Bezrobocie - to największy problem
mieszkańców Litwy

Rząd pracował w warunkach "totalnego natarcia". Tak przemawiając w Sejmie, premier Rolandas Paksas ocenił okres 100 dni swoich rządów.

Jak powiedział premier: "żaden inny gabinet nie musiał tak intensywnie pracować". Jest 7 mld litów pożyczek, zaciągniętych z gwarancją państwa, ciąży dług w wysokości 3 mld litów za niedokończone budowy, są setki bankrutujących przedsiębiorstw, rosnące zadłużenie państwa, według niepełnych danych, wynosi ono około 21 mld litów albo połowę produktu krajowego brutto. Krótko mówiąc, poprzedni rząd pozostawił sytuację nie do pozazdroszczenia, chociaż wszyscy eksperci są niemal zgodni, że po tym, gdy R. Paksas po raz pierwszy był premierem, państwo znalazło się na skraju przepaści finansowej, teraz natomiast, przeciwnie, odbudowano stabilność makroekonomiczną.

R. Paksas twierdził, że rząd zdołał obniżyć podatek od wartości dodanej za ogrzewanie z 18 do 9 proc., znieść opodatkowanie przyrostu kapitału, przeznaczyć 50 mln litów na skompensowanie oprocentowania kredytów zaciąganych na mieszkania, przydzielić 52 mln litów na skompensowanie dla rolników wydatków na olej napędowy, o 2 mln litów zmniejszyć wydatki administracyjne. Prócz tego, premier wyjaśniał, że rozpoczęto już negocjacje w sprawie sprzedaży "Lisco" i Litewskiego Banku Oszczędnościowego, trwają przygotowania do restrukturyzacji i prywatyzacji spółek "Lietuvos energija? i "Lietuvos dujos" oraz realizacji reformy powiatów w celu "przybliżenia władzy do mieszkańców".

Wszystkie te prace są konieczne. Jednakże, jak się prognozuje, po prywatyzacji, przyśpieszeniu procedur bankructwa w kraju, liczba bezrobotnych może podnieść się jeszcze o 200 tys. Zatem poziom bezrobocia od tegorocznych rekordowych 13 proc. może wzrosnąć do 15 proc. Jednakże premier R. Paksas nie powiedział, jak realnie rozwiązać ten problem, jak podnieść dobrobyt niższych warstw społeczeństwa.

A propos, jak wykazał sondaż, który na zamówienie naszego tygodnika przeprowadziło studio badań opinii publicznej i rynku "Spinter" wśród 500 mieszkańców Wilna, Kowna, Kłajpedy, Szawel i Poniewieża w wieku ponad 16 lat, bezrobocie jest najboleśniejszym problemem ludzi. Dotknęło ono głównie mieszkańców Litwy w wieku 46-55 lat. Więc skoro już teraz R. Paksas mówi o "totalnym natarciu", to co będzie, gdy z powodu narastających napięć społecznych rozpoczną się strajki i pikiety?

("Veidas", nr 8 z 2001 r.)

NG 9 (498)