Liliana Narkowicz

Być dobrym pasterzem swojej trzody

Nie tajemnica, że w wiejskiej miejscowości kościół i szkoła są często jedynym źródłem kultury narodowej i tradycji, kuźnią języka ojczystego i ostoją polskości.

Dotychczasowe Prawo Kościelne wymaga zmiany księdza proboszcza co 10 lat. Często jest żal i parafian, i samego księdza, bo tworzą jedną zgodną rodzinę, a tu każą im się rozstać. Nowo skierowanego księdza, jak i miejscową ludność, targa wątpliwość: czy uda się nawiązać dobry kontakt, wzbudzić zaufanie i zdobyć szacunek. Mówi się, że dobry pasterz to ten, który nie dopuści do rozproszenia swojej trzody. Parafia Bujwidze w rej. wileńskim pod tym względem nie narzeka. Swojego młodego duszpasterza, ks. Witolda Zuzo chwali i ma przeświadczenie, że można mu ufać.

Jest Ksiądz wychowankiem parafii Bujwidze?

Nie. Moją ojczystą parafią były Ejszyszki, skądinąd ojczyzna takich znanych księży, nie tylko na Wileńszczyźnie, ale i w Polsce, jak ks. kanonik Józef Songin (1870-1936) czy ks. prof. zw. dr hab. Jan Pryszmont (ur.1919), który zresztą po wojnie był proboszczem w Bujwidzach (najstarsi mieszkańcy parafii dobrze go pamiętają). Urodziłem się pod Ejszyszkami w 1969r. Chodziłem do Szkoły Średniej z polskim językiem wykładowym w Ejszyszkach , a potem odbyłem służbę wojskową koło Chin.

Od kiedy poczuł Ksiądz w sobie powołanie do noszenia sutanny i głoszenia wiary ?

Siedziało to we mnie od samego początku. W miarę upływu lat krystalizuje się nasze spojrzenie na życie i świat, utwierdzają się nasze przekonania i poglądy. Szczególnie w wojsku głęboko odczułem potrzebę takiej wiary i potrzebę niesienia jej innym. Nie miałem wątpliwości, kiedy w 1991r. podjąłem studia w Seminarium Duchownym w Kownie, a później pogłębiałem swoją wiedzę w zakresie teologii na Uniwersytecie im. Witolda Wielkiego tamże.

O ile mi wiadomo studia w Seminarium Duchownym trwają 6 lat. Jakie są wykładane przedmioty, których np. nie ma na tradycyjnej uczelni ?

Pierwsze dwa lata głównie skupia się uwagę na studiowaniu filozofii, poczynając oczywiście od jej początków, czyli historii filozofii. Z ciekawszych przedmiotów mogę wymienić kosmologię (traktującą o wszechświecie jako całości); łacinę, bez której nie do pomyślenia jest obrządek rzymsko-katolicki. Cztery następne lata obejmują studia teologiczne. A więc przede wszystkim teologia fundamentalna. Bardzo zainteresowały mnie w swoim czasie dogmatyka (pewne prawdy - jak np. Zmartwychwstanie, sedno św. Trójcy czy św. Poczęcia, których nie da się podważyć) oraz apologia (obrona prawd, zasad, idei).

Święcenia kapłańskie?

Miały miejsce w 1996 r. w Katedrze Wileńskiej. Otrzymałem je z rąk obecnego kardynała Litwy, wówczas jeszcze arcybiskupa Audrysa Juozasa Bačkisa. Był to chyba najbardziej owocny rok dla księży-Polaków na Litwie powojennej. Przez trzy lata byłem w parafii św. Ducha przy kościele Dominikańskim, gdzie stopniowo zdobywałem doświadczenie.

Przed trzema laty wyjechał Ksiądz z miasta stołecznego, z kościoła ulokowanego w sercu Starówki Wileńskiej, a w dodatku znanego z ostoi polskości nie tylko w czasach radzieckich ... Z jakim uczuciem?

Z niepewnością. Strachu nie było, to moja praca i moje powołanie. Nie byłem jednak pewny jakich ludzi spotkam, jak zostanę przyjęty... Rozumiem dobrze, że parafianie zawsze są przyzwyczajeni do "swego księdza". Nikt nikogo w życiu nie zastąpi. Jeżeli w rodzinie umiera dziecko, a po jakimś czasie przychodzi na świat kolejne, to nie znaczy, że wypełni lukę po poprzednim... Potrzeba jednak czasu, by przekonać ludzi do siebie, by udowodnić, że nie jesteś wrogiem, tylko przyjacielem.

A ludzie?...

