Wileńskie perełki
Jesteśmy odmiennego zdania

Głupi się cieszy, gdzie płakać należy
(przysłowie ludowe)

Ostatnio wódz AWPL oraz redakcja "KW" strasznie się cieszą, że Z. Balcewicz, polityczny koordynator służb specjalnych ( KGB, milicji, prokuratury itp.) w czasach radzieckich, umiał się domówić i zachował stanowisko wiceszefa administracji powiatu wileńskiego, wręcz twierdząc, że jest on reprezentantem polskiego społeczeństwa.

Niestety, jesteśmy absolutnie odmiennego zdania, uznając, że takie "reprezentowanie" nie czyni honoru Polakom na Litwie, pamiętając również jego zachowanie się wobec ludności polskiej, kiedy za dobre koordynowanie służb, jako osobie szczególnie zaufanej, powierzono mu zajmowanie się podziałem mieszkań i garaży dla mieszkańców Wilna. Słowo polskie nie przechodziło mu wtedy przez gardło. Pamiętamy również o jego wyrafinowanej próbie, poprzez niewiedzę technicznych pracowników, zamieszczenia na naszych łamach prowokacyjnego materiału wobec NATO w czasie niedawnej wojny na Bałkanach, pamiętamy o donosie przed wyznaczeniem na wiceszefa administracji powiatu, o prowodyrskim udziale w rozbijackiej robocie wobec Związku Polaków na Litwie itd. itp.

Na domiar, mimo wydalenia ze Związku w kwietniu 2000 roku, jest "wiceprezesem związku" i faktycznie kieruje Domem Polskim w Wilnie !

Nie widzimy więcżadnego powodu do radości.

NG 30 (519)