Prof. Andrzej Targowski

Obserwacje z USA
Magiczne euro

Nowe tysiąclecie rozpoczęło nową erę Europy. Trzeba było 1000 lat na uformowanie się wspólnej europejskiej waluty, zwanej "euro." Dlaczego 1000 lat?

Bo tyle istnieje Europa. Jakże zgrabna jest nazwa nowej waluty i jakże jest komunikatywna, i jak wiele obiecuje. 200 lat po Amerykanach, Europejczycy rozpoczęli na poważnie jednoczyć Europę. Okazuje się, że to co dotychczas było siłą Europy, tzn. jej wielowiekowe rozdrobnienie, w dobie globalizmu stało się jej słabością. Rozdrobnienie Europy spowodowało konkurencyjny rozwój poszczególnych państw. Konkurencja ta wydała nowe wynalazki, rozwinęła naukę, technikę, handel i przemysł. Przecież rewolucja przemysłowa rozpoczęła się w Anglii, czyli w Europie.

Europa jednak nie zrozumiała rewolucji przemysłowej i zamiast rozwijać handel międzynarodowy, zaczęła wojny światowe. Na usprawiedliwienie całej Europy, należy przypomnieć, że owe wojny wywołały tylko dwa państwa. Niemcy wywołali dwie wojny, a Sowiety wywołały jedną (Zimną Wojnę). Niemcy i Sowiety wypowiadając owe wojny kierowały się doktryną totalitaryzmu, a nie rachunkiem ekonomicznej opłacalności. Na tych wojnach jednak najwięcej zarobiły Stany Zjednoczone, a nie Europa.

Kiedy w XIX wieku państwa europejskie wybijały się na niepodległość, Stany Zjednoczone rozwijały silną imigrację i tworzyły podwaliny przemysłu i handlu, przejmując europejskie technologie, które następnie doskonaliły. W XX wieku, kiedy Europa krwawiła, USA doskonaliły swój przemysł i uzbrojenie. Dzięki wielkiemu rynkowi zbytu w postaci 250 milionów konsumentów i jednemu językowi, USA stały się potęgą tak gospodarczą, jak i militarną. Równocześnie dała znać o sobie Azja, która w oparciu o amerykańskie rynki zbytu szybko uprzemysłowiła się, spychając Europę do roli klienta.

W tej sytuacji Europa zdała sobie sprawę, że jej dalsze rozdrobnienie jest tym razem hamulcem rozwoju i zaczęła bardzo trudny proces integracyjny. Trzeba sprawiedliwie przypomnieć, że procesy integracyjne Zachodnia Europa zaczęła wkrótce po zakończeniu II wojny światowej. W owym czasie nie ekonomia, a polityka była katalizatorem integracji. Wtedy chodziło o wchłonięcie Niemiec w organizacje europejskie, tak, aby powstrzymać niemiecki imperializm. Pod koniec lat 1990-tych w procesach integracyjnych do polityki doszedł czynnik gospodarczy. Europa zdała sobie sprawę, że przegrywa konkurencję w globalnej ekonomii i przyspieszyła swą integrację.

Zwykle monetarne rozwiązania następują po konsolidacji państwa. Na przykład w Stanach Zjednoczonych do momentu wojny secesyjnej (1861 r.) bank w stanie Massachusetts wybijał pieniądze, które nie były akceptowane w stanie Virginia. Europa stara się odwrócić ten proces poprzez forsowanie jedności, poprzez rezygnację z walut krajowych jak frank, lira czy marka.

Jest to ryzykowne, ponieważ pieniądz jest cennym symbolem państwowości. Pieniądz jest głównym składnikiem polityki gospodarczej. Jeśli bezrobocie rośnie, bank centralny obniża stopę procentową kredytu, aby uruchomić proces wzrostu gospodarczego. Euroląd (Euro - ląd) złożony z 11 państw ma do swej dyspozycji wspólną politykę gospodarczą. Europejski Bank Centralny, znajdujący się we Frankfurcie nad Mennem będzie teraz kształtował politykę gospodarczą dla tych 11 państw. Państwa te bardzo różnią się między sobą, np. bezrobocie w Luxemburgu wynosi 2,2%, podczas gdy w Hiszpanii wynosi aż 18,2%. Wzrost gospodarczy we Włoszech wynosi 1,5%, a w Irlandii 8,5%. Obecnie i stan Massachusetts i Virginia podlegają temu samemu Federalnemu Bankowi Rezerw, ale w przeciwieństwie do Eurolądu amerykański federalny rząd kontroluje politykę fiskalną, dzięki której może przerzucać dochody z podatków do zagrożonych biedą regionów i grup społeczeństwa. Podobnie, dzięki wspólnemu językowi angielskiemu, pracownik może swobodnie migrować za pracą ze stanu Massachusetts do stanu Virginia. Nie wydaje się, aby to było równie łatwe w przypadku Portugalczyka szukającego pracy w Niemczech.

Ekonomiści uważają jednak, że nowa waluta euro ma wiele zalet. Biznes ma teraz łatwiejsze życie posługując się jedną walutą w obsłudze 290 milionów konsumentów. Waluta europejska może także konkurować z dolarem, jako waluta rezerw bankowych. Gospopdarczo zjednoczone państwa powinny mniej wypowiadać wojen przeciwko sobie i żyć w długim pokoju. Nawet wspólna polityka monetarna ma swoje plusy, bowiem powinna wyeliminować druk pieniędzy, powodujący inflację Radykalne obniżenie inflacji powinno sprzyjać rozwojowi zdrowych i strukturalnych reform gospodarczych. Oczywiście, że istnienie Europejskiego Banku Centralnego obniża stopień demokracji w tych 11 państwach, bowiem wyborca zetknie się z polityką odizolowaną od gospodarki. W dobrych czasach będzie to zaletą, w czasach trudnych będzie to wadą.

Polska przystępując do Unii Europejskiej za kilka lat, może nawet już w 2003 roku, niewiele traci w stosunku do Eurolądu, który zaczął funkcjonować dopiero w 1999 roku. Nawiasem mówiąc, Euroląd nie ma jeszcze euro pieniądza w obiegu detalicznym. Euro na razie jest oficjalną jednostką rozliczeniową. Druk euro pieniądza ma rozpocząć się za kilka lat, a więc prawdopodobnie w okresie, kiedy Polska będzie już członkiem Unii Europejskiej. Los sprzyja Polsce na początku III-go millenium tak jak sprzyjał jej na początku II-go millenium, kiedy nasza Ojczyzna odrodziła się jako państwo.

Euro w obiegu w Polsce wpłynie zasadniczo na kształt i kulturę polskiej polityki, która jest obecnie bardziej politykierstwem niż odpowiedzialną polityką. I ten czynnik może się okazać i oby okazał się pozytywnym wpływem wynikającym z westernizacji i europeizacji Polski w III - cim millenium, która przez ostatnie 350 lat była krajem chorym i "mongolizującym" się.

NG 11 (500)