Po tajnym posiedzeniu rządu, socjaldemokraci będą szukali sposobów obalenia rządu R. Paksasa

Rząd koalicji "Nowej polityki" może się rozpaść: rząd i Sejm mają różne poglądy w sprawie prywatyzacji "Lisco". Jak wiadomo, na przedwczorajszym nadzwyczajnym plenarnym posiedzeniu Sejmu frakcja koalicji socjaldemokratycznej zgłosiła wniosek w sprawie przyjęcia uchwały Sejmu "O wstrzymaniu negocjacji w sprawie prywatyzacji "Lisco", a sejmowy Komitet Ekonomiczny - uchwały "O ogłoszeniu moratorium na proces prywatyzacji "Lisco". Jednakże na godzinę przed nadzwyczajnym posiedzeniem Sejmu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu, który zobowiązał Fundusz Majątku Państwowego do podpisania umowy kupna-sprzedaży "Lisco" z duńską spółką "DFDS Tor Line". "Po takim postępku premier powinien podać się do dymisji" - powiedział wczoraj z oburzeniem gazecie "Lietuvos aidas" starosta frakcji koalicji socjaldemokratycznej Vytenis Andriukaitis.

"Postępowanie premiera nie wytrzymuje żadnej krytyki. Po tym, gdy w ubiegłą środę Rolandas Paksas zaprosił na naradę i tam zaproponowano, co należy czynić, we wtorek premier musiał zwołać naradę i zreferować: jakie sprawy zrealizowano, co osiągnięto itp., lecz premier tego nie uczynił. Prócz tego okłamywał parlament: nic nie wiedziano, że odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie rządu. Słowem, scenariusz taki sam, jak było z "Williamsem" - powiedział jeden z liderów Partii Socjaldemokratycznej, poseł na Sejm V. Andriukaitis. Uważa on, że po takich działaniach uczciwy premier sam musiałby złożyć rezygnację.

Niektórzy członkowie sejmowej frakcji liberałów powiedzieli gazecie "Lietuvos aidas", że są rozczarowani niekompetencją R. Paksasa w sprawach polityki. "Zupełnie nie myśli o partii, o jej członkach. Zachowuje się, jak niedojrzały politycznie. Chociaż dotychczas nie byliśmy w wielkiej polityce, jednakże z pewnością nie popełnilibyśmy takich błędów, jakich dopuścił się R. Paksas" - mówili liberałowie.

(''Lietuvos aidas" z 19 kwietnia 2001 r.)

NG 16 (505)