Mirosław Gajewski

Smołwy i okolice: zarys monograficzny

Ziemia smołweńska - to kraj borów, dużych bagien i jezior, z wodą przejrzystą jak kropla porannej rosy. Kraj ten, chociaż ma piękną przyrodę, jednak zawsze był zacofany pod względem ekonomicznym i technicznym. Zawsze był położony na pograniczu, więc większe inwestycje jakoś tutaj nie docierały.

Ziemia smołweńska

Kiedyś tuż obok przechodziła granica z Inflantami, w okresie międzywojennym, na tych terenach stykały się granice Polski, Litwy i Łotwy, zaś w czasach obecnych w promieniu kilku kilometrów od Smołw położone są już tereny Republik Łotewskiej i Białoruskiej. Krańce północno - wschodnie Litwy, chociaż są naprawdę piękne i mogłyby przyciągnąć rzesze urlopowiczów i turystów, jednak nie mogą się doczekać swych gości. Brzegi jezior raczej świecą pustkami, nie ma tu wszelkiego rodzaju campingów czy domków wypoczynkowych, a wszystko to za sprawą położonej w sąsiedztwie Ignalińskiej EA. Właśnie groźny "atom" odstrasza potencjalnych turystów, a i miejscowi mieszkańcy (zwłaszcza młodzież) starają się w miarę możliwości opuścić te tereny. Kominy elektrowni, niczym złowieszcze znamiona, tonące w oparach i mgle, widoczne są w promieniu kilkunastu kilometrów. Największe na tych terenach jezioro Dryświaty (a także największe na terytorium Litwy) na swych malowniczych brzegach przyjęło właśnie tego groźnego, atomowego lokatora.

Ziemia smołweńska - to także istniejąca dotychczas pośród ludności litewskiej "wysepka" polskości, chociaż na ogół mało znana i zapomniana. Będąc w Smołwach, miałem wrażenie, że się znajduję gdzieś pod Wilnem, wszędzie słyszało się polską mowę. Jednak przyszłość polskości w Smołwach jest zapewne dość smutna - działające tu jeszcze niedawno polskie szkoły przestają istnieć, polszczyzna "żyje" raczej w duszach osób starszego pokolenia, które już, niestety odchodzi. Myślę, że po upływie kilku dziesięcioleci wszystko to zaniknie. A więc zanim żyją nasi staruszkowie, a chcemy usłyszeć opowieści o starodawnych dziejach, nie siedźmy bezczynnie. Wyruszamy w podróż po przeszłości dawnych Smołw i okolic.

Czasy najdawniejsze

Smołwy (lit. Smalvos) leżą obecnie w rejonie jezioroskim, tuż przy przygranicznych Turmontach, w niedalekim sąsiedztwie od historycznego Dyneburga, Brasławia, Dryświat itp. W dawnych czasach Smołwy oraz bliższe i dalsze okolice należały do ogromnego powiatu brasławskiego. Zaś jeszcze dawniej, pośród jezior i dzikich lasów mieszkały tu plemiona litewskie. Polowano na grubego zwierza, łowiono ryby w jeziorach, od wroga kryto się w drewnianych warowniach, urządzonych na wzgórzach, zwłoki swych ojców spopielano na ogromnych ogniskach, a szczątki zakopywano do kurhanów. Właśnie starożytne grodziska (pilkalnie) i kurhany przetrwały do naszych dni i świadczą o dawnym życiu. Tereny obecnych Smołw były kiedyś często najeżdżane przez rycerzy z Zakonu Inflanckiego, a także przez Rosjan (podobno Brasław założony był przez któregoś z książąt ruskich). Położone nieopodal Dryświaty były niegdyś ważnym punktem obronnym i politycznym, istniała tu potężna twierdza. Swoje znaczenie Dryświaty utraciły w XV - XVI wieku, stając się zwykłym prowincjalnym miasteczkiem, mało większym od dużej wsi.

Z przyjęciem chrześcijaństwa, na tych zalesionych i dzikich terenach zaczęły powstawać pierwsze kościoły katolickie. Tradycja głosi, że mieszkańcy Smołw i okolic zostali ochrzczeni w wodach jeziora Szwinta - Święte (2 - 3 km w kierunku płd. - zach. od Smołw). Jak to było naprawdę, nigdy się nie dowiemy. Nazwa miejscowości "Smołwy" na pewno powstała od imienia położonych nieopodal jezior - Smołwy (326 ha) i Smołwiszcze. Studiując dawne akta, miałem wrażenie, że archaiczne Smołwy (majątek) nie obejmowały tylko miasteczka (jak jest obecnie), lecz stanowiły spore terytorium w okolicach wyżej wymienionych jezior. Najstarsze dokumenty wzmiankujące o Smołwach pochodzą z połowy XVI wieku. Już wtedy ogromny majątek smołweński był rozdrobniony, a właścicielami była bogatsza bądź biedniejsza szlachta. Dokument z roku 1558 mówi o sprzedaży dworu Jakuba Piotrowicza nad jeziorem Smołwiszczem dla Mikołaja Janowicza Samson - Podbereskiego (herbu Gozdawa). Wiadomo jest także, że w owym okresie jakąś część Smołw miał w posiadaniu ród Tomaszewiczów, Kiełbowskich, Zawiszów. Z tych wszystkich nazwisk tylko nazwisko Samson - Podbereskich przetrwało na tych terenach przez bardzo długi czas, bo aż do końca XIX wieku.

