów na uczelni o dawnych tradycjach patriotycznych.

W tym okresie mury Wszechnicy opuściły trzy pokolenia studentów, o jakże odmiennych przekonaniach i ideologii. Początkowe lata działalności uniwersytetu nie byłyłatwe w związku z nieustabilizowaną sytuacją na wschodniej granicy kraju. Zajęcia na Uniwersytecie odbywały się po południu, poziom był jeszcze nie wystarczająco wysoki, pierwsze pokolenie miało stworzyć sobie Polskę. W połowie lat dwudziestych sytuacja unormalizowała się, młodzież powoli odzyskiwała swoją tożsamość narodową.

Uniwersytet Stefana Batorego i Towarzystwo Przyjaciół Nauk, kręgi literackie i artystyczne wytworzyły w Wilnie aktywne środowisko idei i ludzi chętnie przyswajających miejscowe znamię wileńskie.

Wskrzeszenie Uniwersytetu Wileńskiego miało służyć umacnianiu polskich wpływów na Kresach Polski. W otwarciu Uniwersytetu Stefana Batorego i jego dwudziestoletniej działalności odzwierciedlała się polityka ówczesnej Polski. Na Uniwersytecie pracowało niemało zdolnych trzeźwo myślących profesorów, których wkład w naukę i proces nauczania był bardzo ważny.

Wileńskieżycie kulturalne w latach 1919 - 1939

O tym, jaka atmosfera cechowała miasto w przeciągu dwudziestu lat panowania władzy polskiej, najlepiej świadczą wspomnienia osób mieszkających i trudniących się w grodzie Gedymina. Dla nich te lata były żywą rzeczywistością. Geograficzne położenie przygranicznych państw, ciągle zmieniająca się historia, bliskie sąsiedztwo tylu narodów: polskiego, litewskiego, białoruskiego i rosyjskiego, a także obecność w Wilnie Żydów, Karaimów i Tatarów wpłynęły na uformowanie się swoistego charakteru miejskiej społeczności Wilna. Każdy z narodów Wileńszczyzny dążył do zachowania własnych tradycji i obyczajów, a jednocześnie nieuniknione były, ze względu na historyczne wypadki, związki elementów pokrewieństwa pomiędzy wszystkimi nacjami. O specyfice ówczesnego Wilna dosadnieświadczą słowa Ferdynanda Ruszczyca: " Wilno - to cenne skrzypce, to Stradivarius... jeśli zespół orkiestry Polski ma być pełny, tych skrzypiec nie może w nim zabraknąć".1

F. Ruszczyc popierał całym sercem przynależność Wilna do Polski. Uczucie ścisłych związków z Rzeczpospolitą do wybuchu II wojnyświatowej istniało w mentalności przedstawicieli kulturalnej elity Wileńszczyzny. Ks. Walerian Meysztowicz we wspomnieniach pisze: "Wszyscy uważaliśmy siebie za Litwinów i za Polaków równocześnie. Do dziś na pytanie, czy jestem Litwinem, nie umiem odpowiedzieć prostym "nie".2

We wspomnieniach często się mówi o tym,że Wilno cechowała tolerancja, zarówno polityczna jak i narodowościowa. Jednocześnie warto zaznaczyć,że istniał podział ludzi na "tutejszych" lub "zwileńszczonych" i na tych z kraju, których darzono mniejszą sympatią. Taką postacią najbardziej znaną w Wilnie, a jednocześnie często wręcz niesprawiedliwie krytykowaną w prasie wileńskiej, szczególnie przez redaktora naczelnego dziennika "Słowo", Stanisława Mackiewicza, był Witold Hulewicz. Zamieszkały w Wilnie od 1924 roku, literat, dyrektor oddziału Polskiego Radia w Wilnie, założyciel i prezes Związku Literatów Polskich, inicjator "Śród Literackich". Zacytuję tu słowa Jana Huszczy, który zaistniałą sytuację próbuje wytłumaczyć poprzez mentalność społeczności wileńskiej.
"Rodowici Wilnianie lub ludzie "zwileńszczeni" nie lubili sprężystych organizatorów, ich nerwowości ("w Wilnie nikomu nie pilnie") rzeczowo- komercyjnego stosunku do spraw i poczynań, przedkładali nade wszystko spokój, dostojność i "celebrę". Tym chyba różnili się od mieszkańców Krakowa - również przepadających za dostojnością -że pogardzali pieniędzmi, cechowała ich na ogół wielka bezinteresowność?.3

