Iwona Aleksandrowicz

Rody szlachty polskiej na Litwie
Dwie rodziny

Pamięć rodzinna Aleksandrowiczów sięga czasów Powstania Styczniowego (chociaż nazwisko to wzmiankowane jest w o wiele wcześniejszych dokumentach), kiedy to na skutek represji władz carskich stracili niemal wszystko.

Przy tym, jeden z członków rodziny - brat rodzony pradziada Aleksandra Aleksandrowicza, za udział w powstaniu był tak ścigany i poszukiwany, że zmuszony został do zmiany nazwiska, i aby ukryć się przed prześladowaniami ze strony policji carskiej, przybrał sobie miano Poszukiewicz, jak gdyby urągając wysiłkom władz pojmania go. Właśnie w tamtych czasach wyodrębniła się druga gałąź rodziny, a jej potomkowie obecnie mieszkają w Polsce.

Dalsze losy Aleksandrowiczów aż do wybuchu pierwszej wojny światowej nie wyróżniały się niczym szczególnym. Tylko w latach tej wojny, wobec zbliżania się wojsk niemieckich zostali zmuszeni przez Rosjan do ewakuowania się z rodzinnej miejscowości Święte Jeziory (Šventežeriai), koło Łoździej, w głąb Rosji. Po powrocie do rodzinnych miejscowości młodszy przedstawiciel tej rodziny urodzony w 1896 roku Józef Aleksandrowicz na wiadomość, że na Ziemi Wileńskiej tworzy się Dywizja Litewsko-Białoruska pod dowództwem generała Lucjana Żeligowskiego, w dramatycznych okolicznościach przekrada się ze Świętych Jezior przez linię demarkacyjną między Polską a Litwą i wstępuje na ochotnika do Wojska Polskiego, gdzie służy w oddziałach łączności (na zdjęciu). Tam też poznał swą przyszłą żonę Zofię Januszkiewiczównę, żołnierza Ochotniczej Legii Kobiet (OLK) w Wilnie.

Wywodziła się ona ze szlacheckiego rodu Januszkiewiczów, herbu Lubicz. W dokumentach nazwisko to wzmiankowane jest w XVI wieku. Ojciec Zofii - Stanisław Januszkiewicz, urodzony w 1870 roku, pochodził z miejscowości Lubicz koło Poniewieża (Lauda). Jego losy tak się potoczyły, że znalazł się w Ufie (obecny Tatarstan), gdzie pracował jako inżynier na kolei. M. in., ówcześnie, w okresie zaborów, wielu Polaków podejmowało pracę w różnych miastach Rosji, byli tam cenieni jako doskonali specjaliści. W Ufie też znajdowała się liczna kolonia polska.

W tym czasie, a działo się to w końcu XIX wieku, do krewnych w Ufie przyjechała z Wilna panna Julia Massalska. Jej rodzina, herbu Massalski, była dawniej spokrewniona ze znanym w Wielkim Księstwie Litewskim rodem Baków.

Młoda panna w obcym mieście nudziła się i nie miała towarzystwa do chodzenia na ślizgawkę, lubiła bowiem bardzo jeździć na łyżwach. Chętnie więc poznała przystojnego kawalera, pana inżyniera Stanisława Januszkiewicza. Wkrótce ta znajomość przerodziła się w wielką miłość. Oboje niebawem stanęli na ślubnym kobiercu. W roku 1898 na świat przyszedł syn Leon, a potem w grudniu roku 1900 urodziła się córka Zofia i w 1904 - druga córka Eugenia.

Po kilku latach, ponieważ w Ufie miejscowa ludność tatarska była niezbyt przychylnie ustosunkowana do Polaków, zajmujących głównie stanowiska kierownicze, rodzina Januszkiewiczów w 1910 roku wróciła do Wilna. Dzieci były wychowywane w duchu patriotyzmu, więc gdy po zakończeniu wojny w Wilnie w roku 1919 zaczęły się tworzyć polskie oddziały, syn Leon wstąpił do Samoobrony Wileńskiej, a córka Zofia, nazywana też "Jabłuszkiem", mimo wielkiego sprzeciwu rodziców, powodowana wyniesionym z domu duchem patriotyzmu i romantyzmu, wstąpiła do Ochotniczej Legii Kobiet (OLK) w Wilnie. Była to pierwsza kobieca regularna formacja wojskowa w Polsce, której statut 9 kwietnia 1919 roku zatwierdził sam Józef Piłsudski. Oddziały jej walczyły o wolność i stanowienie Państwa Polskiego.

