Wioleta Salwińska

W trosce o uczniów i ich los

Olbrzymie, drewniane, nowe drzwi prowadzą do wielkiego specyficznie zbudowanego gmachu. Specyfika jego budowy polega na tym, że składa się on z trzech korpusów połączonych ze sobą korytarzami.

Wnętrze jego jest czyste, a nawet eleganckie. Podłoga, schody wiodące na piętro są wyłożone gładką kamienną posadzką. Długie, jasno pomalowane, ozdobione roślinami doniczkowymi korytarze są pełne blasku i zieleni. W przestrzennym hollu, na ścianie, tuż naprzeciwko drzwi wejściowych, wisi portret Antoniego Wiwulskiego. Od kilku lat patronuje on nowej polskiej szkole w Wilnie.

W 1998 roku po raz pierwszy otworzyła ona swe podwoje. Szkoła znajduje się przy ulicy Minties 3 i została ulokowana w gmachu byłej rosyjskiej Szkoły Średniej nr 10. Obecną nazwę ma od 1 marca 2000 roku. Tu też z inicjatywy Wydziału Oświaty w dn. 19-20 lutego 1999 roku odbyła się 10 Miejska Olimpiada Literatury i Języka Polskiego.

Dnia 19 marca 1998 roku Szkoła Średnia nr 10 decyzją Rady Miejskiej została oddana dla potrzeb społeczności polskiej. Dyrektorem szkoły została pani Jolanta Suszyńska, absolwentka Wileńskiej Szkoły Średniej nr 11 ( obecnie gimnazjum im. A. Mickiewicza), Uniwersytetu Pedagogicznego w Wilnie ( matematyka). Przez ostatnie 12 lat, poprzedzających jej pracę w nowo otworzonej szkole pracowała jako wicedyrektor Szkoły Średniej nr 14.Prowadziła też lekcje matematyki w klasach maturalnych utworzonych, między innymi, dzięki jej staraniom. Kiedy powstała możliwość założenia polskiej szkoły, pani Jolanta bez wahania zdecydowała się na ten trudny i odpowiedzialny krok. Zatem, rezygnując z pracy w szkole o trzech językach nauczania (litewski, polski i rosyjski) podjęła się pracy w szkole polskiej. Każdy uczeń ma być otoczony jednakowo gorącą opieką. Stanowi to najważniejszy problem, który trzeba stawiać ponad wszystkie inne.

Stan szkoły, otrzymanej z rąk Rosjan, był opłakany. Brakowało ławek i krzeseł, a te które pozostały, były zniszczone. Ziejąca pustką biblioteka, brudne korytarze, zaniedbane wnętrza izb lekcyjnych, auli... Szkoła potrzebowała remontu, rąk do pracy, nowego wyposażenia i środków materialnych, żeby zacząć funkcjonować. Realizacja takich zamiarów zapowiadała się jako przedsięwzięcie bardzo kosztowne. Bez wątpienia, wiele zawdzięcza pomocy przyjaciół i sponsorów z Litwy i Polski. Państwo Namirscy, których troje dzieci pobiera obecnie naukę w tej szkole, ufundowali farbę, dzięki czemu remont "kosmetyczny" został wykonany bez większych wydatków. Siłę roboczą stanowili przede wszystkim nauczyciele, angażujący do pracy swe rodziny i znajomych, z panią Jolantą Suszyńską na czele. Witano wszystkich w szkole bardzo serdecznie, z wielką grzecznością i uprzejmością. Panią dyrektor traktuje się przy współpracy jako starszą i bardziej doświadczoną koleżankę i odnosi się do niej z całą ufnością. Zasługuje na taki stosunek, bowiem jest osobą rozważną, sympatyczną i cenioną. Nie brak jej przy tym wdzięku osobistego. Udało się jej wyjaśnić i uzgodnić wiele problemów, budzących niepotrzebne emocje w społeczeństwie.

Dzięki pomocy Konsulatu Generalnego RP zmieniono wyposażenie sal przeznaczonych dla najmłodszych. Jako dar Senatu Polskiego szkoła otrzymała telewizor, komputer i wideo. Jeszcze jeden komputer ufundowało Stowarzyszenie Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Z inicjatywy samorządu miasta 27 sierpnia 1998 roku zaczął kursować autobus( nr 50), który ułatwia dzieciom dojazd do szkoły. Z czasem też dokonano korekty harmonogramu, uwzględniając rozkład dzwonków w szkole, co pozwala uczniom przyjeżdżać na czas do szkoły i nie oczekiwać zbyt długo na transport, wracając do domu.

