Wioleta Salwińska

Życie w akademiku

Wileński Uniwersytet Pedagogiczny, tak jak i inne wyższe uczelnie miasta, ma własne akademiki. Cztery korpusy rozlokowały się tuż przy samym Uniwersytecie. Ich budowę rozpoczęto w 1963 roku, a więc liczą już około czterdziestu lat. Obraz życia w tych akademikach przybliżyła mi kierowniczka czwartego korpusu - pani Alma Kiškienë. Pracuje tu od osiemnastu lat i obserwuje wszystkie zmiany zachodzące w życiu studentów.

-Ile studentów mieszka w jednym korpusie?

-Korpus jest czteropiętrowy i liczy sto dwadzieścia pięć pokoji. Tuż po wybudowaniu gmachów w każdym pokoju zamieszkało po pięć osób i oficjalnie na tym się kończyło. Zdarzało się, że mieszkało kilka osób nie zameldowanych w akademiku. Oczywiście nie w każdym pokoju i nie na stałe. Obecnie są pokoje dwu- i trzyosobowe. Bursa raczej nie jest przepełniona. Mieszka tu obecnie, w jednym korpusie, około 300 osób, co jest o 200 osób mniej, niż przed kilkunastu laty.

-Mieszkają tu młode rodziny?

-Obecnie młode rodziny też mają możliwość ubiegać się o pokój w akademiku. Podkreślam to ,bo kiedyś takiej możliwości nie miały. Dla nich jest przeznaczone pierwsze piętro budynku. Oczywiście, żeby się zameldować, jeden z małżonków musi być studentem. Mogą tu zamieszkać do czasu, aż ukończą studia. Dlaczego pierwsze piętro? Jest tu spokojniej, ciszej. Dla tych, którzy mają dzieci, jest łatwiej poradzić z wprowadzeniem wózków na piętro (bo wielu z nich wychowuje maleństwa). Akademik nie posiada windy. Młode rodziny mają tu osobną kuchnię, pralnię, prysznic itp. Mogą tu zamieszkać przez kilka lat i oczywiście korzystają z tego.

-Jak się mają ci, co mieszkają o piętro lub kilka wyżej?

-Na każdym piętrze są prysznice, oczywiście osobno dla dziewcząt i osobno dla chłopców. W każdym jest siedem kabin, wszystkie są czynne.

- Walka z brudem, osiadającym na ciele jest oczywiście priorytetem, ale trzeba też podjąć trud wyplenienia brudu z odzieży.

- Kto nie chce zawracać sobie tym głowy, może skorzystać z pralni uniwersyteckiej, znajdującej się tuż obok. Ceny są raczej dostępne.

- A co z pościelą?

Kto nie chce korzystać z pościeli akademickiej przywozi własną, przez co zmniejsza sobie koszty opłaty za akademik. Ci, którzy wypożyczają pościel u nas, mogą ją zmieniać co dwa tygodnie. Są jednak takie indywidua, co przychodzą po świeżą pościel dopiero po dwóch miesiącach, ale trudno...

-Kuchnie mają też na każdym piętrze?

-Na każdym piętrze jest też kuchnia. Jeżeli ma się zamiar zjeść obiad, bądź kolację lepiej nie zostawiać swych garnków bez opieki - uniknie się pożaru i pozostanie pewność, że z tego posiłku nie skorzysta obcy żołądek. W kuchni należy pamiętać o pewnych regułach. Trzeba dbać o czystość, mimo że kuchnia jest dodatkowo sprzątana przez nasze pracowniczki. Nie można wylewać zup do zlewu, bo stale musimy je czyścić, remontować. Nie zawsze o tym pamiętają, mimo że koszty za naprawę pokrywają sami studenci.

-Jak obecnie wyglądają pokoje studentów?

-Od kilku lat studenci mają możliwość przywozić do pokoju własne meble. A więc można tu zobaczyć i skórzane kanapy, i miękkie ?kąciki?. Niemal w każdym pokoju jest lodówka i telewizor. Przywożą nawet wieże ( muzyczne ), a niektórzy - komputery.

-Czy lodówki są własnością akademika?

-Nie. Nie dysponujemy własnymi lodówkami. Ale studenci świetnie sobie ze wszystkim radzą. Ci, którzy wychodzą stąd po studiach odsprzedają młodszym kolegom i koleżankom używane rzeczy, takie na przykład, jak lodówka.

- Czy chętnie pilnują porządku we własnych pokojach?

-W pokoju sami muszą dbać o czystość, muszą porządkować, sprzątać. Niestety nie każdy to rozumie. Są tacy, którzy się lenią wynieść śmiecie na dwór, do przeznaczonych na ten cel pojemników. Więc w pokoju gromadzą się czasami stosy śmieci. Jak oni mogą z tym żyć? Nie wiem. Są to rzadkie wypadki, ale, niestety, się zdarzają.

-Mieszkają tu dość długo. Jeżeli coś robią to robią dla siebie...

-Część studentów traktuje akademik, jak drugi dom - niektórzy mieszkają tu w ciągu czterech, a nawet sześciu lat, w zależności od tego ile lat studiują. Po wyglądzie pokoju można stwierdzić wyznawcą jakiej zasady jest jego mieszkaniec, jaki ma stosunek do lokalu. Są pokoje "ekskluzywne"- wysprzątane na wysoki połysk, wytapetowane, ramy okien i drzwi są pomalowane. Jeżeli studenci dbają o swój pokój pozwala się im nie zmieniać tego lokum w ciągu dalszych lat.