W parafii Bujwidze ludzie są godni podziwu. To jeden z nielicznych na Wileńszczyźnie wyjątkowo polskich zakątków, gdzie język i tradycje ojców idą w parze z wiarą. Tym bardziej, że zastałem tu ludzi nie legitymujących się szlacheckim pochodzeniem, wykształceniem czy wysoką pozycją zawodową, lecz ludzi prostych, kochających swoją ojcowiznę i nawykłych do pracy na roli. Naród w tych stronach dobry, serdeczny, otwarty. Już nie tęsknię za zgiełkiem miasta...

Bardzo lubię np. Pasterkę w naszym kościele, kiedy tak licznie się gromadzimy, łamiemy się opłatkiem i mamy poczucie, że tworzymy jeden organizm. Do św. Tomasza z Akwinu należą słowa: ?Jedynie Bóg nasyca?.

Św. Joanna d'Arc powiedziała streszczając wiarę świętych Doktorów :"Uważam, że Jezus Chrystus i Kościół stanowią jedno, i nie należy robić z tego trudności" ("Actes du proces"). Czym więc jest Kościół?

Kościół jest komunią z Jezusem. Katechizm Kościoła katolickiego (Pallotinum 1994, s.197) mówi: "Od początku Jezus włączył swoich uczniów do swojego życia; objawił im tajemnicę Królestwa; dał im udział w swoim posłaniu, w swojej radości i w swoich cierpieniach. Jezus mówi o jeszcze głębszej komunii między Nim i tymi, którzy pójdą za Nim: "Wytrwajcie we Mnie, a ja będę trwał w was..."

"Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego" (Warszawa, 1880, t.1,s.455) pisał, że powiat wileński Bujwidze "posiada pow. kościół kat. drewniany św. Jerzego, w 1785r. przez właściciela B.Radziszewskiego fundowany".W gestii parafii były też dwie kaplice: w Bujwidzach i w Rubnie.

Obecny kościół w Bujwidzach (niegdyś miasteczko Bujwidze zostało nadane przez króla Jana Kazimierza za zasługi Brzostowskim) stanął po pożarze w 1982 r. Z poprzedniego (drewnianego z k.XVIII w.) zachowały się dwie dębowe figury św. Stanisława Biskupa oraz św. Kazimierza. Zakonserwowane, gdyż zdobią budynek na zewnątrz. Nie uchowała się natomiast postać św. Heleny, w tradycji wileńskiej, patronki okolicznych ziem. Właśnie postacie tych świętych zdobią górę frontonu katedry w Wilnie. Cudem ostały stare i cenne obrazy: św. Antoniego, Matki Boskiej Szkaplernej (zdobiącej ołtarz główny poprzedniego kościoła) i św. Jerzego patrona naszego kościoła i naszej parafii.

Plany na przyszłość - na rzecz kościoła i parafian ?

W najbliższej przyszłości chciałbym uporządkować teren wokół budynku, co wciąż się odkłada "na później'' z braku środków finansowych. A moim marzeniem jest wybudowanie przy plebanii (przedwojennej, drewnianej, więc też potrzebującej remontu) domu parafialnego, gdzie mogliby się gromadzić i starzy i przede wszystkim młodzież, która w wielu parafiach wyraźnie od kościoła odchodzi. Potrzeba dużo starań, ogromnego wysiłku i pracy, pracy, pracy...

A czas wolny w tym zawodzie i powołaniu?

Ksiądz, szczególnie wiejski (kiedy tam mieszka i pracuje) nie ma czasu wolnego. Dzień, noc, śnieg, deszcz czy pogoda powinien być gotów nieść posługę bożą. Chyba, w międzyczasie, wygospodaruję sobie chwilkę na przegląd gazet - okienko na świat w odległej od miasta wsi.

W mojej gestii leżą dwie parafie: Bujwidze (ok.1 tys. osób) i Bezdany (blisko 2,5 tys. osób). To odległość i czas, którego nie liczę, bo po to tu jestem. Nie mogę i nie mam prawa wyróżniać nikogo. W Bujwidzach mieszkam, mam lekcje katechezy w szkole, więc częściej jednak jestem uchwytny. W miarę swoich możliwości staram się dotrzeć do każdego, gdyż zależy mi na tym, by po latach powiedziano, że byłem dobrym pasterzem dla swojej trzody.

Dziękuję za uprzejmą rozmowę. Oby miłość, szacunek i zaufanie ludzi towarzyszyły Księdzu Proboszczowi we wszystkich poczynaniach na chwałę Boga, Kościoła i parafian.

NG 40 (529)