Po roku istnienia szkoła wzbogaciła się o pracownię komputerową. W tymże czasie, dzięki pomocy finansowej rodziny Kejnów z Łodzi, odnowiono aulę. Zmieniono, między innymi, drzwi, sufit, zakupiono nowe krzesła. Z tychże środków umeblowano kilka pomieszczeń lekcyjnych, kupiono nową tablicę.

Sportowy klub "Żalgiris" ufundował szkole autokar. Wobec tego uczniowie mają możliwość wyjazdów w celach krajoznawczych bądź turystycznych ( zarówno w kraju, jak i poza jego granicami ) płacąc za to symboliczne pieniądze. Pan Adam Bekisz zainwestował w salę sportową. Szkoła posiada własną siłownię, która jest chętnie odwiedzana przez uczniów. Ma nowe materace, obręcze, siatkę i piłki do gry w tenisa.

Należało też zaopiekować się biblioteką. Zaczęła się ona wzbogacać dzięki pomocy Polskiej Macierzy Szkolnej oraz Stowarzyszeniu Szkół Prywatnych "Moja Rodzina".

Kadrę pedagogiczną ( w bieżącym roku szkolnym liczy ona 36 osób) pani Jolanta Suszyńska charakteryzuje jako wykwalifikowanych i aktywnych pracowników. To dzięki ich staraniom, oddaniu, poświęceniu i zaangażowaniu w życie szkoły, staje się ona coraz lepsza i budzi zainteresowanie zakresem swej działalności. Nauczyciele służą wzorem i radą dla swych wychowanków. Uczniowie lubią swoją szkołę i szanują wszystko, co się w niej znajduje. Świadectwem tego mogą służyć nowiutkie, czyściutkie, bez zadrapań blaty ławek, znajdujących się w tej szkole już jednak od trzech lat.

We wrześniu 1998 roku szkoła ruszyła w pełnym komplecie - od pierwszej do dwunastej klasy. W ich liczbie były dwie pierwsze klasy. W czerwcu 1999 roku pierwsza promocja opuściła mury szkolne. Druga promocja liczyła 22 osoby, najliczniejsza trzecia - 46 osób. Dwie pierwsze promocje zostawiły dla szkoły pamiątki, odpowiednio: zegar i portret patrona szkoły Antoniego Wiwulskiego.

Na to, że z uczniami pracuje dobrze przygotowana kadra nauczycieli, wskazuje liczba absolwentów szkoły kształcąca się obecnie na wyższych uczelniach Litwy i Polski. 80% maturzystów z drugiej promocji dostało się na studia wyższe. Pozostała część dokształca się w szkołach zawodowych. Nieliczni wyjechali za granicę( Anglia, Niemcy ).

W drugim roku nauczania, dyrektor podjęła starania o pozwolenie na uzyskanie statusu szkoły profilowanej. Trzeba przyznać, że spotkał ją zawód. Jak się okazało profilować się mogła tylko szkoła, mająca nie mniej niż 75 uczniów w klasie jedenastej. Niestety, 11 klasa szkoły im. A. Wiwulskiego była mniej liczna. Wobec tego uczniowie zmuszeni byli po ukończeniu 10 klasy przejść do innej, wybranej przez siebie, szkoły, w której nauka odbywałaby się według wymaganych zasad. Poza tym szkoły, które nie miały jedenastych klas zostały jako podstawówki. To był prawdziwy cios zarówno dla dyrektora, jak też nauczycieli i, przede wszystkim, uczniów.

W nowym roku szkolnym 2001/2002 będzie się tu uczyło 400 uczniów. Od pierwszego września naukę rozpocznie 40 pierwszaków. Liczba ta co roku zwiększa się. W tej chwili szkoła liczy dziewięć klas początkowych. Po dwie równoległe są drugie i czwarte klasy. Natomiast trzecich klas będzie trzy. Wśród klas starszych po dwie równoległe będą szóste i dziewiąte. Liczba uczniów w pozostałych klasach waha się w granicach 20 - 35.

Gabinety są w miarę możliwości dobrze zaopatrzone w pomoce naukowe . W każdym znajdują się gabloty, a liczne i bogate ilustracje znacznie dopełniają proponowane teksty. W tekstach zamieszczonych w gabinecie historii można dowiedzieć się o dziejach Litwy i Polski, czy też o najważniejszych wydarzeniach XX wieku. W pracowni muzyki, tuż nad nieodłącznym atrybutem takiej sali, jakim jest pianino, są umieszczone teksty dwóch hymnów - litewskiego i polskiego. Z innego stoiska uczniowie dowiedzą się o instrumentach muzycznych, obok znajdą opis polskich strojów ludowych. Pracownia języka litewskiego dla najmłodszych, zwraca na siebie uwagę nieco niestandardową kolorystyką swego wnętrza. Ściany tej klasy są pomalowane na różowo, przez co uczniowie nadali jej swoistą nazwę: "Gabinet Barbi". Ci najmłodsi chętnie tu przychodzą i słuchają nowych lekcji.

