Prof. Andrzej Targowski

OBSERWACJE Z USA
Wojna Cywilizacji - Pearl Harbor 2

Zaatakowanie Stanów Zjednoczonych przez terrorystów w zorganizowany sposób w dniu 11 września 2001 r., jest początkiem dawno zapowiadanych wojen cywilizacji.

Po zakończeniu zimnej wojny w 1991 r. ogłoszono "nowy światowy ład", w którym ma panować globalny pokój strzeżony przez jedno super-mocarstwo Ameryki. Scenariusz ten spotkał się ze sprzeciwem wielu państw, nie akceptujących amerykańskiej demokracji i jej ukrytej hegemonii.

Sprzeciwiają się temu zwłaszcza państwa, należące do cywilizacji islamskiej, które często rządzone są przez fanatycznych przywódców, popierających terroryzm jako formę walki z cywilizacją zachodnią. Z naszego, zachodniego punktu widzenia, terroryzm jest zbrodniczy, ale z punktu widzenia radykalnych wyznawców islamu, terroryzm jest jedynym narzędziem walki, które daje szansę słabszemu państwu na pokonanie silniejszego państwa, a nawet super-mocarstwa.

I na tym polega istota wojen cywilizacyjnych, gdzie chodzi o narzucenie swojego systemu wartości drugiej stronie za pomocą najskuteczniejszych środków.

Cywilizacja islamska nie chce dać się zamerykanizować a nawet zmodernizować i nawet chce narzucić swój system wartości pozostałym cywilizacjom. Agresywną postawę cywilizacji islamu wzmacnia do pewnego stopnia amerykańska polityka popierania Izraela, który nie patyczkuje się ze swoimi arabskimi sąsiadami. Konflikt izraelsko - arabski tworzy zawodowych rewolucjonistów-terrorystów, którzy są finansowo wspierani przez niektóre zamożne w ropę państwa arabskie. W ten sposób terroryzm staje się ich racją bytu.

W wojnie cywilizacji islamskiej z zachodnią w grę wchodzi wybuchowa mieszanka odmiennych wartości i narzędzi walki oraz motywacja nienawiścią ludzi biednych, którzy nie są w stanie dogonić dobrobytu zachodniej cywilizacji. Szukając analogii historycznej, można niektórych liderów i bojowników cywilizacji islamskiej przyrównać do bolszewików, którzy narzucali odmienny system wartości i także posługiwali się terrorem, który w końcu zabił ok. 100 milionów ludzi. My, Polacy dobrze znamy zbrodniczość ideologii bolszewickiej i dlatego dobrze wiemy, co może przynieść światu panowanie islamu przy pomocy terroru.

O skuteczności metod terrorystycznych niech świadczą dane; w apokalipsie Nowego Jorku w ciągu jednego dnia zginęło prawdopodobnie połowa a może nawet i tyle ludzi, ile zginęło amerykańskich żołnierzy w wojnie wietnamskiej albo w wojnie koreańskiej (po ok. 50 tys.). Jest to wielki cios dla kraju, który czuje się bardzo bezpieczny, zwłaszcza na swoim terenie. Po upadku Sowieckiego Imperium, Amerykanie jakby zlekceważyli zagrożenia w świecie i w swej życzliwej naiwności zaczęli się nawet rozbrajać. Pearl Harbor 2 budzi Amerykę i całą zachodnią cywilizację, miejmy nadzieję, że z korzyścią dla światowego systemu.

Warto zauważyć, że w praktyce nie ma pewnego zabezpieczenia przed terroryzmem opartym na fanatyzmie. Chyba najlepszym zabezpieczeniem jest niszczenie baz terrorystów w samym zarodku. Dotychczas opinia światowa nie pozwalała Amerykanom na takie rozwiązania, teraz kraj ten ma wolną rękę i zapewnione współdziałanie państw cywilizacji zachodniej. W nadchodzących dniach i tygodniach będziemy świadkami czyszczenia owrzodzenia cywilizacji światowej, która może rozwijać się tylko opierając się na humanistyczne wartości i sprawiedliwość w polityce globalnej, w której musi być przestrzegana tolerancja dla różnych religii a także zapewnione prawa ludzkie jak i obywatelskie.

Na marginesie tych rozważań chciałbym wspomnieć,że w czerwcu 2000 r. miałem odczyt na powyższy temat w Akademii Obrony Narodowej w Polsce, który na słuchaczy, w tym oficerów wysokiej rangi zrobił wrażenie tematu z pogranicza science fiction. Niestety, w ciągu roku owa "fikcja" stała się rzeczywistością.

NG 36 (525)