Krzysztof Tracki

3 maja -święto NMP Królowej Polski i 210. rocznica
uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Za i przeciw Konstytucji

W przekonaniu ogółu Polaków Konstytucja 3 Maja to wytwór spontanicznego zrywu patriotycznego, wiary w szanse utrwalenia niepodległego bytu Rzeczypospolitej i dowód politycznego zmysłu i konsekwencji.

Jeden z najwybitniejszych historyków polskich Władysław Konopczyński, przed ponad sześćdziesięciu laty pisał: To "wiekopomne dzieło było tworem polskiego oświecenia i niepodległego ducha, wielkim zwycięstwem nad swojską słabością, szczęśliwym rozwiązaniem tych ustrojowych zagadnień, które wszystkie narody lądowo-europejskie miały dopiero w XIX w. podjąć za przewodem Francji."1 W ciągu dwóch ostatnich stuleci Konstytucja 3 Maja urosła do rangi symbolu, który jaśniał tym silniej, im dłużej przychodziło Polakom trwać w okowach obcej niewoli. Pokolenia powstańców i konspiratorów widziały w niej świadectwo sensu walki i przykład zwycięstwa zdrowej części narodu nad zacofaniem i kunktatorstwem. Postawiona w ten sposób na cokole tradycji Ustawa Rządowa stała się wręcz nietykalna, chociaż z perspektywy czasu i rzeczywistości politycznej, w której została uchwalona, łatwo jest wykazać jej słabe elementy i niezależne od Ustawy źródła jej rychłego upadku.

W nowszej historiografii polskiej zdołał się już zarysować pogląd o nieuchronności upadku Konstytucji 3 Maja wobec niekorzystnego dla Rzeczypospolitej układu sił na arenie międzynarodowej. Myśl taką dostrzegamy m.in. w pracach Emanuela Rostworowskiego, Jerzego Michalskiego i Henryka Kocója. Postawa mocarstw ościennych staje się dla tych historyków kluczem do odpowiedzi na pytanie : gdzie ważyły się losy Polski i jej reform i kto ponosi odpowiedzialność za upadek Konstytucji? Uznając zasadność tak postawionego pytania, konieczne wydaje się ponowne spojrzenie na sterników polityki państwa polsko-litewskiego w okresie Sejmu Czteroletniego i motywy ich postępowania w obliczu zbliżającej się wojny z Rosją. O ile bowiem pobudki kierujące działaniami głównych orędowników Konstytucji - Ignacego Potockiego, Hugona Kołłątaja i Stanisława Małachowskiego rysują się w literaturze przedmiotu dosyć wyraziście, o tyle wciąż wiele wątpliwości budzi postawa polityków z najbliższego otoczenia Stanisława Augusta. Ich kunktatorskiej i chwiejnej postawie już XIX-wieczna historiografia przypisała gros odpowiedzialności za upadek polskich reform. Do kręgu doradców królewskich odnosiły się dosadnie słowa wybitnego historyka ks. Waleriana Kalinki : "głowy mocne, charaktery wątłe". A jednak wydatnie powiększona w ostatnim czasie wiedza na temat polityki ościennych mocarstw wobec Konstytucji , nakazuje spojrzeć na nich w innym świetle i uwzględnić dostrzeganą w tym kręgu dysproporcję sił i nieuchronność klęski na wypadek konfliktu zbrojnego między Rzeczpospolitą a jej sąsiadami.

Co zatem decydowało o umiarkowanym lub wrogim stosunku do Ustawy Rządowej ludzi Stanisława Augusta? Co, w ich mniemaniu, nakazywało wstrzemięźliwie reagować na entuzjazm stronnictwa patriotycznego?

