Andrzej Targowski

OBSERWACJE Z USA
Historia Polski po Amerykańsku

Historia Polski została opisana po angielsku przez dwóch historyków: Normana Daviesa (1986) i Adama Zamoyskiego (1987), którzy opisali ją dość skrupulatnie i z talentem.

Także Oskar Halecki napisał Historię Polski (uzupełnione wydanie w 1993), pracując w Stanach Zjednoczonych. Są to książki, które trzeba studiować, a przecież czytelnik nie-student nie ma ku temu inklinacji. Dopiero pisarz amerykański James Michener spopularyzował naszą historię w fikcyjnej noweli Poland (1983), w czasach, kiedy Solidarność walczyła z komunizmem i Amerykanie byli zaciekawieni naszym krajem. Książki te są niezmiernie wartościowe i nawet znamienne, bowiem wyszły spod pióra historyków zamieszkałych na Zachodzie a nie w Polsce, a książki N. Daviesa, nota bene Anglika, są uznane za najlepsze podręczniki historii Polski w....Polsce. Dopiero teraz, 10-12 lat po obaleniu dyktatury PRL, wychodzą spod polskich-krajowych piór książki na temat historii Polski i to raczej historii XX w.

Widać z tego krótkiego przeglądu publikacji na temat polskiej historii, że tematyka ta ma swą specyfikę, nie mówiąc o tym, że generalnie rzecz biorąc, historia Polski widziana polskimi oczyma różni się od historii widzianej oczyma historyków zagranicznych, którzy w podręcznikach studenckich czasem wspominają o takim kraju jak....Polska. Nie będę wdawał się w tym miejscu w analizę tych różnic. Zapewne one spowodowały, że za pióro wziął się inżynier Iwo Cyprian Pogonowski, sławny autor słowników polsko-angielskich i vice versa. Mieszkający od 50 lat w USA, autor ten doskonale zna podejście amerykańskie do historii innych państw, a także wie, co w polskiej historii może zainteresować amerykańskiego czytelnika. Ponadto, będąc inżynierem, ma zdolność widzenia całej panoramy historycznej a nie tylko jej kolejne segmenty, co jest cechą warsztatu typowego historyka.

Stąd inż. Pogonowski w książce Poland An Illustrated History wydanej przez Hippocreen Books w Nowym Jorku w 2000 r. analizuje polską historię poprzez uwypuklenie najważniejszego dorobku Polski. Okazuje się, że Polska była pierwszą nowoczesną republiką w Europie, dzięki prawu (1573) gwarantującemu wolność religii, równość i wolność obywateli. Wprawdzie tylko 10 proc. (1 milion) obywateli cieszyło się tym prawem, ale prawo takie już było. "Król" był de facto "wykonawczym szefem" z ograniczonymi prawami, a że królem mógł być wybrany (!) nawet "każdy" Europejczyk, stąd Polska była także pionierem w rozwijaniu politycznej korupcji. Upadek Polski, spowodowany zbyt daleko posuniętą swobodą polityczną, przyczynił się do powstania pierwszego w Europie Ministerstwa Edukacji (1773), w którym szukano sposobu oświecenia obywateli (w tym polityków), co doprowadziło do uchwalenia pierwszej w Europie nowoczesnej konstytucji (1791), aczkolwiek nigdy nie wdrożonej. Podobnie pierwsze sprawiedliwe potraktowanie Żydów miało miejsce także w Polsce, w 1594 r. dekret królewski dał Żydom prawo do zbierania własnych podatków a Congressus Judaicus (1592-1764) w Lublinie był wzorowany na polskim Sejmie i był w 16 i 17 wiekach najwyższą władzą żydowską w Europie, czyli w świecie.

Długa, tysiącletnia historia Polski jest analizowana przez autora z punktu widzenia najważniejszych faktów i dokonań a nie nużących drugoplanowych wydarzeń i "życiorysów", czasem bez związku. Bardzo nowatorsko jest ujęta historia II wojny światowej, z której wynika, że historia świata została w dużej mierze ukształtowana przez Polskę. I nie chodzi tu o typowe wylewanie łez przez polskich historyków na spisek Hitlera i Stalina przeciw Polsce w 1939 r. Autor odkrywa strategię Hitlera, który przez 6 lat (1933-39) kokietował Polskę, aby z nią i Japonią uderzyć i zniszczyć Sowiety. Hitler planował panować nad światem przy pomocy "maszyn" a te potrzebowały ropy naftowej, znajdującej się pod dostatkiem w ZSRR. "Kto rządzi naftą ten rządzi światem" jest wszakże wciąż aktualną strategią. Kiedy Polacy w styczniu 1939 r. odmówili przymierza zbrojnego z Niemcami, Hitler zmienił o 180 stopni plany wobec Polski (był tą odmową Polski bardzo rozczarowany) i rozpoczął serię samobójczych decyzji, zapoczątkowanych wojną z Polską, a potem wypowiedzeniem wojny USA (11 grudnia 1941, po japońskim ataku 7 grudnia na flotę w Pearl Harbor), aby pozyskać Japończyków do wojny z Sowietami od wschodu. W rezultacie Hitler wojnę przegrał, a my szczęśliwie tej wojny nie przegraliśmy razem z nim. Choć "wygrana" wojna ze Stalinem, nie przyniosła cywilizacyjnych korzyści Polsce na 45 lat, a nawet terror stalinowski w Polsce w czasie wojny (Kresy) i po 1945 r. wydaje się, że był rewanżem za porażkę w 1920 r. Ale, co by nie było, Polacy nie dopuścili do powstania Imperium Niemieckiego i zniszczenia "słabszych" rasowo narodów, w tym być może i samych Polaków.

Przypuszczalnie decyzja Polaków uratowała kilka miast niemieckich, na które nie spadła amerykańska bomba atomowa w 1945 r. a może w 1946 r., 1947 r. lub 1950 r., która zakończyłaby Pax Germanica, być może nie do zaakceptowania przez Amerykanów" A może nie musiało być tak, bowiem nie zostałaby uruchomiona wojenna produkcja w Ameryce w 1942 r. stwarzająca militarną potęgę USA, a gdyby Niemcy jeszcze wykazali dużo przezorności dyplomatycznej i pod swe skrzydła wzięli celowo niedobitych Anglików pod Dunkierką (1940), być może los Polaków podobny byłby do losu Węgrów, Rumunów i Bułgarów a także Włochów, a zagładaŻydów mogłaby przybrać inną formę, raczej ekonomiczną niż ludzką. Kto wie? Tego typu myśli prowokuje książka Iwo Pogonowskiego, a którą polecam Polish-Americans, a nawet samym Rodakom w kraju, którzy mają po raz pierwszy solidnie i mądrze przedstawioną historię w książce, którą lekko czyta się i nawet można ją przeczytać do końca, bowiem jest o trzy razy krótsza od typowych książek na ten temat.

NG 32 (521)