Adam Broż

Saga rodu Niewodniczańskich

Autor publikacji - historyk sztuki, dziennikarz zajmujący się sztuką, historią Kościoła; autor Przewodnika po Rzymie i Watykanie (I wyd. 1982), Historii latświętych (1983). Pochodzi z Krakowa, od ponad 30 lat zamieszkały w Rzymie , jest urzeczony pięknem Wilna.


Wybitny fizyk nuklearny profesor Henryk Niewodniczański, urodził się sto lat temu, w grudniu 1900 roku. Świat nauki Krakowa uświęcił tę rocznicę między innymi urządzeniem w gmachu Polskiej Akademii Nauk, (która w Krakowie staje się z powrotem Polską Akademią Umiejętności) wystawy poświęconejżyciu tego wielkiego uczonego.

Ojczyzną była mu Litwa, a miastem rodzinnym Wilno i tam też przebywał z większymi przerwami do końca wojny, pracując w Zakładzie Fizycznym Uniwersytetu Stefana Batorego. Przerwy dotyczyły pracy naukowej w Tubingen w tamtejszym uniwersytecie (1927 - 28), w Cambridge w Anglii w The Royal Society Mond Laboratory i na uniwersytecie, mając stypendium Fundacji Rockefellera (1934 - 35, 1937). Wszystkie te instytucje były ówcześnie najważniejszymi w świecie ośrodkami badawczymi fizyki atomowej, a Mond Laboratory kierowany był przez lorda Ernesta Rutherforda, odkrywcy jądra atomowego, laureata nagrody Nobla w 1908 roku i co dla nas ważne, od 1925 roku członka PAU. Rutheford uważany jest za ojca atomistyki.

W latach 1937 - 38 był Niewodniczański wykładowcą Uniwersytetu Poznańskiego, by przed samą wojną, w 1939 roku wrócić do swojego rodzinnego Wilna. W okresie międzywojennym najistotniejszym dokonaniem tego badacza było potwierdzenie istnienia promieniowania magnetycznego dipolowego.

* * *

Do programów badań atomowych w latach 40-tych ubiegłego wieku znaczący wkład wniosła między innymi grupa wybitnych fizyków węgierskich; von Neumann, Szilard, Teller i pochodzący ze Lwowa Stanisław Ulam. Ten ostatni wywodzący się ze słynnej szkoły matematycznej Tadeusza Banachiewicza, w latach 1935 - 39 przebywał w USA i pracował u wyżej wymienionego Neumanna, który z kolei był współpracownikiem Einsteina w Princeton, w słynnym Institute of Advanced Sciences. W czasach, kiedy Amerykanie uruchomili Manhattan Project w 1942 roku - tajny program badań nad bombą atomową - Teller zaczął opracowywać budowę bomby wodorowej, ale dopiero koncepcja Ulama pozwoliła na zbudowanie bomby atomowej. Obydwaj, a szczególnie Teller przypisywali sobie więcej zasług niż należało, aż w końcu inny słynny fizyk Hans Bethe określił żartobliwie: "Powiedziałbym, że to Ulam był ojcem bomby wodorowej, a Edward [Teller] matką, bo nosił to dziecko całkiem długo". Przypomnę,że Stanisław Ulam tuż przed wojną, w 1939 roku, będąc w Polsce wrócił do Stanów ze swoim bratem Adamem, który pracował na uniwersytecie Harvarda i jest dzisiaj znawcą, politologiem od spraw sowieckich i rosyjskich.

* * *

W 1945 roku po repatriacji do Krakowa profesor Niewodniczański objął katedrę fizyki doświadczalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozpoczął się najbardziej owocny okres jego działalności. Był człowiekiem wielu instytucji naukowych polskich i zagranicznych związanych z fizyką jądrową. Wtedy też ukazało się wiele jego prac naukowych. Zmarł w 1968 roku w Krakowie w wyniku komplikacji po przebytej operacji wyrostka robaczkowego. W tym mieście ma ulicę i instytut(Fizyki Jądrowej, którego zresztą był założycielem) swego imienia. Jest legendą dla swoich uczniów. Mawiał, żeźle się dzieje jeśli uczeń nie przewyższa swojego nauczyciela.

Dwaj jego synowie poszli śladami ojca . Młodszy Jerzy, ukończył studia geofizyki w Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie i tam od roku 1956 pracował naukowo - z przerwą w latach 1979 -82, kiedy przebywał w Nigerii, w Afryce - do 1993 r., piastując różne godności naukowe i uczelnianie, jak dyrektora Instytutu Fizyki, prorektora AGH w latach 1983 - 86 i dziekana Wydziału Fizyki tejże uczelni. W roku 1992 powołany został na stanowisko prezesa Państwowej Agencji Atomistyki w randze podsekretarza stanu i funkcję tę pełni obecnie. Jest więc najwyższym autorytetem w Polsce w sprawach promieniowania jądrowego i innych podobnych zagadnień. Niedawno wypowiadał się na temat szkodliwości, a właściwie jej braku, w stosunku do pocisków zawierających zubożały uran, używanych w trakcie działań zbrojnych na Bałkanach.

Starszy syn Henryka (ur. 1933 r. w Wilnie) Tomasz, ukończył fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, później pracował w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku, doktoryzował się w Zurychu, gdzie poznał swoją późniejszą żonę, Niemkę pochodzącą z Bitburga. W Świerku pracował do 1970 roku, potem przeniósł się do Niemiec, gdzie w Darmstadt, w tamtejszym instytucie jądrowym zbudował akcelerator. Dalsza część jego życia, mniej związana z wykształceniem, dotyczy prowadzenia browaru w Bitburgu. Do pełnienia tej funkcji namówił go teść Teobald Simon, współwłaściciel browaru.

Niezwykle precyzyjna i doskonała organizacyjnie praca w kierowaniu browarem, nowoczesna elektronika - produkcją kierują dwaj pracownicy obsługujący olbrzymi komputer, doskonałe od dawna piwo, są powodem, że Bitburg stał się siódmym browarem w Niemczech. Być może do powodzenia piwa przyczyniła się również słynna w swoim czasie wizyta prezydenta Reagana na tamtejszym cmentarzu wojskowym. Tomasz Niewodniczański jest dzisiaj największym w świecie zbieraczem map i atlasów polskich i niemieckich oraz różnych innych cennych dokumentów historycznych, szczególnie polskich. Sam stał się już wybitnym znawcą w tej dziedzinie. Udziela się w życiu kulturalnym Polski,gdzie często bywa, i Niemiec. Bardzo lubi szybką jazdę swoimi specjalnie wyposażonymi mercedesami i BMW. Miałem kiedyś przyjemność, pełną mocnych wrażeń, jechać prowadzonym przez niego samochodem z niezwykłą szybkością i równoczesnym opowiadaniem, jak to pewnego razu koziołkował wraz z pojazdem.

Omówienie działalności kolekcjonerskiej Tomasza Niewodniczańskiego warte jest odrębnego opracowania.

Na zdjęciach: Portret Profesora Henryka Niewodniczańskiego, Rodzeństwo Niewodniczańskich na tle portretu ojca Henryka; od lewej Tomasz, Justyna Blinowska z d. Niewodniczańska, Jerzy, Zakład Fizyczny Uniwersytetu Stefana Batorego obecnie.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 14 (503)