Beata Zaluza

Malując siebie

Od 4 do 24 lipca w stołecznej galerii "Arka" obejrzeć można wystawę prac wileńskiego malarza Wiktora Szocika.

W tym doniosłym i jakże wzruszającym dla każdego malarza momencie, jakim za każdym razem jest otwarcie nowej wystawy, udział wzięli bliscy przyjaciele, koledzy i uczniowie plastyka. Otwierając wystawę, Wiktor Szocik mówił: "Czuję się tak, jak w czasach studenckich przed egzaminem - tak samo trzęsą mi się nogi i ręce, tak samo drży głos. A do tego wystawę swą otwieram w lipcu, który niezmiennie kojarzy mi się z sesją egzaminacyjną".

Zdaniem zgromadzonych tego dnia w galerii "Arka", egzamin ten pan Wiktor złożył na bardzo dobrze. Pod adresem malarza powiedziano wiele ciepłych słów, równie ciepłych, barwnych i dających wiele do myślenia, co i jego obrazy.

Niemal wszystkie prace eksponowane są po raz pierwszy. "Malarzowi zawsze trudno samemu jest określić, rozwija się jego twórczość, czy nie. Właśnie z myślą o tym na tę wystawę przywiozłem kilka starych prac, oddając tym samym swą twórczość na sąd kolegom" - mówił Wiktor Szocik.
Tematyka prac, zaprezentowanych na tej wystawie - to i motywy rodzinne, i wspomnienia z dzieciństwa, próby powrotu do przeszłości, motywy starotestamentowe, przetworzone przez pryzmat współczesności, ukazane z punktu widzenia współczesnego człowieka i jego emocji. "Nie mogę powiedzieć, który spośród wystawionych tu obrazów najbardziej mi się podoba, który jest najlepszy, czy też najgorszy. Sądzę, że ktoś z zewnątrz mógłby bardziej obiektywnie ocenić moją pracę. Mnie się nie podobają wszystkie te obrazy, chociaż tu, w galerii, wyglądają zupełnie inaczej, niż u mnie w pracowni, jest tu całkiem inne oświetlenie. Nie wykluczam więc, że niektóre obrazy po tej wystawie zostaną przemalowane" - mówił Wiktor Szocik. I dalej: "Nie łączę raczej literatury i malarstwa, są to dwie różne formy samowyrażania się artysty - mówił Wiktor Szocik zapytany o to, czy szuka inspiracji w literaturze, - maluję zgodnie z zasadą Đaltenisa, który mówił, że malując siebie malarz zawsze będzie oryginalny".

To też podkreślali przyjaciele plastyka, zgromadzeni w galerii. Mówili oni o zaletach prac Wiktora Szocika i niezwykle bogatej kolorystyce jego obrazów, w których zawsze jest jakaś idea, jakaś gra form. "Zawsze niezwykle oryginalne prace Wiktora nie sposób pomylić z niczyimi innymi dziełami" - mówili.

Dwie sale, w których eksponowane są obrazy, Wiktor Szocik wynajął za sprawą Związku Malarzy Litwy, za co autor serdecznie dziękował swym kolegom.

Na zdjęciu: Wiktor Szocik, w czasie wystawy.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 27 (516)