W Sejmie E. Gentvilas będzie
"cementował" liberałów

Nowi, tzw. liberałowie Rolandasa Paksasa, w Sejmie nie zamierzają ustąpić miejsca jednemu z liderów partii Eugenijusowi Gentvilasowi. Dlatego zwolennicy Gentvilasa chcą się ofiarować - mandatu posła na Sejm zamierza się zrzec Gintautas Babravičius.

Co prawda, na liście wyborczej do Sejmu przed E. Gentvilasem było jeszcze trzech liberałów. Uważa się, że nie powinni oni przeszkodzić, by E. Gentvilas znalazł się w Sejmie.

Jednakże w kuluarach Sejmu mówi się, że z planu starych liberałów, aby "wprowadzić E. Gentvilasa do Sejmu", nie jest jakoby zadowolony Rolandas Paksas. Kilka dni temu zwolennicy w sejmowej frakcji liberałów wybrali go na starostę.

W rozmowie z "Veidasem" E. Gentvilas nie chciał komentować niechęci stronników R. Paksasa, aby został on posłem. "Ze względów etyki nie wsadzam nosa do Sejmu. Czytałem w prasie, że w rzeczywistości tzw. starzy liberałowie zapowiadają ustąpienie mi miejsca w parlamencie. Jednakże nie chcę wysnuwać jakichkolwiek dalekosiężnych wniosków" - powiedział on.

E. Gentvilas twierdzi, że dogadał się z R. Paksasem, iż były minister gospodarki powinien aktywnie uczestniczyć w polityce. "O ile wiem, R. Paksas powiedział kolegom, że będzie dokładał wszelkich starań, aby E. Gentvilas znalazł się w Sejmie. Z R. Paksasem umówiliśmy się, że w łonie partii będzie toczyła się konkurencja wewnętrzna i sama partia zadecyduje, kto będzie jej liderem oraz kandydatem Związku Liberałów na prezydenta" - powiedział E. Gentvilas.

("Veidas", nr 30 z 2001 r.)

NG 30 (519)