Liliana Narkowicz

" Piękną być..."

Coraz więcej w Wilnie gabinetów... kosmetycznych. Każda dziewczyna i kobieta chce pięknie wyglądać, ale nie każdą na to stać. Kosmetyczka Halina Kudasowa twierdzi, że w wielu wypadkach możemy pomóc sobie same. A nieraz warto zaoszczędzić na przysłowiowym kotlecie, oprzeć się pokusie kupienia pięknej, lecz zbędnej rzeczy, a w zamian, odwiedzić kosmetyczkę: dla relaksu i dobrego samopoczucia

Pracuje Pani jako kosmetyczka od 1994 roku?

Razem z koleżanką Alioną Borisniową założyłyśmy gabinet kosmetyczny pod nazwą "Kosmetikos kabinetas" przy ul. Justiniszkiu 62a ( gmach centrum administracyjnego dzielnicy Justyniszki, w pobliżu Szkoły Średniej im. Jana Pawła II.). Pomimo skromnych warunków, ale też umiarkowanych cen, mamy swoją stałą klientelę. Podstawowe usługi, które świadczymy, to masaż twarzy, maseczki na twarz ( oczyszczające, odżywcze, ziołowe, nawilżające, przeciwko zmarszczek itp.), usuwanie zbędnego owłosienia na nogach, rękach, twarzy i innych częściach ciała (tzw. depilacja), maseczki na oczy, parafinowy zabieg na ręce. W międzyczasie możemy m.in. umalować rzęsy i brwi. Przy czym depilujemy brwi (jeszcze rzadko jest to stosowane w Wilnie) za pomocą wosku, co w efekcie jest bardziej skuteczne, aniżeli np. usuwanie włosków pęsetą.

Jakie są stosowane ?reguły gry? w wypadku np. masażu twarzy?

Według obowiązujących zasad taki masaż powinno się robić 1-2 razy do roku (w zależności od wieku i stanu cery) w ciągu 10-15 dni, co drugi dzień lub 3 razy w tygodniu. Profilaktycznie - 1 raz w tygodniu. Wiąże się to jednak zarówno z wydatkami, jak i czasem (masaż połączony z maseczką trwa ok. 1 godz.), którego współczesnej kobiecie bardzo brak. Dlatego powinna ona przynajmniej raz na miesiąc wygospodarować sobie czas oraz środki i pozwolić sobie na taki luksus, gdyż namacalne wyniki będziemy zbierać nawet po upływie lat. Błędne jest mniemanie, że taki nawilżająco - odżywczy zabieg działa tylko przez dzień lub dwa. To przede wszystkim świetna gimnastyka dla mięśni, a skoro np. uprawiając sport zależy nam na ćwiczeniu mięśni nóg, rąk ,brzucha, nie mniej ważne są mięśnie twarzy. Tym bardziej, że inne części ciała da się ukryć pod ubraniem, a twarzy nie.

Co radzi Pani dla tych, których naprawdę nie stać finansowo na odwiedzanie kosmetyczki?

Radzę nauczyć się gospodarować własnym czasem w taki sposób, by 15-20 minut ( a to już kwestia chęci i przyzwyczajenia ) mieć (obojętnie rano, wieczorem, czy dniem) wyłącznie dla siebie. Bardzo polecam gimnastykę twarzy, która nieraz bardzo skutecznie zastępuje masaż. Radzę w domowych warunkach korzystać z tego, co się ma pod ręką. Np. na suchą cerę świetna jest papka z kilku świeżych truskawek. Plasterki ogórka wybielą i wyśmienicie odświeżą nam cerę. Jeżeli nie mamy czasu, by spokojnie 15 minut poleżeć, wykorzystajmy samą skórkę ogórkową, przecierając nią twarz. W zimie można używać do tych celów np. śmietanę. Dla kobiet w wieku dojrzałym doskonale zrobi maseczka o następującym składzie: 1 łyżka twarożku, 5 kropel soku z czosnku, 15 kropel amoniaku (dostępny w aptece). Niezależnie od tego, chodzi się do kosmetyczki czy nie, stosowanie kremu na dzień i wieczór jest konieczne. Na słońce (wróg numer jeden naszej cery!) nie wystawiajmy twarzy bez kremu z filtrem. Latem stosujmy kremy nawilżające, w zimie - tłuste.

Dlaczego wybrała Pani ten zawód?

Było to moim marzeniem jeszcze w szkole. W wieku 14 lat miałam problemy z trądzikiem. W naszej szkole prywatnie wynajmowała gabinet kosmetyczka, która prowadziła również dla chętnych dziewcząt szkoleniowy kurs makijażu. W świadomości nastolatki utrwaliło się pojęcie, że praca kosmetyczki polega jedynie na nałożeniu na twarz okładu z ziół lub kremu i zrobieniu makijażu W Wilnie nie było w czasach sowieckich szkoły szykującej specjalistów w tym zawodzie, więc pojechałam do Moskwy. W trakcie polubiłam wybraną specjalność, bo to cały wachlarz usług, a w efekcie piękna, zadbana kobieta lub dziewczyna; a więc namacalny efekt tego, co robisz. Jest to zajęcie twórcze, ciągłe obcowanie z ludźmi. Staramy się więc z koleżanką uczestniczyć w imprezach szkoleniowych, by podnosić swoje kwalifikacje. W Wilnie np. tradycyjnie są organizowane "Pelene", szkoda tylko, że ostatnio bardziej nastawione na komercję, aniżeli praktyczne porady. Byłyśmy m. in. w Rydze i Paryżu. Każde takie spotkanie daje efektywniejszą pracę i wzbogaca w doświadczenie.

Jak kształtują się ceny wyżej wspominanych zabiegów?

Pracujemy z kosmetykami takich firm, jak: " Oligodermie ph 6", Academie", "MATIS". Depilowanie woskiem brwi kosztuje 5 Lt., warg - 8 Lt. nóg - 30-35 Lt. do kolan i 45-55 Lt. powyżej kolan. Masaż twarzy z maseczką (w zależności od stanu cery i potrzeb klientki) - 25-40 Lt. Wśród młodzieży popularne są maseczki ziołowe, odżywcze etc. w cenie 10 Lt. Również kobiety takie maseczki stosują. Tańsze, wcale nie oznacza, że są gorsze. Po prostu ich efekt działania jest słabszy, ale również długotrwały. W dużej mierze zależy to również od stanu zdrowia konkretnego człowieka. Kosmetyczka może doradzić i pomóc w wielu sytuacjach. Jednak, kiedy ma się odmrożony nos czy spaloną od leżenia na plaży twarz, jak i w wypadku każdej choroby, szukać pomocy i zwracać się najlepiej od razu, a nie po czasie .

Jak Pani, jako specjalistka od zabiegów kosmetycznych, odbiera wilnianki?

Wilnianki chcą być piękne i pociągające. Wkładają w to wiele wysiłku. Starają się elegancko ubierać i dbać o siebie. Nie mają jednak za dużo pieniędzy, aby pozwolić sobie na wielkie wydatki. Klientki naszego gabinetu kosmetycznego to przeważnie kobiety pracujące zawodowo i nieraz z rozmów wynika, że z trudem daje im się zaoszczędzić na to, by przeznaczyć pieniądze na krem dobrej jakości czy kurs masażu. Każda jednak przedstawicielka płci nadobnej pragnie piękną być, a przy odrobinie gustu, porady kosmetyczki i własnej chęci jest to możliwe.

Dziękuję za rozmowę. Pani również życzę piękną być...

Zainteresowanym podajemy telefon gabinetu: 48-18-40

NG 32 (521)