Wiele ciekawych szczegółów podaje spis wojska litewskiego z roku 1567. Mieszczące się naonczas w powiecie brasławskim Smołwy, a raczej ich właściciele musieli wystawić uzbrojonych żołnierzy z wierzchowcami. Ponieważ majątek był już rozdrobniony, wymienia się kilka nazwisk szlachty wysyłającej żołnierzy. Ze Smołw pochodzili: Stanisław Jezopowicz, Stanisław Dokgil, Ławryn Bohdanowicz, Mikołaj Bogdziewicz, Pawłowa Dorota Czyżowa, Bartłomiej Samson, Jan Martinowicz, Jan Dyszel, Stanisław Mież.


Pierwszy kościół

Tereny majątku Smołwy w owe dawne czasy należały do parafii Dryświaty. Ponieważ sieć ówczesnych parafii była dość luźna, w wielu mniejszych miejscowościach powstawały nieduże kościółki, budowane najczęściej kosztem bogatszych właścicieli ziemskich. Takie kościoły początkowo najczęściej otrzymywały status filii, a z czasem stawały się centrami nowych parafii. Tak też się złożyło i w przypadku Smołw. Już w końcu XVI wieku, w swym majątku Jan Jerzy Mikołajewicz Samson - Podbereski, sędzia ziemski brasławski, rozpoczął budowę drewnianego kościółka. Kościół był na nowym, niezamieszkałym terenie (tzw. pustowszczyzna), czyli można sądzić, że przyszłe miasteczko Smołwy swój początek miało z chwilą wybudowania kościoła. W dokumencie fundacyjnym pisanym w Brasławiu w 1600 roku, dnia 30 maja jest napisane: - "ku czci chwały Bożej dla służby Jego Świętej zbudowałem kościół namieniwszy imieniem Świętego Jana Chrzciciela i Świętego Jana Ewangielisty, w imieniu swym smołwieńskim w powiecie brasławskim leżącym, na gruncie pustowszczyzny mej nazwanej Jurgiszki". Dla nowo założonego kościoła Podbereski nadał dwie służby poddanych i wsie Bohdaniszki i Pineliszki. W roku 1609 dnia 6 stycznia Podbereski znowu obdarował założony przez siebie kościół. Jeszcze kilkanaście lat temu, w zakrystii kościoła smołweńskiego wisiał portret fundatora Jana Samson - Podbereskiego. Był to wyjątkowo cenny obraz, jednak niestety, został ukradziony. Przez długi czas kościół w Smołwach zaliczany był do filialnych (najpierw parafii dryświackiej, następnie - Jezioros), tylko w II połowie XVIII wieku w Smołwach powstało centrum nowej parafii smołweńskiej.

Okoliczne majątki i ich właściciele

Kilka słów o ówczesnych okolicach Smołw. Do roku 1625 spory majątek (część Smołw, Kondraciszki, Kimborciszki i Bortkuszki) należały do niejakiego Klausa Wedejki - Wedykowskiego. Po jego śmierci majątek został rozsprzedany dla różnych osób, w tym dla Kwintów, Turów, Masłowskich. Nazwiska Kwintów i Turów w tym tekście spotkamy jeszcze niejednokrotnie. Majątek Smołwy - Aldykie w roku 1675 miał niejaki Wilhelm Korf (Aldykie zostały zakupione od Dawida Tomaszewicza). Po jakimś czasie, w 1759 roku Korfowie sprzedali swe mienie dla Rebinderów. Mająteczek Smołwy - Songajliszki w pierwszej połowie XVII wieku nadane zostały dla jezuitów z Kolegium w Dyneburgu. Fundatorami były rodziny Kimbarów, Jeleńskich i Songajłów. "Któreś" Smołwy położone były nad jeziorem Ramis. Właśnie dwór nad tym jeziorem doczekał się jednego z pierwszych opisów inwentarzowych. Inwentarz z roku 1649 podaje, że w owym dworze smołweńskim był "rum wielki", trzy obory, świrny, a także 22 dymy chłopskie. Nazwiska ówczesnych poddanych tego dworu są zdecydowanie litewskie, jak np. Kieklis, Kupran, Jodestenas, Maciejuniec, Knibur, Jutenas, Powilenas, Balinis itp.

