Anna Sienkiewicz

Śmierć we współczesnych wierzeniach i
zwyczajach pogrzebowych mieszkańców
gminy sużańskiej rejonu wileńskiego

Autorka publikacji studiuje obecnie na Polonistyce Uniwersytetu Pedagogicznego w Wilnie. Jest absolwentką Sużańskiej Szkoły Średniej w rejonie wileńskim.

Niniejsza publikacja jest znacznym skrótem jej pracy dyplomowej.







Wśród masy zjawisk, jakie otaczają człowieka oraz w nim tkwią , żadne z nich nie wywiera tak silnego wrażenia, jak końcowa chwila życia - śmierć.

Badanie zjawiska śmierci w tradycyjnej kulturze gminy Sużany rejonu wileńskiego poprzez ankietowanie wykazało, iż ludzie różnego wieku, w tym nawet młodzi i wykształceni są tak samo przesiąknięci wiarą w przeróżne ,,cuda ponadumysłowe" związane ze śmiercią.

Zapowiedzi śmierci

W życiu człowieka śmierć mogła nastąpić nagle, niespodziewanie, ale jej nadejście mogły sygnalizować dziwne zdarzenia, zwłaszcza te niecodzienne i tajemnicze. Przeróżne odchylenia od normalności zachowań świata żyjącego, zjawisk przyrody i przedmiotów człowiek od dawna postrzegał i rejestrował.

Za nosiciela złowieszczych informacji uchodził od dawna i do dzisiejszych czasów uchodzi pies. Jeżeli pies wyje i spogląda na węgieł domu, możliwe , że w tym domu ktoś umrze. Jeżeli pies wyje i spogląda w stronę wioski -oznacza to rychłą śmierć wśród znajomych. Od dawien dawna istnieje przekonanie, że psy widzą dusze.

Wierzą tu także, że jeżeli uwolnić wyjącego psa z łańcucha i on ucieknie, to uciekając zabierze ze sobą śmierć. Jeżeli pozostanie przy domu, to ktoś na pewno umrze. Obok psa także koń odgrywa znaczną rolę w rytuale pogrzebowym. Szczególną popularnością w tym zakresie ?cieszy się? sowa. W okolicach Sużan mówi się, że jeżeli siedzi ona na dachu domu i huka, to ktoś z tego domu umrze. Wśród ptactwa również kruk jest symbolem złego, śmierci. Przyczyną tego może być to, że ma on czarne upierzenie, przykry i smutny głos, odżywia się padliną.

Ludzie z sużańskich stron uważają za przepowiednię śmierci kury piejące przed wschodem słońca. Uważa się tu, że piejącą kurę należy zakroić i zakopać w lesie.

Magiczne czynności

Od chwili, gdy człowiek wydał ostatnie tchnienie, działania bliskich skupiają się wokół ciała i duszy zmarłego, a także wokół otaczających go przedmiotów. Dawniej zgon sprawdzano lusterkiem przyłożonym do ust. Po stwierdzeniu śmierci rozpoczynały się różne czynności rutynowe związane z przygotowaniem do pogrzebu.

Gasi się gromnicę, bo "zgasło" życie, zatrzymuje się zegar na znak, że życie się "przerwało", a także po to, by ludzie wiedzieli, o której godzinie nastąpiła śmierć. Zasłania się lustra oraz wszystkie szklane przedmioty, bo uważa się, że jeśli wizerunek w nich się odbije, to ktoś z rodziny wkrótce umrze. Najczęściej zawiesza się je białą szatą, bo biały kolor oznacza smutek. Firanki powinny być odwieszone, nawet wieczorem, by ludzie wiedzieli, że w tym domu odbywa się pogrzeb. Jeżeli nieboszczyk miał otwarte usta, podwiązywano brodę chustą, aby " kogoś nie wywołał". Z chwilą śmierci zamyka się nieboszczykowi oczy i jeśli nadal się otwierają, monetami przyciska się powieki. Tym samym podkupują nieboszczyka, aby nikogo ze sobą nie zabrał. Wierzono, że jeżeli dwoje oczu jest otwarte, to wypatrzy dwie osoby; jeżeli jedno - jedną.

Dopóki nieboszczyk jest w domu, wprowadza się zakaz zamiatania, bo istnieje przekonanie, że wraz ze śmieciami wymiata się duszę zmarłego. Dawniej - zawsze, współcześnie - niekiedy, na lampę przywiązywano czarną wstążkę. Istniał zwyczaj zakładania na abażur czarnego klosza. Teraz to się rzadko spotyka. W ciągu jednej godziny od chwili zgonu, nie wolno wychodzić z domu, dając tym pierwszeństwo wyjścia dla duszy.