Kilka tygodni po uchwaleniu Konstytucji, 21 czerwca 1791 roku, król pisał w liście do Glaire'a : "moi najdawniejsi i najbliżsi przyjaciele zostali o tem (o pracach nad Konstytucją- przyp. red.) powiadomieni na ostatku, i że z nimi miałem najwięcej kłopotu, po pierwsze, dlatego, iż na czele przedsięwzięcia widzieli tych, których przez tyle lat uważali za moich nieprzyjaciół najzażartszych i za ludzi najniesprawiedliwszych i najprzewrotniejszych, po drugie, dlatego, że sami doznali od nich wielu osobistych przykrości, po trzecie, dlatego, iż zostawiłem im najmniej czasu (...) do otrząśnięcia z siebie starego człowieka(...)." 2 Warto zaznaczyć, że wśród ''najdawniejszych i najbliższych przyjaciół" monarchy znajdowali się najbardziej wpływowi senatorowie Rzeczypospolitej. Od lat poważną rolę odgrywał na dworze kanclerz wielki koronny Jacek Małachowski, nie mniejszą marszałek nadworny Michał Mniszek oraz podkanclerzy wielki litewski Joachim Litawor Chreptowicz. Wierność królowi zapobiegła po 3 maja l791 roku rozbiciu tego kręgu polityków, lecz nie było tajemnicą, że ludzie Stanisława Augusta stoją na gruncie sceptycyzmu wobec Konstytucji i braku wiary w jej trwałość.

Najdobitniej postawę swą wyraził Jacek Małachowski, który w reakcji na "rewolucję 3 maja", "odurzony" wyjechał z Warszawy, zrzekając się swego urzędu. Jego postawa nie mogła dziwić tych, którzy wytykali mu związki z Petersburgiem, sprzedajność i służalczość wobec kolejnych moskiewskich ambasadorów. Ale odstępstwo Małachowskiego było groźne przede wszystkim ze względu na możliwość wzmocnienia antykonstytucyjnej opozycji. Kanclerz cieszył się poparciem znacznej części posłów, mógł też organizować stronników na prowincji. Gdy więc uległ namowom Stanisława Augusta i powrócił do Warszawy, król mógł z zadowoleniem mówić o sukcesie i komunikować w swej korespondencji,że powrót Małachowskiego i jego wstąpienie do Straży Praw - powołanej przez Konstytucję nowej władzy wykonawczej - pozyskały mu na sejmie aż dwadzieścia głosów, które w innym wypadku "nie omieszkałyby bruździć".3

Trudno odmówić królowi gorliwości w pozyskiwaniu swoich współpracowników. Przekonuje to, że zasady Konstytucji były mu bliskie, tym bardziej, że to właśnie on był jej głównym autorem. Ambasador rosyjski Jan Jakub Sievers jeszcze rok po obaleniu Ustawy Rządowej , wobec oporu króla przed wyjazdem na sejm rozbiorowy w Grodnie, pisał do carycy Katarzyny II: "Wasza Imp. Mość przekona się z mego podwójnego raportu, jakiej trzeba było pracy, aby go do tego nakłonić i jak się przy tym zdradził, tak, iż nie masz wątpliwości, że w gruncie wyznaje zasady 3-go maja.4 " Opinia ta ukazuje króla we właściwym świetle, lecz z pewnością nie można jej odnieść do współpracowników Stanisława Augusta.

Po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja monarcha szybko pozyskał grono swych najbardziej zaufanych doradców na rzecz uczestnictwa w nowym systemie rządów. W czerwcu 1791 roku najważniejsi politycy stronnictwa królewskiego objęli kluczowe ministerstwa w nowej Straży Praw. Ale pośród ministrów z obozu konstytucyjnego nie mogli oni liczyć na pełne zaufanie. "Dziwny był skład tej wykonawczej władzy -pisał w"Pamiętnikach" jeden z filarów stronnictwa patriotycznego Julian Ursyn Niemcewicz Branicki i Małachowski kanclerz, byli widocznymi hersztami strony moskiewskiej, Chreptowicz wiary przynajmniej wątpliwej?.5Przyznajmy, że argumenty "patriotów" nie należały do słabych, skoro skupieni wokół Potockiego i Kołłątaja reformatorzy, widzieli w Straży Praw również przywódcę magnackiej opozycji i przyszłego targowiczanina, hetmana wielkiego koronnego Franciszka Ksawerego Branickiego. Jego włączenie do rządu było bez wątpienia błędem Stanisława Augusta, który - jak pisał historyk Władysław Smoleński - pragnął w ten sposób "udobruchać malkontentów, a bardziej jeszcze niechęć gabinetu petersburskiego".6 Branicki, będąc zwierzchnikiem ministerstwa wojny, nie zrezygnował bowiem z planów poparcia przewrotu politycznego skierowanego przeciw Konstytucji, a jego obecność w Straży Praw tylko wzmagała nieufność "patriotów" wobec ludzi Stanisława Augusta i wystawiała ich z tej strony na otwartą krytykę.