Z roku 1700 pochodzi także opis Smołw Podbereskich. W owym czasie właścicielem był Kazimierz Podbereski cześnik smoleński. Czytamy: "rum sam mieszkalny z kominami dwiema murowanymi, w nim mieszkania i schowania wszystkie sztuk dwanaście, drzwi szesnaście, okien szklanych siedemnaście. W dole budynek dla gości, na górze skarbiec z dwoma świrnami". Do majątku Podbereskiego należały następujące wsie: Suntupie (mieszkają chłopi o nazwiskach Gryganis, Czepenas, Pakalniszkis, Gudelis, Wojczan, Szemiot), Łubienie, Degucie, Baluki, Witkuny.

W I połowie XVIII wieku, prócz wymienionych wyżej właścicieli ziemskich, na ziemi smołweńskiej swe majątki miały także rodziny Felkierzambów, Zassów, Weyssów, następnie i Zyberg - Platerów. Po roku 1770, kiedy to nastąpiła kasata zakonu jezuitów, mnisi musieli zostawić swoje Songajliszki. Ten majątek pojezuicki przejął Antoni Kwinto (Herbu Drya) pisarz ziemski brasławski. Ze stworzonego w owych czasach opisu wynika, że ówczesne Songajliszki liczyły aż 22 dymy, a więc była to już spora miejscowość.

Majątek Podbereskich i Kwintów graniczyły ze sobą, dochodziło (jak to bywa u sąsiadów) do pewnych utarczek i konfliktów. Ciekawa jest skarga o zajazd, podana do sądu grodzkiego brasławskiego przez Podbereskiego przeciwko Kwincie; informuje nas ona bliżej o tym, jak się taki proceder odbywał, a jest równocześnie doskonałym wzorem ówczesnego stylu i ortografii. Jerzy Samson - Podbereski, oboźny brasławski, oskarża Antoniego Kwintę, że ''JW. Kwinta w podwod 10 i ludzi 16 w strzelby i pistolety uzbrojonych wysłał z m. Antoniszki do boru JW. Podbereskiego łuczyny ciąć. A. Wielmożny J. Mość Podbereski bronić tey gwałtowności tamże przyjechał. Wówczas Franciszek Dmuchowski, huzar W-go Kwinty, z odwiedzionym kurkiem strzelby do piersi Wielmożnego Oboźnego zmierzył, możeby i zabił, gdyby broń ta odjętą nie została. Nazajutrz tenże Wielmożny Kwinto, z daleko większą gromadą ludzi na podwodach, bronią opatrzonych pod komendą wyrzeczonego Fr. Dmuchowskiego, huzara do boru ciąć belki posłał. Ludzie w borze belki cięli, a Franciszek Dmuchowski z furmanem do domu naszego, mając przy sobie dwururną strzelbę, dwie pary pistoletów i pałasz przy boku, zajechał, którego Ja (...) zapytałem: Dokąd Panowie jedziecie, czy nie na zajazd" Odpowiedział Dmuchowski huzar: Tak Braciszku, niech nie będzie tak śmiały Podbereski dziś, jak wczora, bo mnie Pan tak rozkazał i taką dyspozycję dał - nie dopuszczaj blisko Podbereskiego, by od ciebie i drugich strzelb nie odbierał, jak tylko zayrzysz, strzel jak w piec, za psa zginie, ja za cię odpowiem. Z tych przyczyn My, słysząc tak okropne i straszliwe odpowiedzi i odkazanki determinowanych na kryminał ludzi, żeby swego skutku nie wzięli względem dezolacji boru i wycięcia belek (...). Wszystko według sumienia sprawiedliwie wyznając, podpisujemy i pieczęciami stwierdzamy?. Tak się kiedyś żyło, Wielmożny Czytelniku, niebezpiecznie, ale wesoło.

Chyba już w XVIII wieku pojawili się w Smołwach Żydzi. W końcu tegoż stulecia w parafii było ok. 50 Żydów, a od 1783 roku istniał przykahałek smołweński.

Sprawy kościelne

Dość ważne wydarzenia na terenach podsmołweńskich odbyły się w II połowie XVIII wieku. Właściciele Smołw "kościelnych" bracia Jerzy, Jakub i Antoni Samson - Podberescy starościcowie hlińscy w 1766 roku sprowadzili do wybudowanego przez swych przodków kościółka w Smołwach kanoników regularnych (augustianów), obdarzyli ich sporym funduszem pieniężnym (1000 talarów bitych) i zobowiązali ich odprawiać w podarowanym im kościółku 3 msze tygodniowo za dusze fundatorów. Dla augustianów na własność przeszedł także cały ówczesny majątek kościelny (folwark Szabłowszczyzna - 2 włóki). Prawdopodobnie dla tak uroczystej chwili Podberescy wybudowali także nowy kościół (budowę skończono w 1770 roku). W tymże okresie przy kościele smołweńskim rozpoczęło działalność Bractwo Różańcowe (1770). W owe czasy w Smołwach powstało centrum nowo założonej parafii.