Głównym centrum życia naukowego i kulturalnego Wilna i Wileńszczyzny w okresie II Rzeczypospolitej, stał się powołany do życia Uniwersytet Wileński. Zaledwie przez dwadzieścia lat trwający okres działalności uczelni wniósł znaczący wkład w dzieje rozwoju życia naukowego, artystycznego na ziemiach Kresów Wschodnich. Zabiegi względem utworzenia podwoi dawnej Wszechnicy Batorowej rozpoczęto już w 1918 roku; równocześnie w Wilnie i w Warszawie. Za początek zabiegów, które doprowadziły do wskrzeszenia uczelni, uważano uchwały powzięte przez grono osób zebrane w dniu 13 grudnia 1918 roku.4

Ubiegano się o zwrot dawnych gmachów, pomocy naukowych, zbiorów bibliotecznych zamkniętego w 1832 roku Uniwersytetu Carskiego. Uroczyste otwarcie było zaplanowane najpóźniej na jesień. Wilno było ostatnią w Polsce placówką, ubiegającą się o własny uniwersytet. Z tym też wiązały się pewne problemy, zwłaszcza z doborem odpowiedniego grona profesorów. Niepewna jeszcze sytuacja polityczna miasta, brak odpowiednich warunków mieszkaniowych, w tym czynnik psychologiczny nie wpływały pomyślnie nażycie kulturalne Wilna. Praca na Kresach wymagała ponadto ludzi zdolnych do wyrzeczeń w imię wyższych celów, entuzjastów.5

Uniwersytet Wileński w okresie dwudziestolecia międzywojennego przyjął nazwę Uniwersytetu im. Stefana Batorego. Tym sposobem została nawiązana ciągłość z dawnymi tradycjami uczelni Batorowej z 1579 roku. USB uzyskało prawo używania pieczęci z wyobrażeniem Orła z Koroną oraz herbem Pogoni Litewskiej w środku.

Oficjalne otwarcie Wszechnicy nastąpiło w październiku 1919 roku. Uroczystości inauguracyjne trwały przez trzy dni od 10 do 12 października. Michał Siedlecki, pierwszy rektor USB, tę chwilę zapamiętał jako dzień nadzwyczaj wyjątkowy dla całej społeczności miast:

" Wszyscy byli przejęci - wspomina - tym, że Uniwersytet powstaje na nowo. Lud prosty mówił o tym jak o wielkim święcie. Z wrażeń tych prostych ludzi bił tak głęboki patriotyzm, tak wielkie przywiązanie,że tłumiąc ją w sobie mogę tylko tłumaczyć wrodzoną u tych ludzi głębią uczucia i wspomnieniami tradycji dawnego Uniwersytetu Wileńskiego, która wcale jeszcze nie zagasła".6

Pracę dydaktyczną rozpoczęto na sześciu wydziałach: Humanistycznym, Teologicznym, Matematyczno-Przyrodniczym, Prawa i Nauk Społecznych, Lekarskim oraz Sztuk Pięknych. W roku 1924 powstaje studium rolnicze przy Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym, w roku 1939 przekształcone w samodzielny Wydział Rolniczy.

Procesy zmian zachodzących w Wilnie były przedmiotem żywego zainteresowania całej Polski. Dynamizm, aktywny udział we wszystkich sferach kulturalnych miasta oraz różnego rodzaju imprezach naukowych w Wilnie wypływał z poczucia polskiej kultury, tradycji, zwłaszcza z okresu romantyzmu.

Uniwersytet całemu pokoleniu zastępów studentów i wykładowców pozostawił w pamięci czułe wspomnienia młodości, miejsca nienasyconych tęsknot i nadziei.

Jak na owe czasy i tamte warunki USB mógł się szczycić dużym dorobkiem dydaktycznym; w przeciągu dwudziestu lat wydano 4619 dyplomów magisterskich, uznano 778 stopni doktorskich.7 W murach uniwersyteckich znaleźli swe miejsce przedstawiciele różnych wyznań i narodowości. USB wykreował pokolenia wybitnych uczonych, którzy zasłynęli w kraju i zagranicą. Dziedzictwo USB po drugiej wojnieświatowej podjęły uniwersytety w Toruniu, Gdańsku, część pracowników znalazła się w Lublinie na KUL-u, spore grono trafiło na Uniwersytety Zachodu.

