Prof. Andrzej Targowski

Obserwacje z USA
Kto wygrał Rosję?

Największe przedsiębiorstwo świata, jakim była sowiecka Rosja, zostało bardzo sprytnie sprywatyzowane po 1991 r. Najpierw zostały sprywatyzowane usługi ochroniarskie, powstało w tym zakresie około 7 tys. firm z włoskim regulaminem biznesu, zwanych mafią. Firmy te cechuje wysoki profesjonalizm, ponieważ kierują nimi byli pracownicy służb specjalnych z kręgu KGB.

W oparciu o te nowe zbrojne ramię, kilku miejscowych przedsiębiorców wykupiło najważniejsze przedsiębiorstwa za pożyczone pieniądze z funduszy zachodnich, do których dystrybucji dobrali się urzędnicy z Kremla wraz z rodziną prezydenta Borysa Jelcyna. W ten sposób powstała klika właścicieli zwanych "oligarchami." Najsprytniejszym z nich okazał się Borys Berezowski, który z nauczyciela matematyki i handlarza używanych samochodów stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Jest on właścicielem największej firmy naftowej "Sibneft", linii lotniczych, stacji telewizyjnych itd. Ponadto, to on decyduje kto i jak ma rządzić Rosją. Np. pożycza pieniądze samemu rządowi, pod zastaw państwowych przedsiębiorstw, a gdy pożyczka "nie zostaje" spłacona przejmuje te przedsiębiorstwa na swoją własność.

Prywatyzacja w Rosji jest oparta o dystrybucję weksli wśród pracowników i kierownictwa, które oczywiście oszukuje pracowników przy podziale, a także skupuje po niskich cenach owe weksle. Kierownictwo firm zakłada własne przedsiębiorstwa, które otrzymują zamówienia od państwowych firm. Ponieważ te nowe prywatne przedsiębiorstwa są zlokalizowane na Cyprze, przez to nie płacą one podatków, a zyski reinwestują na Zachodzie. Przy pomocy "Cypru" odbywa się "dojenie" Rosji przez "oligarchów," którzy wygrali Rosję.

Ponieważ "oligarchowie"weszli w posiadanie sporej części Rosji, przeto najbardziej boją się by do władzy nie doszli z powrotem komuniści, którzy znająświetnie tryb "dojenia" Rosji. Kiedy w 1996 r. Jelcyn mógł liczyć na 10 proc. poparcia w wyborach, "oligarchowie" zmontowali maszynę wyborczą z pieniędzmi i telewizyjną propagandą, która zapewniła wybór prezydenta-manekina. Na kilka lat kupili czas i zamierzali nadal "skupywać" po kawałku Rosję. Tymczasem Jelcyn w swym przebłysku rzadkiej trzeźwości mianował wicepremierami reformatorów Anatola Czubaisa i Borysa Niemcowa, którzy chcieli wprowadzić trochę porządku w tym procesie rozkradania Rosji. W wyniku sprywatyzowania wg. konkurencyjnych cen wielkiej firmy "Swiazinwest", firma dostała się w ręce zachodniego inwestora Georga Sorosa, a nie Borysa Berezowskiego. Ten, rozczarowany, momentalnie skompromitował Czubaisa i rozpoczął proces szukania nowego władcy Rosji, który zapewni mu bezkarność w interesach.

Wybór padł na Władimira Putina, fachowca od twardej roboty w KGB. I to w ciągu kilku miesięcy ten nieznany nikomu młody człowiek został prezydentem Rosji. Aby zapewnić mu wybór trzeba było przedstawić go jako "twardego" przywódcę. Wojna w Czeczenii dała taką możliwość, Putin-premier stawia ultimatum Czeczenom, a w międzyczasie "oligarchowie" płacą Czeczenom i Abchazjom pieniądze za zgodę na ultimatum. Putin "umie" dotrzymywać słowa. W Moskwie dwa budynki zostają wysadzone wraz z mieszkańcami w powietrze i w "rewanżu" "mocny" człowiek Putin miażdży w ludobójczym uścisku maleńką enklawę czeczeńską. W telewizji będącej własnością "oligarchów" trwa pranie mózgów Rosjan i nic dziwnego, że Putin zostaje wybrany prezydentem Rosji w marcu 2000 r. Czy będzie on więźniem Berezowskiego jak Jelcyn czy też potrafi wyjść z tego chwytu, jak to umie robić w walce judo" W odpowiedzi na to pytanie tkwi odpowiedź o przyszłości Rosji.

Swoją drogą polityka "oligarchów" jest bardzo krótkowzroczna, chcą bowiem "doić" i rządzić Rosjanami, którzy ich nienawidzą. Niepohamowana pazerność i spryt nie zjednuje im przyjaciół nigdzie, zwłaszcza na Zachodzie. Ci nowi kapitaliści "rosyjscy" skompromitowali sam kapitalizm i w myśl powiedzenia swego rodaka Lenina "szykują stryczek sami na siebie." Z dwojga złego może byli komuniści byliby lepszymi kapitalistami" Może w Rosji droga do kapitalizmu wiedzie przez drugą rewolucję bolszewicką" Jeśli zatem Putin zjednoczy się w Dumie z Ziuganowem, oznaczać to będzie,że towarzysze zaczynają historię od nowa.

NG 6 (495)