Możliwie, że w celu swoistej konkurencji, właściciel niedalekiego Wesołowa, pan Kwinto, przy swoim dworze w 1770 roku wybudował drewnianą cerkiewkę i klasztor, sprowadzając tu duchowieństwo unickie. Z późniejszych dokumentów wynika, że współżycie pomiędzy duchowieństwem katolickim a nielicznymi unitami nie składało się najlepiej. Proboszcz smołweński w 1784 roku pisał: ''cerkiew wiele czyni przykrości w kolędowaniu i grzebaniu zmarłych." W 1796 roku na terenie parafii smołweńskiej miało być zaledwie 30 unitów, którzy właśnie korzystali z tej cerkiewki. Cerkiewka popadła w ruinę w I połowie XIX wieku, kiedy rząd rosyjski zarządził likwidację unii. O cerkiewce Rosjanie przypomnieli dopiero po powstaniu styczniowym (1864 r.). Wtedy to kosztem rządu w Wesołowie wybudowano nową drewnianą cerkiew, tym razem jednak już prawosławną. Osadzono przy cerkwi popa. Nowa "Błagowieszczenskaja" cerkiew otrzymała od rządu także hojne dary - około 150 hektarów ziemi uprawnej, łąk i lasów. Do tej cerkwi uczęszczali przede wszystkim dość liczni na tych terenach staroobrzędowcy, a także byli unici. Tradycja głosi, że był w tej cerkwi (jeszcze unickiej) za starych czasów obraz M.B. Częstochowskiej, który prawosławni księża chcieli usunąć, lecz umierali nagłą śmiercią, skutkiem czego obraz pozostał na miejscu. Cerkiew doszczętnie spłonęła podczas działań wojennych w czasie I wojny światowej.

Wróćmy jednak do kościoła smołweńskiego. W roku 1784 powstał ciekawy dokument - "Akta wizytacji parafii smołweńskiej". Jest tu podany opis kościoła i parafii, co właśnie nas interesuje. W dokumencie napisane: ?Kościół na podmurowaniu z drzewa sosnowego niedawno wystawiony, tarcicami w koło opierzony, gontami kryty, gdzie po rogach babińca wieżyczki dwie, a nad wielkim ołtarzem trzecia mniejsza, na którym krzyże żelazne od wiatru nachylone, reparacji potrzebują. Erygowany kościół tu pod tytułem św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangielisty. Drzwi z cmentarza do kościoła duże, podwójne futrowane na zawiasach (...), z babińca do kościoła wszedłszy z obu stron filary, na których się sufit utrzymuje. Okien w całym kościele dużych i dobrych 9 i ławek z obu stron kościoła dla parafianów 9". Kościół miał 3 ołtarze - "ołtarz wielki nowy snycerskiej roboty w falszmarmor malowany, po części wyzłacany, na dwie kondygnacje - w pierwszej obraz Niepokalanego Poczęcia N.M.P., w drugiej - Św. Jerzego Męczennika. Mensa drewniana, stolarskiej roboty, na której cyborium także stolarskiej roboty". Dalej się opisuje teren przykościelny - "Przy tym kościele na cmentarzu jest nawo wystawiona kaplica nad sklepem murowanym starym (może miejsce spoczynku fundatora pierwszego kościoła w Smołwach" - przyp. aut.), gontami kryta, na wierzchu kopuła z krzyżem żelaznym, ołtarz w niej stolarskiej roboty z obrazem N.M.P. W tej kaplicy msze się jeszcze nie odprawuje iż indultu nie ma (...), cmentarz przy kościele obszerny, lecz parkan opadły bez zamknięcia, za cmentarzem dzwonnica o czterech słupach nakryta gontami, a której średnie dzwony trzy. Szpital na placu klasztornym wystawiony, ma dwie izby z sienią, piece gospodarskie. Funduszu udzielnego nie ma, w jednej izbie mieszka organista, a w drugiej ubogich płci męskiej dwóch i niewiasta jedna". Przy kościele działała szkoła - "za wrotyma klasztornego dziedzińca, dom stary, słomą kryty. Studentów na zimę do 12 zbiera się z prostej kondycji, bo dwory szlacheckie dla swoich chowają w domu dyrektorów. Tych samych księża uczą czytać, pisać liczby i początków konstrukcji". Na Jurysdyce smołweńskiej mieszkali poddani kościelni - Szpakowicz, Kochan, Szuksztun. W ówczesnej parafii smołweńskiej było 8 cmentarzy, 39 wsi, 4 zaścianki i 1 okolica. Największe majątki, prócz dworu Podbereskich, to: majętność księżyny Giedrojciowej (wsie: Tylża, Ragieliszki, Burnie);