W latach 30 -tych pojawia się myśl utworzenia placówki przygotowującej ludzi do służby w administracji i dyplomacji względem najbliższych sąsiadów ze strony granicy wschodniej. Powstaje szkoła polityczna, którą nazwano Instytutem Badań Europy Wschodniej. Wykładowców nowej placówce dostarczały kadry profesorskie Uniwersytetu Wileńskiego. Program nauczania był ambitny. Prowadzono wykłady z ekonomii, geografii, zagadnień ustrojowych ZSRR; uczono języków najbliższych sąsiadów: litewskiego, łotewskiego, estońskiego, rosyjskiego. Nauka trwała trzy lata. Funkcje sekretarza w Instytucie sprawował Teodor Bujnicki, dojeżdżał na wykłady z Warszawy Stanisław Baczyński (ojciec późniejszego poety Krzysztofa Baczyńskiego).8 W roku 1940 W. Sukiennicki, W. Świaniewicz, Wł. Wilkowski za współpracę z Instytutem zostali oskarżeni przez NKWD. Sowieci szkołę polityczną nazwali szkołą szpiegowską. Jej pracownicy wkrótce znaleźli się w więzieniach iłagrach głębokiej Rosji.

Wilno było miastem, w którym kwitło ożywione życie towarzyskie, wiążące uczonych, zwłaszcza z Uniwersytetu oraz artystów i działaczy kulturalnych.9 Przykładem zaspokajania potrzeb duchowych były spotkania na tzw. "Środach Literackich" (1927-1939) oraz od 1933 roku w klubie towarzyskim "Smorgonia"; obie instytucje miały miejsca spotkań w Celi Konrada.

Pierwsze spotkanie pod nazwą "Środy Literackiej" odbyło się 23 lutego 1927 roku, pot patronatem, w tymże roku utworzonego, Związku Literatów Polskich w Wilnie. Na "Środy" byli zapraszani literaci, dziennikarze, naukowcy, działacze polityczni, niekiedy studenci. Nie był to szeroki krąg ludzi. We wspomnieniachświadków, bądź uczestników często podkreśla się wysoki poziom spotkań, szczególnie na polu dyskusji. W okresie wakacji spotkania były przerywane. Sezon spotkań obejmował okres od października do końca maja. Tego rodzaju spotkania w międzywojennym Wilnie stały się popularne i weszły w piękną tradycję. Co tydzień regularnie, od roku 1929 w stałym lokalu, czyli Celi Konrada w byłym klasztorze Bazylianów, zbierała się inteligencja miasta tworząc prawdziwie charakterystyczną atmosferę intelektualnych dysput.

Klub "Smorgonia" odznaczał się innym charakterem spotkań, były to imprezy rozrywkowe, które odbywały się w sobotnie wieczory. Istniał on krótko, około roku; w tym krótkim czasie odbyło się aż 18 spotkań towarzyskich, rozpoczynających się częścią artystyczną. Teksty dla potrzeb Klubu pisali znani literaci: Witold Hulewicz, Tadeusz Łopalewski, Teodor Bujnicki.10 Teksty były lekkie, frywolne, żartobliwe. "Akademia smorgońska" był to synonim ciemnoty i obskurantyzmu, gdy chciano kogoś wykpić, mówiono, że skończył akademię w Smorgoniach.

Od roku 1927 ważną dziedziną upowszechniania kultury stało się radio. Była to jedna z najlepszych rozgłośni w Polsce.11 W latach trzydziestych w radiu występowali, w audycji tzw. "Kukułki Wileńskiej", dwaj młodzi poeci wkrótce stali się popularni w całym Wilnie. Byli to: wilnianin, poeta Teodor Bujnicki, powszechnie zwany "Dorkiem" oraz przybyły z Warszawy Konstanty Ildefons Gałczyński. Obaj poeci stworzyli w tej autorskiej satyrycznej audycji znakomity duet kabaretowy nie znajdujący sobie równych.12

Nieoficjalnym miejscem spotkań elity miejskiej Wilna były kawiarnie. Najważniejszą była kawiarnia u Rudnickiego, znajdująca się na rogu ulicy Arsenalskiej i ul. Mickiewicza. "Rudnicki - wspomina Jan Huszcza - to była kawiarnia, jakiej obecnie nie spotkać. Zbierali się tam artyści i intelektualiści miasta, profesorowie. Rozmowy przy stolikach nieraz miały rangę gatunkowo większą niż niejeden artykuł w poważnym piśmie".13

Codziennie około godziny piątej czy szóstej można było tam obserwować całe Wilno. Przy jednym stoliku redakcja "Słowa", przy innym "Kuriera", dalej "Żagaryści", aktorzy; przysiadali się do siebie, rozmawiali, pisali.14

Elitę kulturalną Wilna stanowili w większej mierze ludzie w jakiś sposób związani z Uniwersytetem, profesorowie, studenci bądź absolwenci USB.