Wypada w tym miejscu zapytać, czy postawa Branickiego, zdecydowanego wroga Konstytucji i targowickiego zdrajcy, mogła być bez zastrzeżeń uznana za miarodajną dla całego otoczenia monarchy? Czy dystans ludzi króla do nowej formy rządu pozwalał na zrównanie ich z przywódcami targowicy?

Odpowiedź musi zabrzmieć negatywnie. Od pierwszych dni obrad Sejmu Czteroletniego stronnictwu królewskiemu przyświecały zgoła inne cele niż opozycji magnackiej. Na podstawie zachowanej korespondencji bez trudu można stwierdzić, że ludzie Stanisława Augusta pragnęli rzeczywistych przemian, które doprowadziłyby do usprawnienia systemu rządów i wzmocnienia odporności zewnętrznej kraju. Miarodajną dla tego środowiska jest z pewnością postawa Joachima Chreptowicza, lidera obozu królewskiego na Litwie, który nawet pośród politycznych przeciwników cieszył się opinią "prawdziwego męża stanu". W 1788 roku podkanclerzy litewski rozumnie przekonywał: "teraźniejszy moment jest taki, któren los ojczyzny na zawsze szczęśliwym uczynić potrafi, że ten moment opuszczony - równy z wiekami nie nastąpi, że aukcya wojska konieczną jest potrzebą, bo to jest jedyny sposób postawienia ojczyzny na stopniu poważnym i równającym się innym potencyom".7 Godzi się podkreślić, że obóz Stanisława Augusta przeciwny był jednak radykalnym planom stronnictwa patriotycznego, zmierzającego do zerwania z Rosją i oparcia bezpieczeństwa zewnętrznego Polski na sojuszu z Prusami. To właśnie na tle kierunków polityki zagranicznej pojawiała się między obu stronnictwami kolosalna przepaść, która po ustanowieniu Konstytucji 3 Maja zaowocowała nie skrywaną obustronną nieufnością.

Jest rzeczą zrozumiałą, że twórcy i orędownicy Ustawy Rządowej szczególne znaczenie przypisywali wydarzeniom na arenie międzynarodowej, od których w decydującym stopniu zależały losy Konstytucji i niepodległości państwa polsko - litewskiego. W tych okolicznościach , w polityce Warszawy poważną rolę musiało odegrać ministerstwo spraw zagranicznych. Wraz z utworzeniem Straży Praw, jego zwierzchnikiem został Joachim Chreptowicz, mający odtąd zapewniać królowi kontrolę nad polską dyplomacją. Mimo początkowej akceptacji tego kroku przez "ludzi 3 maja" , podkanclerzy litewski szybko znalazł się w ogniu ich krytyki. Kulminacyjnym momentem stał się wybuch wojny polsko-rosyjskiej. "Jest widoczną rzeczą - pisał Ignacy Potocki do Stanisława Małachowskiego w liście z 28 maja 1792 roku - iż nasz minister do interesów zagranicznych ma jedynie w celu jak najrychlej pogodzić króla z Moskwą. I lubo czasami mówi nawet z żywością : "trzeba się bronić, trzeba tęgości", kiedy przychodzi do kroków szczególnych i czynów albo je opuszcza, albo osłabia ".8 Wzajemna nieufność i niechęć obu stron szybko doprowadziła do otwartego konfliktu. Z racji swego urzędu, marszałek sejmowy Stanisław Małachowski zażądał od Chreptowicza udostępnienia wszystkich not dyplomatycznych, zarzucając ministrowi błędy i opieszałość w działaniach polskiej dyplomacji.