Własność Kantorii Wileńskiej (wieś Budynie);
Radziwiłłów (wsie Laudzie, Wiśniowa);
Biskupa Massalskiego (Rustejki);
Cztery majątki różnych przedstawicieli rodziny Kwintów (wsie: Bazie, Sabiańce, Purwiniszki, Staciuny, Wejksze, Wesołowo, Czyżeliszki,Żyngiszki, Linkiele, Wiłkożierys, Kimborciszki);
Michała Tura (Azwietynie, Matkuny, Grygańce, Podrezie, Zawiszyszki);
Karmelitów Bosych Antolepskich (Wereniszki, Bortkuszki);
Karola Masłowskiego (Zawieszyszki, Muraniszki);
Okolica Szlachecka Dekieciszki.

Następne wizytacje (1796, 1828 r.) chociaż nie są tak informatywne, jednak podają trochę ciekawych szczegółów. Napisano tu m.in., o późniejszym stanie kościoła - "dwie wieże w roku przeszłym obwaliły się, dach kryty słomą, opuszczony i całkiem zaniedbany, ściany pogniłe, zacieka wszędzie, wejść do kościoła bez narażenia życia nie można. Przy kościele tuż wybudowana kaplica opuszczona, bez dachu, drzwi, wiecznie zaniedbana (1828)", a także o porządku nabożeństwa - "w dni niedzielne po mszy parafialnej w komży i stule kapłan przybrany wstępuje na ambonę, czyta Ewangelię i mówi naukę w języku polskim, tak i litewskim, jakimi lud tej parafii mówi. Katechizmów nigdy nie bywa. Nauki, jakie w dni niedzielne i świąteczne ludowi wykładają się nie są zastosowane do słuchacza. X. Proboszcz aż do nie uwierzenia jest nieukiem!" Jest także kilka szczegółów o miejscowym proboszczu i parafianach, a mianowicie "'X. proboszcz rozsiewał i rozsiewa pomiędzy parafianami zgorszenie", natomiast sami parafianie "nieumiejąc Pacierza i swych dzieci nieucząc uciekali z domów od księdza jeżdżącego po kolendzie".

XIX wiek - czas wielkich zmian

W XIX wieku na ziemi smołweńskiej zaszło sporo zmian, tak w stronę dodatnią, tak i ujemną. Rozbiory, wojna, dwa powstania przyniosły wiele cierpień. Parafia smołweńska bardzo ucierpiała podczas wojny 1812 roku - zginęło wiele dokumentacji kościelnej, liczba smajątkowych chłopów i pogłowie bydła domowego zmniejszyła się o 30%, tylko w majątku Jakuba Podbereskiego zostało zniszczonych 8 gospodarstw chłopskich, 2 karczmy, 3 obory dworskie i inne budynki.

Następny trudny okres nastąpił po upadku powstania listopadowego (1830 - 31rok). Chociaż powiat brasławski był dość pasywny w ruchu wyzwoleńczym, jednak i tu byli swoi bohaterzy. Ruch zbrojny w powiecie brasławskim rozpoczął Fortunat Podbereski. Zebrał on około 60 strzelców i dwudziestu kilku jeźdźców szlachty. Chciał zdobyć Widze. Doszło do bitwy, podczas której Podbereski stracił całą piechotę. Po rozbiciu oddziału Podbereski musiał opuścić kraj, następnie osiadł na emigracji. Za udział w powstaniu rząd skonfiskował majątek Bieluniszki, należący dawniej do F. Podbereskiego. Trzeba dodać, że w działaniach wojennych przeciwko powstańcom aktywnie uczestniczyli uzbrojeni miejscowi staroobrzędowcy. W powstaniu listopadowym uczestniczyli także przedstawiciele rodziny Kwintów (w obawie przed możliwymi represjami przenieśli się później do Francji).

Za czasów rosyjskich nastąpił nowy podział administracyjny. Zamiast byłego powiatu brasławskiego powstały nowe gubernie. Smołwy zaliczone były do powiatu nowoaleksandrowskiego (Rosjanie Jeziorosy nazwali Nowoaleksandrowskiem), guberni kowieńskiej. Po upadku powstania listopadowego nastąpiła kasacja zakonów, także augustianie ze Smołw w 1832 roku musieli opuścić swój majątek, a ich dawne nadania fundacyjne zostały przejęte na rzecz skarbu państwa. Parafia Smołweńska w połowie XIX wieku liczyła około 3000 dusz wiernych. W roku 1857 kosztem Platera i parafian wybudowano nowy drewniany kościół, który istnieje dotychczas i nadal służy parafii.