Według ankietowanych, o śmierci gospodarza należy zawiadomić zwierzęta domowe. Zawiadamianie pszczół nie zmieniło się od dawien dawna. Należy trzykrotnie uderzyć ręką lub drewnianą łyżką o ul i powiedzieć: "Umarł wasz gospodarz, teraz ja nim będę". W taki sposób zawiadamia się każdy ul z osobna. Niekiedy powiadamia się także inne zwierzęta domowe, żeby powodziło się w prowadzeniu gospodarki. W tym celu należy także w razie zgonu którejś osoby z tego domu, zabić jakiegoś zwierzaka, choćby kurę. Nie może tego jednak robić ktoś z domowników. Uważa się także, że z powiadomieniem nie należy zwlekać.

Wodę, którą myto zmarłego, kiedyś wylewano w miejsce, gdzie nic nie rosło, bo takiej wodzie przypisywano magiczną moc. Dzisiaj ludzie nie przypisują temu większego znaczenia. Wylewana ona jest czy do zlewu, czy na ogród. Ubranie, w którym osoba zmarła, powinno być spalone, niezależnie od tego czy nowe czy stare. Uważa się bowiem, że ma ono niebezpieczną moc. Kiedyś palono je daleko za wsią, na polu, by zniechęcić duszę do powrotu. Było to praktykowane także na terenie Polski. Dzisiaj czyni się to koło domu albo w piecu.

W wielu wypadkach czynności związane z wyposażeniem zmarłego wypływały z obaw, że może on upomnieć się o potrzebne mu przedmioty, a także "nachodzić" bliskich i nękać ich podczas snu.

Często zachodzi potrzeba związywania nóg nieboszczyka. Robi się to, jak mówią osoby ankietowane, by zwłoki należycie prezentowały się w trumnie. Bardzo ważne jest jednak przed grzebaniem je rozwiązać, by dusza mogła swobodnie się poruszać na "tamtym świecie". Użyte do tego tasiemka czy sznurek nabierają szczególnej mocy. Chcąc zatrzymać na zawsze przy sobie osobę płci przeciwnej, należy daną tasiemkę przywiązać do tej osoby.

Ciało człowieka po zgonie staje się mistycznym "czymś". Otóż wiara, że ma ono magiczną moc, jest bardzo głęboka. Uważa się, że nieboszczyk może wywierać szkodliwy wpływ na otaczających, a także mieć lecznicze właściwości. Człowiek chory na padaczkę może się uleczyć przez dotknięcie zwłok lub przez włożenie swojej koszuli do trumny. Ból zębów zniknie po przeprowadzeniu po nich palcem nieboszczyka. Aby uleczyć alkoholika, należy mu dać do wypicia wodę, w której myto zwłoki. To wszystko powinno być czynione ukradkiem, by nikt nie zauważył, bo uważa się, że tylko tak zwłoki nabierają mocy nadnaturalnej. Szkodliwy wpływ nieboszczyk ma na płodność. Uważa się, że kobieta ciężarna nie powinna uczestniczyć w pogrzebie.

Wielu ludzi odczuwa lęk przed nieboszczykiem. Aby tego się pozbyć, jak twierdzą ankietowani, należy potrzymać go za lewą nogę. Można także ucałować podeszwę jego obuwia lub w dzień pogrzebu wrzucić tasiemkę , którą były przywiązane nogi zwłok, do dołu.

Konsolacja

Bezpośrednio po zakończeniu ceremonii pogrzebowych część żałobników udaje się na poczęstunek, tzw. konsolację. Ucztę tę przygotowuje się najczęściej w domu żałoby. Po przybyciu z cmentarza każdy z gości pogrzebowych powinien umyć ręce w przygotowanej koło wejścia miednicy z wodą. Czyni się to, by "oczyścić się od magicznych niedobrości" pochodzących od nieboszczyka. Po wspólnej modlitwie spożywa się przeróżne dania (zakąski zimne, dania na gorąco). Podawany jest również alkohol, który należy wypić, bo uważa się, że jest "stawiany" przez zmarłego.

Konsolacja jest finałem wyprawiania zmarłej osoby na "drugi świat". Po niej następuje zwykły czas dla żałobników. Jedynie rodzina, która została dotknięta zgonem bliskiej osoby, doświadcza jeszcze przez jakiś czas bólu i samotności.

Na zdjęciach: cmentarze wileńskie.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 42 (531)