-Hałas jest nieodłączną częścią życia w akademiku. Gdzie przygotowują się do zajęć kujony, którzy potrzebują do nauki całkowitej ciszy?

Na każdym piętrze są osobne sale przeznaczone do nauki. Mogą tu spokojnie wykonywać zadania domowe, szykować się do kolokwium, pracować umysłowo. W salach tych znajdują się tylko stoły, krzesła studenci przynoszą z własnych pokoi, bo jak kiedyś zostawialiśmy w tych pomieszczeniach krzesła, to najczęściej szukaliśmy je potem w pokojach studenckich. Były one wypożyczane przy okazji jakiejś imprezy, ale z powrotem raczej nie były odnoszone.

-Jakie panują stosunki w akademiku między studentami? Czy się zdarzają bójki?

-Tego, jak dotychczas, udało się nam uniknąć. Studenci sami dbają o to, by nikt obcy nie wchodził do pomieszczenia. W akademiku jest tak - chcesz mieć znajomych to masz, nie chcesz - nie masz. Nie musisz się udzielać towarzysko. Jednak nowych przyjaźni nie da się uniknąć. Wystarczy pójść na papierosa, ktoś się dołączy, ktoś zagada. Kwitnie współpraca. Możesz coś pożyczyć, zamienić, poprosić o przysługę. Są osoby, które biorą pod uwagę, że mieszkają z innymi, ale są i tacy, których to wcale nie obchodzi.

-Od 23.00 w murach akademika ma panować cisza. Czy tak naprawdę jest?

- Raczej tak. Przesadnie głośno grająca muzyka, bądź zbyt żwawo odbywająca się impreza nigdy nie ujdzie uwadze recepcjonistki. Wspominając dawne czasy, nie mogę nie porównać tamtych zabaw towarzyskich, organizowanych przez studentów, z obecnymi. Kiedyś w akademiku, akurat w naszym korpusie, była czynna duża sala, w której odbywały się największe dyskoteki miasta. Przychodziło tu wiele osób z miasta i wszyscy potrafili ładnie i kulturalnie się bawić, tańczyć. Nie było tylu pijanych, a narkotyki - nie każdy nawet wiedział, że coś takiego istnieje. W tej chwili sala potrzebuje generalnego remontu, więc nie jest przeznaczona do użytku.

-Odwiedziny sądzę, że są dozwolone?

-Kolegów i koleżanki można przyprowadzać do 23.00. Każda przychodząca osoba, nie zameldowana w akademiku, ma zostawić w recepcji dowód osobisty, bądź legitymację studencką. Recepcjonistka zapisuje, do którego pokoju się idzie i do kogo. Zdarza się, że zapraszają po kilkanaście osób, niekiedy cały kurs. Albo po zajęciach z WF - u przyprowadzają tu kolegów, którzy korzystają z pryszniców albo spędzają tu czas wolny pomiędzy jednym a drugim zajęciem na uczelni. Ale taka gościnność ma jedną wadę, na którą studenci nie zwracają uwagi. Im więcej mają gości, tym drożej płacą za akademik. Wszystko przecież wchodzi w rachubę: i światło, i woda, a także gaz. Mamy przecież wmontowane liczniki i tylko od nas, tu mieszkających, zależy, jak dużo wykorzystamy wody, czy wypalimy światła itp. Uparcie stoją przy swoim i nie chcą mnie słuchać, gdy staram się im to wytłumaczyć.

-Czy przyjeżdżają do studentów w gościnę krewni, znajomi, koledzy z ich rodzinnych miast?

-Tak, oczywiście. Przyjeżdżają i krewni, i znajomi. Mogą tu nawet zostać przez krótki czas. Warunkiem jest, by student zawczasu mnie uprzedził o tym, że ktoś do niego ma przyjechać. Doba dla osób przybyłych z innych miast kosztuje trzy lity. Jeżeli potrzebują pościel, też ją wypożyczamy.

-Ile wynosi płata za akademik?

-Studenci muszą rozliczać się co miesiąc. Ceny wahają się w granicach od 50 do 60 litów miesięcznie. Zależy to od tego, czy się mieszka w dwu- , trzyosobowym pokoju, czy się korzysta z pościeli, którego dnia przyjechało się po wakacjach - wcześniej, czy później itd. Zrozumiałe, że w zimie ceny są wyższe, bo płaci się za ogrzewanie. Sieroty, którzy nie mają obu rodziców stale płacą tylko 50 litów miesięcznie.

- Czy są jakieś plany na przyszłość odnośnie remontu?

- Ostatnio robiono tu remont przed dziesięciu laty. Przeważnie odnowiono wtedy prysznice. Natomiast w tym roku Bank Światowy przeznaczył dla naszego akademika określoną kwotę, która pozwala wymienić w czwartym i trzecim korpusie wszystkie okna na plastykowe. Poza tym zostanie wmontowany nowy węzeł cieplny. Nie będziemy więc korzystali z gorącej wody dostarczanej nam dotychczas przez miasto. Będziemy mogli regulować jej ciepło, dostosowując do własnych potrzeb. Wszystko to pozwoli studentom płacić mniej za akademik i zaoszczędzić środki.

- Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciu: akademiki Uniwersytetu Pedagogicznego.

Fot. Waldemar Dowejko

NG 43 (532)