Mimo bardzo trudnych czasów i ciężkich warunków legionistki pełniły z całkowitym poświęceniem i ofiarnością swą niełatwą służbę żołnierską. Oto, co mówi raport z inspekcji batalionu OLK Wilno: "Otrzymywały one zwykłą menaż żołnierską, cztery razy na dekadę zamiast mięsa śledzie... Umundurowanie miały nadzwyczaj liche i niejednolite, materiał na mundury i płaszcze z papieru, sienników brak(...)".

Natomiast dowódca lwowskiego batalionu OLK Maria Szymańska pisała: "W nagrodę czeka Was zaszczytna śmierć, nic więcej...".

Zofia Januszkiewiczówna - "Jabłuszko", pełniła funkcje zastępcy komendanta zbrojowni OLK (na zdjęciu). W czasie częstych wyjazdów po zaopatrzenie poznała Józefa Aleksandrowicza, który ochotniczo służył w oddziałach łaczności Dywizji Litewsko-Białoruskiej.

Po kilku latach od demobilizacji, w 1925 roku Zofia Januszkiewiczówna i Józef Aleksandrowicz wzięli ślub w kościele Ostrobramskim w Wilnie (na zdjęciu). Z tego związku na świat przyszło trzech synów: Leon w 1926 r., Zbigniew - w 1927 r. i Stanisław - w 1931 r. (na zdjęciu).

W tym czasie Józef Aleksandrowicz razem z rodziną przeniósł się do Turmont, gdzie służył w policji granicznej. M. in., uczestniczył w zwalczaniu band bolszewickich, które przedostawały się przez granicę i szerzyły zniszczenie w tamtejszych okolicach. Po rozwiązaniu policji granicznej podjął pracę na poczcie.

Młodsza siostra Zofii - Eugenia Januszkiewiczówna przed pierwszą wojną światową uczęszczała do Instytutu Szlachetnie Urodzonych Panien (Institut Błagorodnych Diewic). Po wojnie uczyła się w Gimnazjum Nazaretanek, a następnie studiowała fizykę na Wydziale Przyrodniczo-Matematycznym USB. Potem ukończyła dwuletnie studium nauczycielskie i podjęła pracę w tym samym Gimnazjum Nazaretanek.

Rok 1939. Wojna. Okupacja sowiecka i niemiecka. Eugenia Januszkiewiczówna i Józef Aleksandrowicz współpracowali w AK. Jednocześnie Eugenia prowadziła potajemne nauczanie młodzieży. Najstarszy z braci Aleksandrowiczów - Leon był w oddziale "Szczerbca" AK, pseudo "Kwiecień" albo "Leon Masywny". Zginął w 1944 roku.

Po wojnie Eugenia Januszkiewiczówna podjęła pracę nauczycielki fizyki najpierw w III gimnazjum męskim, a następnie w V gimnazjum w Wilnie. Między innymi, uczyła takie znane osobistości, jak Stanisław Jakutis, były redaktor naczelny "Czerwonego Sztandaru", Olgierd Korzeniecki, słynny okulista, Halina Znajdziłowska, pianistka, Jerzy Choroszewski, wybitny ekonomista i in. E. Januszkiewiczówna zmarła zimą 1950 roku i została pochowana na Rossie.

Pozostały z braci Aleksandrowiczów Zbigniew przez wiele lat aż do przejścia na emeryturę zajmował kierownicze stanowisko w Wileńskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Stanisław natomiast był wieloletnim pracownikiem polskiej prasy na Litwie - "Czerwonego Sztandaru", a obecnie "Kuriera Wileńskiego". Teraz jest na emeryturze.

Tak wyglądają bardzo zawikłane losy dwóch szlacheckich rodzin na terenie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Na zdjęciach: Rodzina Januszkiewiczów: Julia z Massalskich Januszkiewiczowa, córka Zofia, syn Leon i Stanisław Januszkiewicz, Zofia Januszkiewiczówna (od prawej) z koleżanką ze zbrojowni OLK., Ślub Zofii Januszkiewiczówny i Józefa Aleksandrowicza, Bracia Aleksandrowiczowie: od lewej - Zbigniew, Stanisław i Leon w 1938 roku., Grupa legionistek z OLK., Zofia Januszkiewiczówna "Jabłuszko" - w ostatnim rzędzie pierwsza od prawej.

Fot. Z archiwum rodziny Aleksandrowiczów

NG 13 (502)