Jovita JARUTIENË

Stołecznych polityków irytuje
polka emerytów

Radni rady miejskiej postanowili zamknąć popularny klub taneczny w Miasteczku Północnym

Władze odebrały salę taneczną

Tancerze w podeszłym wieku ściągnęli na siebie niełaskę władz miejskich.

Komitet spraw socjalnych postanowił położyć kres zabawom emerytów - odebrał im salę taneczną w Miasteczku Północnym.

Urzędnicy chcieliby, aby emeryci tańczyli co wieczór. Jedynym ich argumentem było to, że sala jest za mało wykorzystywana.

Wieczory taneczne w Miasteczku Północnym odbywały się tylko w końcu tygodnia. Tańce za 2 lity w soboty i za lita w niedziele ściągały blisko 200 wileńskich emerytów.

Na tańce - jak na bal

Na wieczór taneczny wilnianie w starszym wieku szykują się jak na bal - wkładają odświętne ubrania, kobiety przynoszą pantofle na zmianę.

Zabawa trwa od godz. 14 do 18. W przerwach staruszkowie piją herbatę z ciastkami. We własnoręcznie urządzonej kawiarni obchodzą urodziny i imieniny.

Proponują posłać do lagrów

"Niech emerytom odbiorą i laskę, zamkną nas w lagrach. W wolnej Litwie nie mamy gdzie się spotykać, gdy wokół jest tyle pustych i nie użytkowanych pomieszczeń" - z rozgoryczeniem mówi stała uczestniczka wieczorków tanecznych Aldona Radzevičiene.

Różnej narodowości uczestnicy wieczorków zjeżdżają się do Miasteczka Północnego z wielu dzielnic Wilna i podmiejskich wsi. W Wilnie wolny czas spędzają również mieszkańcy Landwarowa.

"Mieszkam w sadzie sam jak wilk. Zapomnę nawet rozmawiać, jeśli nigdzie nie będę wychodził" - mówi Aleksandras Žiškevičius.

("Lietuvos rytas" z 2 lutego 2001 r.)

NG 6 (495)