Gość redakcji
Tu jest najpiękniej

Henryk Łozowski, zamieszkały w Kanadzie, po ubiegłorocznych odwiedzinach w redakcji od ponad roku utrzymywał z nami korespondencję, proponując rozwiązania, prowadzące do rozwoju gospodarczego Ziemi Wileńskiej.

Szczególnie polecając hodowlę blueberry, amerykańskiej borówki, która na lekkich i kwaśnych glebach podwileńskich mogłaby, jego zdaniem, stanowić znaczące źródło dochodów. Odwiedził redakcję również w roku bieżącym, przywożąc zza oceanu gałązki tej jagody, z nadzieją, że się u nas przyjmą.

Urodzony w Antesorach koło Święcian z Michała i Anny Łozowskich w kolejarskiej rodzinie, której cudem udało się uniknąć wywózki po wkroczeniu wojsk sowieckich, mimo że dwaj starsi bracia na początku wojny byli w Wojsku Polskim. Uczył się w Podbrodziu. W czasie wojny współpracował z Armią Krajową. Po wojnie poprzez Polskę, naukę i pracę w Gdańsku, udał się z żoną do brata w Kanadzie, gdzie osiadł na stałe, dochował się córki, syna oraz wnuków. Własnoręcznie zbudował sobie dom, lubi układanie widoków z kamieni, cytuje Cypriana Norwida, jest zafascynowany twórczością Sergiusza Piaseckiego i "Historią Polski" Stanisława Mackiewicza (Cata).Boleje, że gehenna Polaków kresowych dotychczas nie została wszechstronnie udokumentowana i poddana historycznej ocenie.

Jest zdania, że wszystko, co się robi, trzeba robić z optymizmem, entuzjazmem i poświęceniem. Słowo "wspaniale" w różnych odmianach jest najbardziej przez niego używane.

Kiedy się z nim jechało przez naszą Ziemię Wileńską, nie mógł się nacieszyć jej widokiem, twierdząc w głębokim przekonaniu, że tu jest najpiękniej...

Na zdjęciu: Henryk Łozowski

Fot. Waldemar Dowejko

NG 26 (515)