Liliana Narkowicz

Uroczystość ustawienia krzyża w Rubnie

W miniony czwartek, miejsce, gdzie przed wojną stała kaplica pw. św. Mateusza w Rubnie (filia kościoła Bujwidzkiego) ożyło jak przed laty... Stawiono się tu licznie z okazji ustawienia krzyża (praca stolarza Czesława Śledziewskiego) w celu upamiętnienia faktu, że był to skrawek ziemi, gromadzący wiernych od XVI w., miejsce wiecznego spoczynku właścicieli majątku, m.in. szlachcica Ryszarda Rouby herbu Dragomir oraz rodziny Obstów. Obrządku poświęcenia dokonał obecny proboszcz parafii Bujwidze ks. Witold Zuzo.

Ideę uwiecznienia tego miejsca podał były parafianin Bujwidz Edward Gajewski (zob. "Zachowajmy swoje dziedzictwo", "Nasza Gazeta" nr 7, s.10). Inicjatywę poparła redakcja "Naszej Gazety" oraz Tadeusz Likszo, dzięki któremu faktycznie idea została zrealizowana. On zadbał o odpowiednie drewno, uporządkowanie polanki i grobów, na których tego poranka niczym płomyki migotały kolorowe wiejskie kwiaty, jakie przed wojną kwitły pod oknami dworku rubieńskiego.

Mimo deszczu, na polance (niegdyś własności majątkowej), gdzie stała kaplica, obecnie przeniesiona do Mościszek, zgromadzili się okoliczni mieszkańcy. Wielu spośród nich znało osobiście J. Obsta. Niektórzy przychodzili tu czasem, by zapalić świeczkę, inni po wielu, wielu latach przyszli tu po raz pierwszy. Prości wiejscy ludzie, pochyleni wiekiem i umęczeni pracą na roli, a jednak przyszli tu licznie, odświętnie ubrani. Po raz pierwszy, od czasów zawieruchy wojennej, zabrzmiała w tym miejscu głośna i jawna modlitwa, niosły się przez pola śpiewy pieśni religijnych...

Z polskiej Szkoły Podstawowej w Mościszkach przybyli uczniowie z wiązankami jesiennych kwiatów na czele z dyrektorem Waldemarem Klimaszewiczem. Pod kierownictwem swojej katechetki, pani Ireny Makiewicz, wykonali piękny montaż słowno-muzyczny , którego głównym akcentem był krzyż.

Redaktor Ryszard Maciejkianiec, zapalając znicz i zagajając uroczystość, nawiązał do nowo powstałego przy redakcji wydawnictwa "Czas", dzięki któremu w lipcu br. ukazała się książeczka autorstwa dziennikarki Liliany Narkowicz "Życie i spuścizna Jana Obsta".

Podstawowym zamiarem tej edycji jest nie tylko popularyzacja sylwetki Jana Obsta, ale i upamiętnienie miejsca wiecznego spoczynku rodziny Obstów w postaci pomnika nagrobnego. Dlatego część pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży książki zostanie wykorzystana na ten cel.

Pierwszym honorowym dawcą pieniędzy na nagrobek dla Jana Obsta i jego rodziny w Rubnie została pani Helena Czepułkowska z domu Kaczanowska, która już na imprezie w Rubnie przekazała sumę w wysokości 50 Lt. Pani Helena spędziła obok majątku Obsta dzieciństwo, bowiem ścieżka z dworku rubieńskiego do kaplicy prowadziła przez włoście rodziny Kaczanowskich.

Liliana Narkowicz, jako autorka "Życia i spuścizny Jana Obsta" skrótowo przybliżyła zgromadzonym postać J.Obsta oraz podziękowała naocznym świadkom za pomoc w trakcie poszukiwania prawdy o Obście i pielęgnowaną pamięć, której nie potrafiły zniszczyć ani wojna, ani system sowiecki, ani czas, ani ludzie... Poinformowała też zebranych, że nie jest to temat zamknięty, gdyż obecnie, korzystając z pozostawionych pamiętników Obsta i innych źródeł archiwalnych, pracuje nad wydaniem naukowym.

Imprezę uświetniło przybycie gościa z Kanady w osobie pani Bronisławy Michałowskiej-Chądzyńskiej, przedwojennej absolwentki szkoły Nazaretanek i studentki Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego, która w domu rodziców na Wielkiej Pohulance w Wilnie zetknęła się z nazwiskiem redaktora Obsta. Gościowi towarzyszył dyrektor Domu Polskiego w Wilnie, Marek Pakuła.

Wszyscy, którzy wzięli udział w ceremonii ustawienia i wyświęcenia krzyża w Rubnie, zostali obdarowani egzemplarzami książeczki"Życie i spuścizna Jana Obsta".

Miłym zakończeniem spotkania było gościnne przyjęcie, zorganizowane przez Państwa Jadwigę i Gerarda Juniewiczów na zacisznym skrawku ziemi rubieńskiej, należącej przed wojną do J.Obsta. W autentycznej atmosferze pośród rubieńskich łąk, wśród ciszy leśnych drzew, pamiętających bytność Obsta, gospodarze uraczyli gości szaszłykiem z...sarniny, upolowanej w tych stronach przez pana Gerarda - przewodniczącego kółka myśliwskiego "Rytas" w rej. wileńskim.

...Dzięki zbiorowej pamięci i wysiłkowi ludzi dziś nieopodal Rubna wzniósł się kolejny krzyż, jako znak miłości, pokoju i nadziei. Niech ten szlachetny czyn uświetniają słowa Jana Obsta: "Prawdziwą radość dać może tylko praca twórcza, czyn twórczy, poczęty z miłości, zwrócony ku dobru ludzkości".

Na zdjęciach: moment poświęcenia krzyża.kaplica znajdująca się obecnie w Mościszkach, w swoim czasie przeniesiona spod Rubna, na miejscu której został ustawiony krzyż; gościnni gospodarze Państwo Jadwiga i Gerard Juniewiczowie.

Fot. Bronisława Kondratowicz

NG 35 (524)