W XIX wieku na terenie ziemi smołweńskiej wydzielały się następujkące rodziny ziemiańskie, które miały lwią częśc majątków na tych terenach - są to Podberescy, Kwintowie, Plater, Tur. Do rodziny Turów należały raczej północne tereny parafii. Gdzieś w końcu XVIII wieku Michał Tur stolnik brasławski, centralną część swego majątku nazwał Turmontem. Nazwisko dawnych właścicieli tego osiedla przetrwało w nazwie do naszych dni (stacja kolejowa i miasteczko przygraniczne Turmont (lit. Turmantas). W pierwszej połowie XIX wieku sporą część swego majątku Turowie sprzedali dla niejakiego Zenona Majewskiego. W II połowie XIX wieku do Turów należał jedynie nieduży mająteczek Smołwy - Maruga (ok. 400 ha).

W połowie XIX stulecia Smołwy (miasteczko) były nadal dość małym osiedlem. Według danych z 1861 roku miasteczko liczyło zaledwie 5 domów i 88 mieszkańców. Prócz kościoła katolickiego była także synagoga. Od 1866 roku w Smołwach rozpoczęła działalność wiejska szkoła początkowa z rosyjskim językiem nauczania (dawna szkoła parafialna swój "żywot zakończyła? chyba jeszcze w 1818 roku). Wielkie ożywienie terenów podsmołweńskich przyniosło w 1862 roku otwarcie kolei żelaznej. Kolej przechodzi w odległości kilku kilometrów na wschód od Smołw. Jest to odcinek pomiędzy stacjami Dukszty i Turmont. Wybudowanie tego obiektu dodatnio wpłynęło na rozwój miejscowości związanych z koleją, tak np. Turmont z czasem stał się dość dużym osiedlem.

Powstanie styczniowe (1863 - 64 r.) na ziemi smołweńskiej odbiło się słabym echem. Za popieranie powstania został skonfiskowany Turmont Zenona Majewskiego (następnym właścicielem tego majątku stał się rosyjski artysta - malarz Worobjow), majątek Podbereskich został obłożony wysokimi podatkami, co z czasem doprowadziło do zubożenia tej rodziny. Różnymi szykanami terroryzowano także smołweńskiego proboszcza ks. Teofila Rudskiego, a w 1870 roku zesłano go do Archangielska. W końcu stulecia do zubożałej już rodziny Podbereskich należały następujące majątki i folwarki: Smołwy ok. 150 ha), Jurgianowo, Kaziuryszki, Ługiele, Pakalniszki; zaś Kwintowie władali Floriampolem (550 ha), Iwanowszczyzną, Kliszeniszkami, Samsonowem i Kimborciszkami. Same Smołwy składały się z zaścianka (49 mieszkańców), majątku (16) i miasteczka (113).

Okres wojny i dwudziestolecie pokoju

W 1915 roku na ziemi smołweńskiej rozpoczął się okres wojenny. Był to bardzo trudny czas, nękający ziemię i ludzi. Przez 3,5 roku linia frontu niezmiennie zatrzymała się na wschodniej części parafii smołweńskiej. Walki pomiędzy wojskami rosyjskimi a niemieckimi trwały bez skutku. Bunkry z żelazobetonu z tego okresu przetrwały do naszych dni. Klęska wojny najbardziej dotknęła okolice osiedli Tylża i Turmont. Żołnierze niemieccy, którzy zginęli podczas działań wojennych grzebani byli w zbiorowych mogiłach przy osiedlach Tylża i Bortkuszki. Okres powojenny i pierwsza okupacja bolszewicka (w 1919 roku) przyniosły na tereny podsmołweńskie straszny głód. Niespokojny był także rok 1920, zwłaszcza jesień. W listopadzie trwały walki między oddziałami litewskimi a wojskiem polskim. Po ustaleniu pokoju, linia demarkacyjna z Litwą przechodziła właściwie przez przedmieście Smołw. W ten sposób część parafii została w Polsce, zaś pozostała cześć przypadła nowo utworzonemu państwu litewskiemu.

