Beata Garnyte

Za naszą i waszą wolność

W niedzielę, 17 czerwca 2001 roku w Górach Ponarskich, w miejscu, gdzie w roku 1831 polskie i litewskie oddziały powstańcze dowodzone przez generała Antoniego Giełguda stoczyły decydującą walkę z wojskiem rosyjskim, odsłonięty został pomnik upamiętniający to doniosłe wydarzenie.

O wydarzeniach sprzed 170 lat opowiedział zebranym historyk docent Romas Batura. Zaznaczył on, że bitwa stoczona w Ponarach była jedną z najważniejszych walk 1831 roku. "W Polsce powstanie przeciwko carskiej okupacji rozpoczęło się w listopadzie 1830 roku. Sytuacja mieszkańców Litwy była znacznie trudniejsza niż Polski, nasz kraj był bardziej ciemiężony przez okupanta, a mimo to organizacje podziemne powstawały również tu. Tak np. w styczniu 1831 roku w Wilnie został powołany Główny Komitet Powstańczy (...), który głównodowodzącym powstania na Litwie mianował księcia Gabriela Ogińskiego" - mówił Romas Batura. To z owego okresu pochodzi odezwa, nawołująca Litwinów i Polaków do wspólnej walki: "Próbujmy wspólnie przepędzić Moskala, który tak długo ciemiężył Polaków, Litwę i Żmudzinów. Potomkowie Giedymina, Witolda, Olgierda, Jagiełły! Śpieszmy na pomoc swoim braciom Polakom. Niemen znów połączy dwa bratnie narody".

Tak też się stało - w Powstaniu Listopadowym na Litwie dwa bratnie narody walczyły wspólnie, gdyż w czerwcu 1831 roku na pomoc powstańcom litewskim przyszły pułki polskie, dowodzone przez generałów Chłapowskiego i Giełguda.

"Generał Giełgud ze swymi oddziałami przeprawił się przez Niemen przy Giełgaudziszkach, po czym w Raudoniu, a później i w Kiejdanach zorganizował posiedzenia Rady Wojskowej, podczas których postanowiono atakować Wilno. Do przybyłych postanowiły się dołączyć m. in. oddziały Platera, Billewicza. (...) Armia carska gorączkowo szykowała się do obrony w cytadelach Wilna i w okolicach miasta. Tu, w Górach Ponarskich kopano okopy, wycinano las, ustawiano działa. Armia carska, wzmocniona o oddziały przybyłe z głębi Rosji, miała ogromną przewagę sił. Tylko tu, w centrum bitwy (...), gdzie skupione zostały podstawowe siły obrony, ustawiono 58 dział" - mówił Romas Batura.

Walka trwała kilka godzin. Powstańcy niejednokrotnie atakowali pułki rosyjskie, ale bez większego powodzenia, aż wreszcie generał Giełgud zarządził odwrót. W bitwie tej zginęło 364 żołnierzy rosyjskich i 600 powstańców. Ci, co ocaleli, zaczęli się wycofywać na Zachód, broniąc odcinka między rzeką Świętą a Wilią, walcząc w Szawlach i innych miejscowościach. Do jesieni 1831 powstanie na Litwie zostało ostatecznie stłumione.

Obecny na ceremonii poświęcenia pomnika Minister Obrony Narodowej RP Bronisław Komorowski podkreślił, że w dziejach każdego narodu są ważne nie tylko te bitwy, które wygraliśmy, lecz i te przegrane. "W historii Polski i Litwy jest wiele sukcesów bitewnych. Z dumą wspominamy i Grunwald, i Chocim, i Orszę i wiele innych znamienitych bitew. W dziejach polsko - litewskich są też i trudne momenty, momenty klęsk. Jedno jest ważne, aby i z tych sukcesów, i z porażek wyciągać doświadczenia i wnioski na przyszłość". I dalej: "Stojąc tutaj, w Ponarach, trzeba zadać sobie jedno ważne pytanie; pytanie, wynikające z roli, jaką odegrały w kształtowaniu świadomości naszych narodów, w dziejach naszych narodów postawy romantyczne, postawy przeciwstawiające siły ducha, wolę narodu, marzenie o wolności sile materialnej, przewadze zbrojnej. Dla Polaków i dla Litwinów pytanie brzmi: Czy było warto? Czy było warto przeciwstawiać się potędze, przeciwstawiać się silniejszemu, płacić często ogromną cenę za umiłowanie wolności? Czy warto konspirować, spiskować, wywoływać powstania, bić się w warunkach ogromnej dysproporcji sił? Czy warto przez całe pokolenia płacić cenę życia, upokorzenia, Sybiru, więzień, utraty majątku, rezygnacji z karier osobistych?" Na to zadane przez siebie pytanie minister jednoznacznie odpowiedział: "Warto, gdyż dziś wiemy, że takie postawy walki pomimo wszystkich przeciwności budują wartość narodu". Nawiązując zaś do teraźniejszości minister zaznaczył, że wspólna wolność polsko-litewska musi być zabezpieczona poprzez uczestnictwo naszych krajów w zachodnim systemie bezpieczeństwa, w zachodnim systemie politycznym, w zachodnim systemie gospodarczym. "W dalszym ciągu, gdy Polak i Litwin mówi "za naszą i waszą wolność" myśli o wolności wspólnej" - tak swe przemówienie zakończył Bronisław Komorowski.

O wadze bitwy ponarskiej mówił tego dnia również Minister Obrony Narodowej Litwy Linas Linkevičius. "Paradoksem jest, że obchodzimy rocznicę przegranej bitwy. Sądzę jednak, że mimo wszystko narody polski i litewski wygrali, wygrała moc ducha narodów, wygrało nieskończone pragnienie wolności. (...) Mam nadzieję, że wspólne hasło, powstałe w owym okresie, jeszcze będzie nam towarzyszyło podczas naszej wspólnej drogi do prawdy, wspólnej drogi do wspólnego celu. "Uţ műsř ir jűsř laisvë" - "Za naszą i waszą wolność" - mówił Linas Linkevičius.

Po przemówieniach ministrów nastąpił ten najbardziej oczekiwany moment - prałat katedry polowej Wojska Polskiego ksiądz January Wątroba i główny kapelan Wojska Litewskiego ksiądz Juozas Graţulis poświęcili pomnik. "Wszechmogący Wieczny Boże! (...) Ty nakazałeś szanować wolność każdego człowieka i troszczyć się o dobro wspólne, któremu na imię ojczyzna. Pobłogosław ten pomnik poświęcony pamięci tych, którzy z miłości do ojczyzny złożyli swoje życie na ofiarę w powstaniu 1831 roku. Niech przykład ich życia i ofiary zachęca nas wszystkich do bardziej sumiennego wykonywania naszych codziennych obowiązków względem Boga i ojczyzny. Przez Chrystusa Pana naszego Amen" - mówił ksiądz January Wątroba.

Wspólnie odmówiona została modlitwa "Ojcze Nasz", odprawiony został apel poległych. Pamięć bohaterów Powstania Listopadowego uczczono minutą ciszy, po czym żołnierze Polski i Litwy w ich cześć oddali salwę honorową, 21 razy wystrzeliły też dawne armaty. Na zakończenie ceremonii przy pomniku złożone zostały kwiaty. Cześć ich pamięci!

Na zdjęciach: migawki z uroczystości.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 24 (513)