Święty Kazimierz, patron Litwy

Za kilka dni, 4 marca będziemy obchodzili imieniny Świętego Kazimierza. Z tej okazji wszystkim Kazimierzom i Kazimierom składamy najserdeczniejsze życzenia. Na podstawie wydawanego w Wilnie tygodnika "Przyjaciel Ludu" chcemy przypomnieć naszym Czytelnikom o postaci Św. Kazimierza, patrona Litwy.

Patronem Litwy naszej jest Święty Kazimierz Królewicz. Z osobą tego Świętego Książęcia ziemi naszej, królującego teraz w wiecznej, Niebieskiej Ojczyźnie, łączą się wszystkie najpiękniejsze wspomnienia religijnej, narodowej i historycznej przeszłości Litwy. Święto zaś Jego jest nie tylko świętem kościelnem, ale zarazem i doroczną pamiątką przeminionej chwały. Litwa cała, jak długa i szeroka obchodzi tę uroczystość ze szczególnem, serdecznem odczuciem, zasyłając modły do Nieba, a razem wspominając i wpatrując się w przeszłość potężną a czystą i piękną. Święto to przypomina i ciężkie chwile zwłaszcza z czasów niedawnych, ale tak stawiając przed oczy jedno i drugie, budzi w sercu otuchę i moc wytrwania, budzi wiarę, że ten Święty Królewicz, jak nie raz już wymodlił dla kraju swego potęgę wytrwania w najcięższych chwilach, tak i nadal będzie go otaczał swą Opieką.

Święty Kazimierz - to syn króla polskiego też Kazimierza, zwanego Jagiellończykiem, a wnuk Wielkiego Księcia Litewskiego, Władysława Jagiełły, który pierwszy został królem Polski i Litwę z Polską połączył.

Kazimierz Królewicz urodził się w Krakowie, ówczesnej stolicy kraju, dnia 3 października 1458 roku. Był on drugim z kolei synem króla; wszystkich zaś synów było pięciu. Matka Św. Kazimierza, królowa Elżbieta, posiadała wielkie cnoty chrześcijańskiej niewiasty i matki. Kochała ona bardzo tego syna swego i sama zajęła się jego wychowaniem i kształceniem dziecięcej duszy. Rozumiała ona dobrze, że król musi być ojcem narodu swego, powinien przyświecać mu cnotami i przodować w pracy. To też nie zważając na królewską dostojność i pochodzenie, umiała ta matka w wychowaniu zaszczepić pokorę w duszy dziecka, nauczyć wieść życie bogobojne, zbierać skarby nauk i zawczasu przyzwyczajać się do trudów i pracy. Włożyła królowa w wychowanie całą swą piękną duszę, całą ogromną miłość do Boga i ludzi.

Kilku nauczycieli miał królewicz, ale pierwsze miejsce pomiędzy nimi zajmował Jan Długosz, kanonik krakowski. Był to mąż Wielkiej świętobliwości i wiedzy. Pod opieką Długosza uczył się Św. Kazimierz z innymi braćmi, nabierał rozmaitych cnót i mądrości. Wkrótce dziwić wszystkich zaczął swym rozumem, pobożnością i swym anielskim charakterem. Długosz wtedy już nazywał go "świętym chłopcem". Poza nauką Św. Kazimierz bardzo wiele czasu spędzał razem z tym uczonym mężem. Nauczyciel pokazywał królewiczowi życie rzeczywiste, życie biednych i nieszczęśliwych, a nie pieszczono go i nie zamykano mu oczy na nędzę. Serce więc, z natury dobre, przez wychowanie wykształciło się i stało się sercem świętego. Całe wychowanie Świętego Kazimierza i jego braci skierowane było ku temu, aby przyzwyczaić ich do życia twardego i znoszenia nawet niewygód.

Ujawniły się olbrzymie zdolności królewicza, szczególnie w pięknych mowach, które na żądanie ojca układał i mówił na uroczystych przyjęciach posłów. Królewicz podróżował z Długoszem po kraju i w tym czasie bywał już i mieszkał na Litwie w zamku miednickim, cztery mile od Wilna.