Po tragicznych wypadkach okupacji niemieckiej i rosyjskiej w latach drugiej wojny światowej, znaczna część inteligencji, której udało się ujść cało w zawierusze wojennej znalazła się poza obrębem Wilna. Samo miasto, tak samo przeszło wiele tragedii i zmian politycznych. Wraz z upadkiem władzy polskiej następuje okres degradacji USB w Wilnie. 15 grudnia 1939 roku w kościele akademickimśw. Jana odbyło się ostatnie uroczyste nabożeństwo towarzyszące zamknięciu Uniwersytetu. Ówczesny trud, poświęcenie, zaangażowanie uczuciowe wybitnych jednostek z okresu międzywojennego nie tracą dzisiaj wartości zarówno dla kultury polskiej jak i litewskiej.

Uczeni na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Stefana Batorego

Wydział Humanistyczny stawiał przed laty dwa zasadnicze cele: przekazywanie słuchaczom wiedzy o języku, kulturze i historii Polski oraz wpojenie uczuć patriotyzmu. To tu, na kierunku filologii polskiej badano język ojczysty; młodzież poznawała dzieje kultury polskiej, piśmiennictwa, historię ojczystego kraju, filozofię.

Na gruncie wileńskim w przeciągu dwudziestu lat działalności uczelni, sformułowały się nadzwyczaj przyjazne i serdeczne kontakty pomiędzy gronem pedagogicznym a słuchaczami uniwersytetu. Studenci z ogromnym szacunkiem i sympatią odnosili się do swych wykładowców, co miało pomyślny wpływ na wzajemną współpracę i także w znacznym stopniu przyczyniło się do powstania trwałej przyjaźni pomiędzy wykładowcami i późniejszymi absolwentami Wszechnicy. Wspólne przeżycia, zmagania o stabilizację, prawidłowe funkcjonowanie uczelni jeszcze bardziej wiązały młodzież z nauczycielami akademickimi.

Wśród profesorów na wydziale prowadzili działalność dydaktyczną wybitni uczeni jak: Marian Zdziechowski, Stranisław Pigoń, Kazimierz Kolbuszewski, Manfred Kridl, Konrad Górski - historycy literatury; Stanisław Kościałkowski, Henryk Łowmiański, Stanisław Zajączkowski - historycy ; Władysław Tatarkiewicz - filozof, Jan Otrębski - językoznawca, Cezaria Ehrekrentz, Kazimierz Moszyński - etnografowie.

Osobistością mocno wrośniętą w środowisko uniwersyteckie był prof. Stanisław Pigoń. Polonistykę w latach 1921 - 1931 "przygniatała" , jak to określił Jerzy Putrament - masywna indywidualność Pigonia. Specjalnie podkreślić wypada,że Profesor stanowił swego rodzaju postrach Wydziału w opinii studentów polonistyki.15

Studenci jego seminarium wspominają go jako osobę nadzwyczaj surową i konsekwentną, był zawsze rzeczowy i konkretny przy stawianiu pytań oraz problemów. Umiał wzbudzić zaciekawienie przedmiotem , na zajęciach cała uwaga miała być skoncentrowana wokół badanej tezy. Odznaczał się wyszukaną prostotą formułowania pytań.

W ciągu dziesięcioletniej pracy na USB wypadało Pigoniowi niejednokrotnie, przyjąć rolę gospodarza wobec dostojnych gości, znanych uczonych goszczących w Wilnie. Organizowane były na uniwersytecie w Wilnie otwarte wykłady, w których Pigoń także udzielał się jako prelegent.16

Świadectwem wysiłku i zaangażowania uczniów z jednej strony, a talentów pedagogicznych z drugiej, stały się wyniki prac Koła Polonistów. Pigoń w Wilnie patronował Bibliotece "Prace Polonistyczne" wydawanej przez Koło Polonistów.