Kościół parafialny w Smołwach pw. M. B. Różańcowej (niewiadomo kiedy zmieniono patrona kościoła, może w 1857 roku?) podczas wojny nie ucierpiał. W okresie międzywojennym przeprowadzono szereg napraw budynków kościelnych - w 1927 roku remontowano kościół, zaś w 1930 roku naprawiono dzwonnicę i ogrodzenie kościelne. Parafia w owych czasach była o wiele mniejsza (utworzona została parafia w Tylży z drewnianym kościołem pw. Narodzenia M. B., zaś w Turmoncie miejscowi mieszkańcy w 1927 roku rozpoczęli budowę murowanej kaplicy), więc z finansami na wydatki budowlane było krucho. Na terenie parafii były dwie nieduże drewniane kapliczki: w Smołweczkach i Hieronimowie. W 1928 roku parafia liczyła 2314 - tu wiernych, z czego Polacy stanowili 2239 osób, Litwini - 75. Na terenie parafii było także 40 prawosławnych, 36 staroobrzędowców i 36 Żydów. Działały 4 szkoły początkowe: w Turmoncie (120 uczniów), Smołwach (45), Kliszeniszkach i Kondraciszkach. W Smołwach działały różne organizacje religijne i społeczne takie, jak Kółko Żywego Różańca, Związek Młodej Wsi, Związek Strzelecki (od 1937 r.), Bractwo Apostolstwa Modlitwy, Koło Młodzieży Katolickiej itp. Przez długi czas, bo w latach 1920 - 1934 proboszczem w Smołwach był ks. Edward Ledziński (Litwin). W 1935 roku do Smołw przybył nowy proboszcz ks. Antoni Aktanarowicz (zginął podczas działań wojennych w 1944 roku). W 1931 r. miasteczko Smołwy miało 18 domów i liczyło 110 mieszkańców, było to centrum utworzonej gminy smołweńskiej. Wiele ciekawych szczegółów o życiu parafii smołweńskiej i jej mieszkańców podają relacje proboszcza ks. E. Ledzińskiego, których fragmenty zacytuję. Ksiądz Ledziński pisał: ?Język w mowie potocznej w 98% polski. Inowiercy stanowią mniej więcej 3%. Do staroobrzędowców czasami dojeżdża "nastawnik". Żydzi mają w Turmoncie synagogę bez rabina. Jest ich w parafii około 25 rodzin. Poziom moralności i obyczajów w ogóle dobry, z wyjątkiem tzw. inteligencji. Główne wady ludności: często klną, w dnie rynkowe niektórzy za wiele wypijają. Staroobrzędowcy stoją niżej od katolików pod względem etycznym. Do walki z pijaństwem tworzy się przez proboszcza towarzystwo abstynentów. Co do powołań duchownych, to 2 alumnów w seminarium Nowogródzkim kształci się z parafii smołweńskiej.

Podczas uroczystości rodzinnych nie ma charakterystycznych zwyczajów, tylko podczas wesel goście robią składkę na wianek. Zabawy ludowe ograniczają się do tzw. wieczorów, podczas których młodzież tańczy. Odpusty nie mają cech charakterystycznych, stroje ludowe są zwykłe. Pożywienie ludności cechuje niezwykła prostota: chleb, kapusta, buraczki, bliny, kartofla trzykrotnie używana dziennie - to strawa codzienna. Przemysł artystyczny nie istnieje. Domy mieszkalne z drzewa, zwykle składające się z głównej izby i bokówki, okna małe, piece rosyjskie z surowej cegły, składzik. Kurnych chat mało. Podczas mrozów często owce są trzymane w chacie. Meble i sprzęty domowe ubogie. Wnętrza izb ozdobione obrazami - oleodruki trójkolorowe - między nimi jeden jest piękny - obraz Serca Jezusowego. Każde gospodarstwo posiada niezbędne narzędzia: krosna, żarna, kołowrotki, pługi, brony, wozy, sanie, zaprzęgi najczęściej marne. Przeciętna zagroda wiejska (zaścianek) składa się z domu mieszkalnego, świronka, chlewów i gumna. Wieś, rozlokowana z obu stron drogi, posiada te same zabudowania.

