Ryszard Maciejkianiec

W cieniu światowej polityki

W tym czasie, gdy uwaga polityków i opinii publicznej jest zajęta problemami euroatlantyckiej integracji, poza kadrem pozostają ważne dla polskiego społeczeństwa na Litwie tematy, które w znacznej mierze mogą zadecydować o naszym stanie posiadania w przyszłości.

Chodzi przede wszystkim o oświatę. Każdy z nas dobrze pamięta, jak to na początku lat 90 - tych, tuż po ogłoszeniu niepodległości, został zainicjowany przez środowiska litewskie głośny proces dzielenia szkół mieszanych z równoległymi pionami językowymi na samodzielne szkoły w oparciu o język nauczania. Społeczeństwo polskie uznało te działania za zasadne i nigdy nie opowiadało się przeciw.

Mimo że minęło zaledwie dziesięć lat, inicjatorzy dzielenia występują z propozycją ponownego łączenia pod hasłem optymalizacji, obecnie już samodzielnych polskich i litewskich szkół w jedno pod warunkiem, że językiem nauczania w starszych klasach miałby być język państwowy.

Zastanawia tylko dlaczego by optymalizację nie przeprowadzić jako dwa równoległe procesy - wśród szkół z litewskim językiem nauczania swoją drogą i z polskim językiem nauczania - swoją?

Dziś pierwsze próby likwidacji polskiej średniej szkoły pod hasłem optymalizacji podjęto w rejonie trockim w Połuknie, aby już w najbliższy czwartek 31 maja br. głosami radnych tamtejszego rejonu próbować uszczęśliwić rodziców i dzieci na siłę, bo ich zdaniem ekonomię środków należy pozyskać przede wszystkim kosztem szkół mniejszościowych.

Czas na takie posunięcia, rozpoczynające szerszy proces likwidacji polskiego szkolnictwa, o ile to się powiedzie w Trokach, został widocznie wybrany nieprzypadkowo - negocjacje w temacie praw człowieka i mniejszości narodowych z UE zostały zakończone; polscy politycy pod przywództwem Króla Jana i Wrony Tadeusza działający w ramach Polsko - Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego, a którzy to na Wawelu w dniu 16 maja 1999 roku wraz z Andriusem Kubiliusem i Arturem Płoksztą uroczyście podpisali uchwałę, iż uważają "za konieczne dążenie do zachowania dotychczasowego zakresu nauczania w języku polskim na Litwie i w języku litewskim w Polsce", są dziś zajęci przygotowaniami do kolejnych wyborów; AWPL po wejściu do koalicji rządzącej w niej się rozproszyła; Związek Polaków na Litwie w wyniku destrukcyjnych działań rozpoczętych w dniu 3 kwietnia ub. roku, został znacznie osłabiony, a wraz z nim i wszystkie pozostałe polskie organizacje społeczne.

Czy się ten proces rozpocznie - dowiemy się lada dzień. Inna rzecz, że w obywatelskim państwie prawa, gdzie są szanowane prawa człowieka i mniejszości narodowych, dziś na dyskusję o ograniczaniu mniejszościom możliwości oświatowych, w ogóle nie może być miejsca.

Zastanawia i budzi niepokój również fakt, iż dzieje się to za zgodą rządzącej koalicji, Ministerstwa Oświaty i powiatu wileńskiego, gdzie przecież mamy "swoich" przedstawicieli.

Inny temat, który jest dziś dyskutowany w urzędniczym gronie - to nowy podział Litwy na powiaty, w wyniku którego może się stać, iż będziemy mieszkali w powiecie, którego centrum będzie w Olicie, a my jako "dzucy" - znajdziemy się w składzie Dzukii. Jak widać architekci nowego podziału świadomie nie chcą dostrzec specyfiki Ziemi Wileńskiej z jej innym składem narodowościowym, bogatymi tradycjami, kulturą i historią, a która z Wilnem na czele dała światu i Europie tak wiele, że największym absurdem byłoby wbrew ukształtowanym przez wieki więziom, sztucznie łączyć tereny podwileńskie z daleką zaniemeńską Olitą.

Dla polityków procesy integracyjne z UE i NATO są tematami pierwszoplanowymi. Dla zwykłego zjadacza chleba, który na sobie i własnym dziecku odczuwa niedogodności i utrudnienia w korzystaniu z konstytucyjnego prawa do nauki w języku ojczystym lub to, że będzie zmuszony za setki kilometrów docierać do potrzebnego urzędu - te tematy są bliższe sercu.

Niestety, jak widać, naszym politykom wyraźnie brakuje jeszcze wizji, iż moc państwa należy budować nie tylko na sojuszach, ale też i na wewnętrznym ładzie państwa, na spójności politycznych deklaracji i czynów, na szacunku wobec obywateli niezależnie od ich narodowości, z woli których i w czyim imieniu jest sprawowana władza.

NG 21 (510)