Kiedy Św. Kazimierz miał lat trzynaście, Węgrzy spokrzywszy sobie swego króla, który był zdziercą i okrutnikiem, i wspomniawszy, że polski królewicz, jest spokrewniony z ich panującym domem, przyszli prosić ojca Św. Kazimierza, aby im go dał na króla, ponieważ o nim dużo dobrego słyszeli. Król zgodził się na to.

Udał się więc królewicz z woli ojca do Węgier z niewielkim wojskiem, aby przyjąć węgierską koronę. Tam jednak stało się inaczej. Stronnictwo dawnego króla wzięło górę i Św. Kazimierz zdradzony musiał wracać. Opatrzność Boża widać nie do ziemskiej, lecz do niebieskiej korony przeznaczyła świętego królewicza. Dusza Jego też nie pragnęła ziemskich zaszczytów. Odbył teraz pielgrzymkę do Częstochowy i ofiarował się Bogu przed cudownym Obrazem Najświętszej Maryi Panny. Odtąd stał się prawdziwie świętym młodzieńcem. Był przez lat dwa namiestnikiem króla, gdy król bawił na Litwie. Rządy Jego odznaczały się sprawiedliwością, miłosierdziem i mądrością.

Od roku 1477 zamieszkał w Wilnie osadzony tam przez ojca. Wyrzekłszy się zaszczytów i władzy pędził tu życie ciche, pełne skromności i pokory. Widywano Świętego Kazimierza, jak w nocy często modlił się klęcząc przed zamkniętemi drzwiami kościoła. Układał on piękne modlitwy, z których najcudniejszym jest hymn do Matki Najświętszej, który zaczyna się po łacinie: "Omni die", a po polsku "Dnia każdego".

Przykładem życia swego nie mało ludzi pociągnął do Boga, przyczynił się do poprawy obyczajów. Wielbił go za życia kraj cały.

Ale ten żywot ziemski świętego królewicza nie trwał długo. Ciężka choroba przecięła pasmo dni jego. Zmarł 4 marca 1484 roku, mając 25 lat . Śmierć Jego pokryła wielkim smutkiem kraj cały. Ojciec nie mógł utulić się w żalu; opłakiwali stratę ukochanego królewicza bogaci i ubodzy, uczeni i prostaczkowie. Wybudowano osobną kaplicę przy katedrze wileńskiej, zwaną królewską i w tej kaplicy złożone zostało ciało świętego. Wkrótce grób Jego zasłynął cudami, które nieustannie się pomnażały.

O zaliczenie królewicza Kazimierza w poczet Świętych zaczął starać się brat jego, król Zygmunt I. Rozpoczęto więc sprawę kanonizacji w roku 1520. Ukończona ta sprawa została prawie w sto lat później w roku 1602 za papieża Klemensa VIII, a króla polskiego Zygmunta III.

Gdy dekret o kanonizacji nadszedł do Wilna, miasto całe z duchowieństwem i ludem świetnym obchodem święciło tę uroczystość, składając hołd ukochanemu Patronowi, hołd dla cnoty i świętości. Dzień Św. Kazimierza oznaczono na 4 - go marca.

Od tego czasu cześć ku Św. Kazimierzowi poczęła się rozszerzać nie tylko po całej Polsce i Litwie, ale i po całym katolickim świecie. Namalowano wiele przecudnych obrazów Patrona Litwy. Jeden z nich bardzo piękny, malowany przez Karola Dolcze podajemy Czytelnikom. Tak więc, kiedy dziś świat cały wielbi Patrona ziemi naszej - my, dumni będąc z przeszłości tej ziemi, która takiego świętego wydała, ufać możemy w lepszą przyszłość.

"Przyjaciel Ludu", nr 9, Wilno, dnia 2 (15) Marca, 1906 r.

NG 8 (497)