Ryszard Maciejkianiec

Odpowiedzialne urzędowanie
i działalność polonijna

W minionym tygodniu w Nidzie odbyło się spotkanie przedstawicieli Najwyższych Izb Kontroli krajów, leżących nad Bałtykiem, w czasie którego zebrani wobec licznej grupy pracowników Komitetu Państwowej Kontroli Litwy (Valstybës Kontrolës Komitetas) dyskutowali nad sposobami doskonalenia działalności powyższych instytucji, przekazując bogate doświadczenia w tej dziedzinie krajów o ugruntowanej demokracji.

Najwyższą Izbę Kontroli Danii reprezentował Roman Śmigielski, urodzony w Polsce, a od roku 1971 mieszkający w Danii. Od roku 1984 pracuje w duńskim NIK-u, jest odpowiedzialny za utrzymanie kontaktów międzynarodowych.

Na drodze powrotnej Roman Śmigielski, w minioną sobotę i niedzielę przebywał w Wilnie.

Jako przewodniczący Federacji Organizacji Polskich i polsko - duńskich w Danii i sekretarz Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych żywo interesował się życiem i działalnością Polaków na Litwie, odwiedził siedzibę ZG ZPL i redakcji ?Nasza Gazeta?, zwiedził Wilno, był obecny na operze ?Balladyna? J. Słowackiego, wystawionej w Filharmonii Wileńskiej w ramach przedsięwzięć, poświęconych 10 - leciu nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską i Litwą.

Roman Śmigielski odpowiedział również na nasze pytania

Panie Romanie, na czym polega współpraca NIK krajów regionu Morza Bałtyckiego?

Współpraca ta nabiera coraz szerszego zakresu. Od wymiany doświadczeń i wzajemnego poznania się, przechodzimy obecnie do realizacji wspólnych przedsięwzięć, np. obecnie jednocześnie każdy w swoim kraju analizuje realizację Konwencji Helsińskiej o ochronie wód Bałtyku. Na podstawie raportów NIK-ów poszczególnych krajów, w Warszawie będzie opracowany całościowy raport.

Jak układa się współpraca z kolegami z Litwy?

Bardzo dobrze. Litwa i inne kraje w dziedzinie kontroli zewnętrznej ( czyli kontroli różnych instytucji z zewnątrz w odróżnieniu od ich własnej kontroli wewnętrznej ) mają sporo jeszcze do zrobienia. Ale prezes Jonas Liaučius i jego pracownicy zdają sobie sprawę z tego, co mają jeszcze do nadrobienia. I najważniejsze - mają wolę do działania.

Na czym polega specyfika pracy w NIK-u Danii?

Jest to kraj o ugruntowanej demokracji. Wszystkie analizy międzynarodowe wykazują w Danii zerowy poziom korupcji, który jest skutkiem mentalności obywateli i urzędników, ale też wynikający z precyzyjnie ułożonych ustaw. U nas nie urzędnik decyduje komu można, i na jakich warunkach - ale tylko i wyłącznie ustawa. Dlatego my nie sprawdzamy czy jest np. rachunek na wydane środki - analizujemy celowość i gospodarność wydawania środków budżetowych i czy środki pochodzące od podatników nie można było wykorzystać bardziej efektownie.

Jak pod Pana przewodnictwem działa Polonia duńska?

Polacy i nasi przyjaciele Duńczycy są zrzeszeni w Federacji. Ciekawostką jest, że od ponad stu lat, kiedy to pod koniec XIX wieku Polki zaczęły przyjeżdżać do Danii na cały sezon do pracy na plantacji buraków cukrowych, powstawały pierwsze polskie organizacje. Wiele z nich przyciągnęły Duńczyków jako członków rodzin albo też ze względu na swoją aktywność. Dlatego dziś niektóre lokalne organizacje polonijne składają się wyłącznie z Duńczyków, bo u nich zostało przywiązanie do polskiej kultury, one utrzymują kontakty z lokalnymi środowiskami w Polsce.

Kilka słów o sobie.

Po wydarzeniach w Gdańsku, w grudniu 1970, zaproponowano mnie opuścić Polskę. Udałem się więc do Danii. Tam spotkałem Polkę ze Szczecina, założyliśmy rodzinę. Nasz syn obecnie pracuje w dużej firmie budowlanej w sąsiedniej Holandii. Żona prowadzi dom.

Dziękuję za rozmowę i zachęcam do kolejnych odwiedzin Wilna.

Na zdjęciu: Roman Śmigielski przed Katedrą Wileńską.

NG 35 (524)