W 62. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę
Uczczono pamięć epokowej tragedii

62 lata temu, 17 września 1939 r., na teren broniącej się przed Niemcami Polski wkroczyły, bez wypowiedzenia wojny, oddziały armii sowieckiej.

O godz. 3 w nocy zastępca komisarza spraw zagranicznych ZSRR wezwał polskiego ambasadora w Moskwie Wacława Grzybowskiego i przekazał mu notę stwierdzającą, że "państwo polskie i jego rząd przestały faktycznie istnieć". Dwie godziny później, oddziały Armii Czerwonej w sile 600 tysięcy żołnierzy, łamiąc obowiązujący od 1932 roku polsko-radziecki traktat o nieagresji, uderzyły na tyły walczących z Niemcami wojsk polskich. Agresja była realizacją zawartego 23 sierpnia 1939 r. układu z III Rzeszą, zwanego paktem Ribbentrop-Mołotow o wspólnym uderzeniu na Polskę i podziale jej terytorium.

Wkroczenie Armii Czerwonej nastąpiło w chwili, gdy na froncie polsko-niemieckim, po udanej ofensywie znad Bzury, zarysowała się szansa na zorganizowanie skutecznego oporu na tzw. przedmościu rumuńskim. Niestety, 17 września przekreślono ten scenariusz i przesądzono o losach kampanii wrześniowej. Działań na dwa fronty Polska nie była w stanie prowadzić, zwłaszcza przy bezczynności aliantów zachodnich.

Mimo braku rozkazu o stanie wojny z Sowietami, oddziały polskie stawiały opór najeźdźcy.

Dowodem tego była m.in. bohaterska obrona Grodna, bitwy pod Kodziowcami, Szackiem i Wytycznem. Zajmowaniu wschodnich terenów przez Armię Czerwoną towarzyszyły zbrodnie wojenne i mordy na ludności. Po 17 września dla milionów mieszkańców Kresów rozpoczął się okres bezwzględnej eksterminacji i represji.

Do Wilna wojska sowieckie wkroczyły wieczorem 18 września, napotykając spontaniczny opór ze strony nielicznych pozostałych w mieście oddziałów wojska oraz ochotniczych oddziałów, zorganizowanych z uczniów klas gimnazjalnych. Walki z najeźdźcą toczyły się u wylotu ul. Połockiej, przy ul. Arsenalskiej, w obronie mostów Zielonego i Zwierzynieckiego, na ul. Beliny ( obecnie Liepkalnio ), Ostrobramskiej, przy cmentarzu Rossa i w innych punktach miasta.

Mimo że minęły już 62 lata od napaści sowieckiej, to konsekwencje tych wydarzeń ponosiły i będą ponosić kolejne pokolenia, a niepowetowane straty nie da się wyrównać. Mimo całej złożoności życia międzywojennego okresu, Wilno i Ziemia Wileńska poprzez swoją wielokulturową różnorodność i bogactwo życia, działające tu elity naukowe i kulturalne, pisma, ośrodki kultury i nauki, stanowiły znaczący ośrodek cywilizacyjny tej części Europy. W zmienionych warunkach, przy braku odpowiedniej tradycji i atmosfery w ciągu minionych dziesięcioleci i do dziś niestety, nie było i nie ma szans na pojawienie się w społeczeństwie wileńskim ludzi o tamtej skali erudycji, kultury myślenia i ofiarnego działania.

* * *

Tradycyjnie, w południe 17 września br. przybyli na kwaterę wojskową na Rossie polscy kombatanci na Litwie, ambasador RP Jerzy Bahr z pracownikami ambasady i konsulatu generalnego, przedstawiciele niezależnej części ZPL, aby w skromnym gronie złożyć wieńce i kwiaty, zaznaczając kolejną rocznicę wyjątkowo tragicznych wydarzeń w dziejach Narodu Polskiego i Ziemi Wileńskiej, czcząc pamięć tych, którzy poświęcili swoje życie w walce z niemiecko - sowiecką agresją.

Inf. pras. i wł.

Na zdjęciu: moment składania kwiatów.

Fot. Marian Paluszkiewicz

NG 36 (525)