Zofia Ewa Szczęsna

Serce matki

Niech cię obudzi święta miłość matki,
niech serce dziecka odpłaci miłością,
odszukaj w głębi okruch jej ostatni
i rozpal, niech stanie się matki radością.

Gdyby zupełnie cię zły świat otumanił
i matce zadał śmiertelne cierpienie,
wspomnij na miłość świętą, którąś zranił,
i na jej troskę, i serca milczenie.

Choćbyś ziemię przemierzył i zobaczył cuda,
choćby ci świat przewrotny sławę ofiarował,
wiedz dobrze, że przemija każda w życiu złuda,
że nikt ci miłości świętszej nie darował.

A serce matki ciche, samotne, dalekie,
czeka ciągle na twoją kruszynę dobroci,
niech ciepło twego serca niesie jej pociechę
i niechaj dziecka troska jesień jej ozłoci.


Szczęśliwa byłam

Szczęśliwa byłam, gdy ojciec mój
mnie małą brał na kolana,
choć w oczach ciążył mu życia znój
i twarz nieraz była stroskana.

Szczęśliwa byłam, gdy z ojcem szliśmy
między złotymi polami
i w niebo nasze uśmiechy słaliśmy
razem ze skowronkami.

Szczęśliwa byłam, gdy ojca serce
zawsze nade mną czuwało,
czy w życia szczęściu, czy też w udręce
miłością mnie otaczało.

I teraz ojca troska błyśnie
czasami w jasnym śnie,
wspomnienie serca łzę wyciśnie
i zginie w rannej mgle.

NG 24 (513)