Do wojny światowej dzielili się parafianie na szlachtę i włościan. W obrębie parafii smołwenskiej ród Podbereskich kiedyś posiadał duże dobra. Ród ten wygasł, ziemia rozparcelowana. Są jeszcze 3 rodziny Kwintów średniozamożne (ci z Kimborciszek zajmowali się hodowlą karpi - przyp. aut.). są w parafii dobra państwowe, około 200 dziesięcin ziemi w Wesołowie, zagrabione przez rząd rosyjski po kasacie unii. Ponadto jest las sosnowy (Tylżański) około 400 dziesięcin, który według tradycji ongiś należał do biskupów wileńskich. Jest w parafii kilkanaście rodzin szlachty drobnej, która przed wojną światową przeważnie przeszła do mieszczaństwa. Herbów swoich nie umie wymienić. Pod względem zajęć, to parafianie stanowią klasę rolniczą. Gospodarstwo w ogóle stoi na niskim poziomie - przeważnie 3 - polówka, uprawiana pługiem i broną. Nawozów sztucznych używa się więcej niż przed wojną. Zboża: żyto, owies, jęczmień, groch. Plony zależne od roku - 2, 3, 4, 5 ziaren. Uprawa warzyw w małym zakresie. Sadów dość dużo. Zwierzęta: konie, krowy, owce, świnie - rasa przeważnie zwyrodniała. W majątkach kultura wyższa od wsi i zaścianków. Wsie w większości już rozkolonizowane. Małorolnych jest około 50%. Wsie liczą po 12 - 15 rodzin. Dodatkowych zajęć rolnicy nie uprawiają. Istnieje emigracja w celach zarobkowych do Brazylii i Kanady na małą skalę. W miasteczku Turmont: rynki wtorkami, handel artykułami spożywczymi, prócz paru szewców rzemiosł nie ma. Kupuje przeważnie klasa urzędnicza. Przemysł nie istnieje. Istnieje kasa pożyczkowa, kooperatywa, spółka rolnicza. Stan oświaty niski - starsi przeważnie analfabeci. Z młodzieżą jest znacznie lepiej - prawie cała młodzież w wieku szkolnym uczęszcza do szkół powszechnych, których jest 4. Język wykładowy polski. Innych szkół nie ma. Do wojny były tylko 2 szkoły ludowe w parafii. Katolickie Koło Młodzieży posiada swoją bibliotekę. Inteligencji w parafii mało. Ludność wiejska prenumeruje 65 egzemplarzy "Posłańca Serca Jezusowego" i kilkanaście egzemplarzy "Przewodnika katolickiego". Instytucji dobroczynnych nie ma. Ludność poza wyborami nie bierze udziału w życiu politycznym (...). Pod względem obszaru parafia smołweńska obecnie ma koło 15 km wzdłuż i koło 12 km wszerz. Charakter powierzchni przeważnie falisty. Jest kilka jezior: Smołweńskie, Smołwiszcze, Giłutka i inne. Jest jedna nieduża rzeka. Od paru lat poczęto przez Sejmik Brasławski przy pomocy rządu sztucznie osuszać ogromne błota, które się wytworzyły z biegiem wieków z dawniejszych jezior, obecnie pokrytych uchylającą się pod stopami ludzkimi warstwą torfu. Robota potrwa parę lat. Lasy w południowej części parafii - głównie sosna - podczas wojny światowej przeważnie przez Niemców zostały wycięte. Fauna - zające, lisy, rzadko wilki. Za to cietrzewi jest dużo. Mimo obfitości wód, ryby - szczupak, jaź, leszcz, płotka, stynka, sielawa - jest nie wiele, wskutek barbarzyńskiego niszczenia w porze wiosennej podczas tarcia, przez ludność miejscową za pomocą ości. Gleba - przeważnie glina z szarą ziemią, są i piaski. Torfowisk bardzo dużo. Rudy i innych bogactw naturalnych nie ma. Drogi są w pierwotnym stanie. Gościniec Jeziorosy - Widze z powodu granicy polsko - litewskiej został zaniedbany?. Tak wyglądała parafia smołweńska i jej mieszkańcy w opisach proboszcza w roku 1928.

Zapoznaliśmy się pokrótce z dziejami ziemi smołweńskiej. Nie ma ona tak urozmaiconej i bogatej historii jak np. Brasław, jednak i tu było kilka ciekawych i charakterystycznych wydarzeń dziejowych. Z pewnością - ta ziemia ma swój urok. Może to wpływ pięknej przyrody, a może to duch dawnych dziejów Smołweńszczyzny ma swe działanie.


Źródła archiwalne i literatura

1. Państwowe Archiwum Historyczne w Wilnie (CVIA) - f. 604 - ap. 1 - 10752, 10753, 10758, 10759, 10761, 10763, 10766;

f. 694 ap. 1 - 3734;

f. 694 ap. 5 - 4245, 4246, 4248, 4251, 4252, 4253, 4254, 4257;

f. 1040 ap. 1 - 28, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 45, 47, 48, 49, 52, 55;

f. 1282 ap. 1 - 1989, 3764, 6488.

2. Boniecki A. Herbarz polski, t. 1 - 16 - Warszawa, 1899 - 1913;

3. Hedemann O. Historia powiatu brasławskiego - Wilno, 1930;

4. Kulturos paminklu enciklopedija / red. J. Varnauskas /, t. 2 - Vilnius, 1998;
5. Kviklys B. Lietuvos baţnyčios, 5 tomas, 2 dalys - Chicago, 1986;

Na zdjęciach: Portret fundatora kościoła w Smołwach, Herb Drya, Przedwojenna mapka regionu smołweńskiego, Kościół w Smołwach, 2001 r., Herb Gozdawa, Kościół w Puszkach, 2001 r., Kościół w Tylży, 2001 r.

NG 36 (525)