Emilia Radacka

Dziennikarskie debiuty nałamach "NG"
Przyjaciele Kresów, czyli Towarzystwo
Przyjaciół Grodna i Wilna z Gdańska

Autorka publikacji Emilia Radacka ma 17 lat, mieszka w Gdyni i uczy się w Gdyńskim Liceum Katolickim im. Jana Pawła II, w trzeciej klasie. Od dłuższego czasu pisze dla "Wiadomości Gdyńskich", jest także redaktorem gazetki szkolnej. Poniższa publikacja początkuje współpracę z redakcją "Naszej Gazety".


Organizacja ta powstała w styczniu 1992 roku i znajduje się przy Gdańskiej Rafinerii. Działaczami tego stowarzyszenia są wspaniali ludzie, którzy z całego serca pomagają Polakom na Grodzieńszczyźnie i Wileńszczyźnie, rozwożąc dary między innymi do kościołów, Seminarium Duchownego, Uniwersytetu Wileńskiego, polskich szkół, przedszkoli oraz wspierają biedne rodziny i pojedyncze osoby. Każdy jest im wdzięczny za pomoc, ale chyba najbardziej te małe dzieci, które za słodycze i zabawki dziękują uśmiechem.

Dobroczyńców w tych niezwykłych czynach wspierają sponsorzy tacy jak prezes Rafinerii Gdańskiej, prezes Fazer Polska (producent słodyczy), prezes jednej z Gdańskich piekarni oraz inne firmy, organizacje i prywatne osoby.

Towarzystwo ma też kilka innych sposobów na zbieranie pieniędzy dla Kresów. Taką metodą jest np. sprzedaż cegiełek czy albumów np.: "Grodno".

Członkowie Towarzystwa również uczestniczą w życiu kulturalnym Kresów, czego dowodem jest ich obecność na festiwalu Piosenek Kresowych w Mrągowie. Podczas swoich dotychczasowych wypraw również brali udział w takich imprezach jak np. Noc Świętojańska czy w "Diecezjalnym Festiwalu Piosenek Religijnych" w Grodnie.

Prezesem Towarzystwa jest Pan Zygmunt Rymkiewicz, który urodził się na Polesiu. Właśnie Pan Zygmunt udzielił mi informacji na temat stowarzyszenia oraz odpowiedział na kilka poniższych pytań.

- Czy często spotyka się Towarzystwo ?

Towarzystwo zbiera się raz na kwartał, a zarząd raz na miesiąc.

- A jakie tematy są poruszane podczas zebrań Towarzystwa ?

Raz na rok, kiedy mamy "opłatek'', to ja referuję roczną działalność koła, a następnie omawiamy plany na następny rok. Natomiast co pół roku, co kwartał, jeżeli robimy zebranie koła, to omawiamy co zrobiliśmy w poprzednim kwartale i planujemy działalność na następny. Oczywiście w lecie omawiamy wyjazdy czy to na Grodzieńszczyznę, czy na Wileńszczyznę.

- Co daje wam najwięcej radości ?

Najwięcej radości dają wyjazdy. Kiedy człowiek przyjeżdża do Wilna, przyjeżdża do Rygi, Grodna, spotyka się z tamtejszymi Polakami i przywozi każdemu paczuszki, dla dzieci słodycze.(...) No i ta radość jest, że my możemy dawać, a im jest przyjemnie, że mogą od nas wziąć.

- A czy ludzie chętnie przyjmują od was pomoc ?

Tak, oczywiście(...). Przecież każdy, gdy coś otrzymuje to jest zadowolony, a ten, który daje jest też zadowolony, że może dać.

- Czy są jakieś dowody wdzięczności ?

Przysyłają pisemka, podziękowania, dyplomy.

- Jak często wyjeżdżacie ?

Wyjeżdżamy raz lub dwa razy w roku. Raz na Wileńszczyznę, częściej na Grodzieńszczyznę.

- Chętnie spotykacie się w gronie Towarzystwa ?

(...) Jest to przyjemność,że możemy porozmawiać czy to o Wilnie, Grodnie czy o okolicach, przecież spotykamy się z ludźmi, którzy kiedyś tam mieszkali. Czasami też na nasze zebrania przychodzi wnuk, syn, córka kresowiaka (...).

NG 34 (523)