W szkole co miesiąc są organizowane imprezy, zawody, są uroczyście obchodzone święta narodowe. Tradycyjne święta to: Dzień Niepodległości, Dzień Nauczyciela, Dzień Babci i Dziadka, Jasełka, Karnawał Noworoczny, Studniówka etc. "W średniowiecznym klasztorze", "W sto dni dookoła świata" - to oryginalne tytuły imprez organizowanych przez maturzystów. Popularne są też "Walentynki". Na zdjęciach z tego święta są utrwalone setki serduszek poumieszczanych na wewnętrznych ścianach szkoły. Każde z nich zawiera jakieś życzenie, bądź miłosne wyznanie. Klasy starsze podjęły próbę wystawienia "Dziadów" A. Mickiewicza. W dniach 24-25 kwietnia 1999 roku uczniowie tej szkoły, należący do kółka dramatycznego (kierownikiem jest pan Marek Kubiak) wzięli udział w III Festywalu Szkolnych Zespołów Teatralnych. Świadectwem tego udziału jest dyplom przechowywany obecnie w szkole. Klasy początkowe również chętnie biorą udział w życiu szkoły. Zorganizowały wystawę wiązanek jesiennych "Figle Pani Jesieni".

Listopad i grudzień są ogłoszone miesiącami historii. Styczeń jest miesiącem języków obcych. Co roku w marcu odbywa się konkurs "Kangur Matematyczny". Poza tym organizuje się wystawę gazetek matematycznych i konkurs grafiki komputerowej. Jest to konkurs na sporządzenie np. najbardziej oryginalnych, ładnie ozdobionych dyplomów, które są potem wręczane w czasie każdej imprezy odbywającej się w szkole. Tym bardziej są doceniane, że sporządzone przez uczniów. Kwiecień jest miesiącem czystości i ekologii.

Na niektóre imprezy są zapraszani uczniowie z innych szkół. Tak na przykład, w konkursie "Czar wigilijnego stołu" udział wzięli uczniowie Wileńskiej Szkoły Średniej im. Jana Pawła II, Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, a także dzieci ze szkół średnich im. Sz. Konarskiego i im. J.I Kraszewskiego. Wszyscy byli bardzo dobrze przygotowani, zwycięzcom wręczono dyplomy i upominki - nagrody ufundowane przez szkołę im. A. Wiwulskiego.

W ciągu trzech lat istnienia szkoła niejednokrotnie przyjmowała u siebie gości nie tylko z Litwy, ale też i z Polski. Przez kilka dni gościła grupa studentów z Politechniki Warszawskiej. Dyrekcja szkoły organizuje coroczne trzydniowe wyjazdy do Krakowa. Uczniowie zwiedzają, między innymi, Wawel, podziwiają ołtarz Kościoła Mariackiego wykonany przez Wita Stwosza, robią zdjęcia przy pomniku Bitwy pod Grunwaldem, powstałego dzięki staraniom patrona ich szkoły - Antoniego Wiwulskiego. Jedna z grup zwiedziła także miasto słynne z fabryki porcelany stołowej - Ćmielów.

W czerwcu, po balu maturalnym, odbywa się ogólnoszkolny zlot turystyczny, którego komendantem jest pan Władysław Wojnicz.

Aktualny stan szkoły jest rezultatem pracy wielu osób. Posiada ona stare i wprowadza nowe tradycje. Ma też wypróbowane metody wychowawcze, może dlatego nie ma dotychczas w szkole problemu narkomanii.

Przykład Szkoły im. A. Wiwulskiego jest dowodem, że pracując twórczo w ciągu kilku lat można założyć podstawę dobrej szkoły, która da tam uczącej się młodzieży wiarę we własne siły i wiedzę potrzebną na drodze życia.

Na zdjęciach: dyrektor szkoły pani Jolanta Suszyńska z młodą kadrą pedagogiczną.,drektor szkoły im. A. Wiwulskiego p. J. Suszyńska; portret patrona szkoły A. Wiwulskiego; w pracowni komputerowej.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 34 (523)