Na miejsce prof. Stanisława Pigonia przybył z Brukseli do Wilna prof. Manfred Kridl. Pod patronatem obu uczonych filologia wileńska wstąpiła w okres nowej generacji, dała początek rozwojowi badań w dziedzinie teorii literatury. Manfred Kridl "zjawił się w Wilnie jako zwiastun nowych prądów w polonistyce".17 Klimat napięcia i pewnego niesmaku nie zatarł się przez cały okres pracy obu wykładowców w drugiej połowie lat 30-tych.

Lata trzydzieste były niespokojne dla Wilna. Wówczas bowiem tego cichego, o dawnych tradycjach grodu Gedymina, nie ominęły rozruchy antysemickie o podłożu nacjonalistycznym, co znalazło swój smutny finał na USB. Na polonistyce nigdy nie doszło do zaakceptowania tzw. "getta ławkowego", ale zwolennicy literatury polskiej przyjęli identyczną postawę, ideę równouprawnienia. Górskiemu na USB przypadło brać udział w sądzie dyscyplinarnym w sprawie bojówek żydowskich. Za solidaryzowanie się ze studentami żydowskimi miała go spotkać kara. Podłożono mu pod drzwiami mieszkania bombę, która chociaż eksplodowała, przyniosła jedynie szkody materialne w mieszkaniu, bez uszczerbku dla jego mieszkańców.18

W drugiej połowie lat trzydziestych problemy literackie młodego Wilna były zagłuszone sprawą głośnych procesów tzw. Lewicy Akademickiej.

Studium polonistyki, a faktycznie cały Wydział Humanistyki rozwijał się w oparciu o wielki autorytet moralny, jakim był uczony, humanista o renomie europejskiej; mowa o profesorze Marianie Zdziechowskim. We wskrzeszonym Uniwersytecie na Wydziale Humanistycznym powołana została katedra literatury powszechnej. Katedra tej nazwy i takiego zasięgu była pierwszą w dziejach uniwersyteckiego nauczania w Polsce. Poloniści specjalizujący się w literaturze byli obowiązani zdać egzamin z literatury obcej. Marian Zdziechowski, był idealny kandydat na stanowisko profesora tej katedry.19

Był to wybitny intelektualista początku XX wieku, człowiek o szerokich horyzontach naukowych, uznany autorytet całego USB. Wśród wykładowców jak i studentów cieszył się ogromnym szacunkiem i podziwem. "Gdyby mi zadano pytanie - wspomina Stanisław Stomma - kto, jaki człowiek najmocniej oddziałał na formowanie się mojej osobowości i kształtowanie poglądów, odpowiedziałbym bez najmniejszego wahania: Marian Zdziechowski".20

W roku 1921/1922 był dziekanem Wydziału Humanistycznego, w roku 1925/1926 - rektorem. Przez całe życie czuł się uczonym i to z powołania, kochał i cenił swój wysiłek. O tym, jak wielkim uznaniem cieszył się wśród władz,świadczy wydarzenie z 1926 roku, kiedy to Zdziechowskiemu zaproponowano stanowisko prezydenta II-ej Rzeczypospolitej.

Wydział Humanistyczny skupiał całe grono nieprzeciętnych jednostek. Utalentowany pedagog z powołania, wspaniały wychowawca, wielki autorytet naukowy i moralny, są to cechy niezwykłego uczonego, profesora historii Polski Stanisława Kościałkowskiego, postaci znanej każdemu wilnianinowi. To o nim krąży anegdota, że po każdym egzaminie, a przed wstawianiem oceny, wypraszał studenta na kilka minut, by pomodlić się cicho o sprawiedliwy stopień egzaminacyjny.21 Nie przez przypadek przylgnął do niego pseudonim "Jezusik" będący w obiegu wśród braci studenckiej. Szczerze dobry, skromny, prawdziwy chrześcijanin cieszył się powszechnym szacunkiem, cechowała go równocześnie pełna bezinteresowność. Wśród studentów krążyło na USB wiele historyjek i dowcipów na temat profesora. Z powodu swego wyglądu i usposobienia był uważany za osobę oryginalną, która świadomie zdecydowała się kroczyć drogążycia w pełnym oddaniu wartościom wyższym, duchowym.

Potwierdzeniem uznania, jakie żywili dla prof. Kościałkowskiego studenci niech posłużą słowa wychowanka, znanego pisarza, Antoniego Gołubiewa: "Chodził wśród nas ze swoją charakterystyczną głową Jezusika, łagodnie uśmiechnięty lub równie łagodnie zatroskany, bo niezadowolenie wywołujące u innych gniew, u niego przybierało postać zatroskania. W długim do kolan czarnym tużurku, stroju noszonym wówczas tylko przez niedobitki uprzedniej epoki, o których się mówiło "stare mantyki".22

Był typowym wychowankiem swej epoki: dobro publiczne, sprawy ojczyzny przedkładał nad osobiste życie. Czuł się niezmiernie zaszczycony, że może wykładać tam, gdzie jego poprzednikiem był Joachim Lelewel. Był to też wspaniały mówca, obdarzony miłym, ciepłym głosem, odznaczał się ogólną tolerancją w stosunku do wszystkich ludzi. Prowadząc seminarium historyczne, którego zakres tematyki obejmował całość dziejów Polski i Litwy, starał się kreować postawę bezstronnego krytyka i badacza. Umiał wzbudzić zainteresowanie przedmiotem, przekazać informację w taki sposób,że entuzjazm wykładowcy, zamiłowanie do historii kształtowało dumę z dawnych dziejów własnego narodu. Troszczył się o prace twórcze swych studentów, był zainteresowany publikowaniem najlepszych prac. Z wieloma swoimi wychowankami utrzymywał kontakty towarzyskie.

Wydział Humanistyczny przeżywał swój wspaniały okres na przełomie lat 1927-1934. To właśnie w tych latach na USB studiują wybitni studenci: Teodor Bujnicki, Antoni Gołubiew, Stanisław Stomma, Antoni Bohdziewicz, Władysław Arcimowicz, Czesław Miłosz, Stanisław Zagórski, Henryk Dembiński, Stanisław Jędrychowski, Wacław Korabiewicz.23

Od roku 1922 Wydział Humanistyczny opromieniowuje działalność Koła Polonistów. Tworzą się sekcje i oddziały Koła: historycznoliteracka, językoznawcza i bibliograficzna, ale największy rozgłos zdobyła Sekcja Twórczości Oryginalnej czyli STO. Drzwi STO były otwarte dla wszystkich chętnych, którzy pragnęli wykazać się swymi zdolnościami pisarskimi. Służyły temu spotkania towarzyskie oraz wieczory dyskusyjne. Jak to określił Paweł Jasiennica, absolwent historii na USB, pisarz: "( ...) tajemnicą Wilna było to,że humanistyka nie zasklepiała się w ramach wydziału noszącego jej nazwę, przenikała inne".24 Właściwie, każdy chętny student dowolnego Wydziału mógł zostać członkiem STO.

Głównym inicjatorem aktywności STO był początkowo Władysław Arcimowicz. Przyjaźń, współpraca z Klubem Włóczęgów, Cechem św. Łukasza oraz grupą Dembińskiego wpłynęła na rozrost członków Koła. Wilno pod czujnym patronatem literatów Witolda Hulewicza i Tadeusza Łopalewskiego coraz bardziej się rozwijało w dziedzinie artystycznej działalności. Dzięki dobrze prosperującej, na wysokim poziomie prasie codziennej oraz działalności rozgłośni radiowej, różnego rodzaju organizowanych spotkań, życie kulturalne miasta kształtowało nowe zastępy kontynuatorów polskiej tradycji. Juliusz Osterwa proponuje współpracę z USB, zgadzając się na prowadzenie ćwiczeń z zakresu retoryki iżywego słowa.25

Pierwszą próbą wyjścia poza mury USB, było wydanie pierwszego tomu poezji młodych twórców: Władysława Arcimowicza, Kazimierza Hałaburdy i Teodora Bujnickiego. Nosił on nazwę "Z pod arkad".26

Zmiany w ugrupowaniu STO wprowadził swym zjawieniem się Czesław Miłosz. Uwarunkowania polityczne lat trzydziestych, programy sprzecznych partii w kraju, skutki kryzysu ekonomicznego zaważyły na doborze tematyki utworów literackich; sięgano do sfery socjalnej. Cz. Miłosz wniósł wżycie literackie wiele nowych elementów, przede wszystkim problematykę społeczną, która pojawiała się wprawdzie już w utworach Bujnickiego, ale była ujęta bardziej uczuciowo niż intelektualnie.27

Zakończenie

Prześledzenie dziejów USB międzywojennego Wilna, zapoznanie się z najbardziej wyróżniającymi się osobistościami na Wydziale Humanistycznym, a także z udziałem studentów w formowaniu własnych charakterów i ideałów - pozwala stworzyć pewien obraz atmosfery na Uniwersytecie Wileńskim. Profesorowie Wydziału Humanistycznego stanowili dominantę na formowanie osobowości młodzieży.

USB podbudowane rozwojem badań naukowych tworzyło z Wilna ośrodek o znaczeniu wyjątkowym dla polskiej kultury. Uniwersytet na Kresach północno-wschodnich widziano jako epicentrum, gdzie kształtowano ówczesnego Polaka.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego inne były metody nauczania, struktura i odmienne warunki życia, jednakże podstawowe zadanie pozostało takie samo: przekazywanie wiedzy następnym pokoleniom, rozwijanie umiejętności samokształcenia w ten sposób realizując założenia w formowaniu jednostki godnej uczestnictwa wżyciu społeczeństwa.

Na koniec przytaczam cytat z przemówienia Czesława Miłosza wygłoszonego w Sztokholmie w grudniu 1980 roku: ?Jest błogosławieństwem, jeżeli ktoś otrzymał od losu takie miasto studiów szkolnych i uniwersyteckich, jakim było Wilno, miasto dziwaczne, barokowe, włoskiej architektury przyniesionej w północne lasy i historii utrwalonej w każdym kamieniu (...)?.28

Przypisy:

1 S. Lorentz, Album wileńske, Warszawa 1986, s. 18.

2 W. Meysztowicz, Gawędy o czasach i ludziach, Londyn 1983, s. 30.

3 J. Huszcza, Wspominki nie zawsze frasobliwe,Łódź 1960, s.60.

4 A. Wrzosek, Wskrzeszenie Uniwersytetu Wileńskiego w roku 1919, [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 350 rocznicy założenia Uniwersytetu Wileńskiego, t. II: Dwudziestolecie 1919- 1929,Wilno 1929.

5 M. Siedlecki, Wspomnienie z pierwszych dwu lat organizacji Uniwersytetu Wileńskiego, [w:] Księga pamiątkowa... t. II, Wilno 1929.

6 M. Siedlecki, Wspomnienia z pierwszych..., op. cit., s. 73.

7 P.Łossowski, Utworzenie i likwidacja USB w Wilnie, [w:] Księga pamiątkowa ku czci 400 - lecia założenia i 75 - wskrzeszenia UW, red. L. Piechnik, Kraków 1996, s.239.

8 Cz. Miłosz, Zaczynając od moich ulic, Wrocław 1990, s.41, 185.

9 S. Lorentz, Album wileńskie, op. cit. s. 129.

10 Tamże, s. 129.

11 J. Hernik Spalińska, Wileńskie Środy Literackie (1927-1939), Warszawa 1998, s. 16.

12 J. S. Ossowski, Wileński konterfekt Gałczyńskiego (w socjologicznych ramkach), [w:] Od strony Kresów. Studia i szkice, cz. II, pod red. H. Bursztyńskiej, Kraków 2000, s. 181.

13 J. Huszcz, Wspominki ... , op. cit. , s. 47.

14 I. i T. Byrscy , Wspomnienia z lat trzydziestych, " Pamiętnik Teatralny " Z. 2/3 R. 35, 1986, s. 409.

15 J. Putrament, Pół wieku, t. I, Warszawa 1961, s. 148.

16 J. Starnowski, Sylwetki wileńskich historyków literatury, Bydgoszcz 1997, s. 120.

17 J. Putrament, Pół wieku..., op. cit., s. 212.

18 Tamże, s. 226.

19 Tamże, s. 81.

20 St. Stomma, Trudne lekcje historii, Kraków 1998, s. 82.

21 P. Jasiennica, Pamiętnik, op. cit., s. 98.

22 A. Gołubiew, Unoszeni historią, Kraków 1971, s. 293-299.

23St. Bereś, Ostatnia wileńska plejada, Warszawa 1990.

24 P. Jasiennica, Pamiętnik, Kraków, 1989, s.79.

25 J. Poklewski, Polskieżycie artystyczne w międzywojennym Wilnie, Toruń 1994.

26 Cz. Miłosz, Zaczynając od moich..., op.cit., s. 174-175.

27 A. Jędrychowska, Zygzakiem i po prostu, op. cit., s. 37.

28 Cz. Miłosz, Zaczynając od moich ..., op. cit., s. 377-378.

NG 6 (495)