Jeśli wiarygodną jest opinia Potockiego i Małachowskiego, postępowanie Chreptowicza może zastanawiać. Dlaczego minister opóźniał działania dyplomacji i co powodowało jego sceptyczny stosunek do systemu konstytucyjnego? Wiadomo, że podkanclerzy pragnął ustrojowych przemian i wielokrotnie wspierał reformatorskie prace "patriotów". Był autorem dwóch ważnych projektów ustaw sejmowych (O naprawie rządu i O miastach) , a po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, znalazł się w gronie czternastu senatorów, którzy wstąpili do prokonstytucyjnego Zgromadzenia Przyjaciół Praw Człowieka i Obywatela. Prawdą jest, że obecność Chreptowicza w tej organizacji miała zapewniać królowi kontrolę i wpływ na jej działania. Ale jednocześnie, dzięki autorytetowi i powszechnie znanej erudycji, Chreptowicz częstokroć udzielał "patriotom" konstruktywnych rad co do kształtu prac prawodawczych. Wbrew obiegowym opiniom wypada wreszcie podkreślić, że podkanclerzy litewski kontrrewolucji nie poparł, a w korespondencji dyplomatycznej pogłoski o niej jeszcze długo traktował jako "plotkę".9

Z tej perspektywy postawę Chreptowicza, podobnie jak wielu innych doradców monarchy, trudno jest ocenić jednoznacznie. Jest jednak faktem, że dystans podkanclerzego wobec Konstytucji wypływał z błędnej - w jego przekonaniu - oceny aktualnego położenia Polski przez przywódców obozu reform. Chreptowicz swielokrotnie krytykował marszałków Potockiego i Małachowskiego, nie wahając się nawet oskarżać ich o "nierozważną gwałtowność" i "głupotę". Dotyczyć to miało głównie zbytniego zawierzenia sojuszniczym Prusom, które, jak wiadomo, nie zamierzały bronić Rzeczypospolitej i jej Konstytucji. Wątpliwości Chreptowicza budziła również , zawarta w Ustawie Rządowej, sprawa sukcesji tronu. Powierzenie następstwa po Stanisławie Auguście saskiej dynastii Wettynów, w naturalny sposób komplikowało i tak trudne położenie Polski, nie gwarantując w żadnym razie poparcia Rosji i Prus. Zdaniem podkanclerzego, sprawę tę należało rozwiązać w inny sposób. Wypada zastrzec, że w opinii współczesnych historyków rozumowanie Chreptowicza było tu w pełni zasadne, a punkt o sukcesji tronu w Polsce był w rzeczywistości najsłabszą częścią Konstytucji.

Ocena Ustawy Rządowej przez ludzi Stanisława Augusta może budzić zrozumiałe kontrowersje. Wypada jednak pamiętać, że jej uchwalenie przypadło na czas szczególnie niekorzystnych dla Polski zmian na arenie międzynarodowej. Powoli dobiegała końca wojna Rosji z Turcją. W tym samym czasie faktem stawało się zbliżenie rosyjsko-pruskie. Rychła śmierć przychylnego Polsce cesarza Leopolda II (1 III 1792) przesądzała o stanowisku Austrii, zaangażowanej właśnie w wojnę z rewolucyjną Francją. Nieuchronności obalenia Konstytucji 3 Maja nie mogły - jak się zdaje - przezwyciężyć zabiegi dyplomacji Rzeczypospolitej, wciąż traktowanej przez sąsiadów jako przedmiot w rozgrywce politycznej. Wobec słabości państwa polsko - litewskiego, nie było w Europie kraju, który byłby gotowy ryzykować konflikt z potęgą imperialnej Rosji. I prawdę tę zapewne lepiej rozumieli politycy z najbliższego otoczenia Stanisława Augusta, którzy w obliczu wojny - mimo potępienia ze strony "patriotów" - za cenę ratowania państwa przed podziałem, stanęli na grząskim gruncie ugody z Rosją.

Przypisy:

(1) W. Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, Warszawa 1995, s.646.

(2) Król do Glaire z Warszawy 21 VI 1791 /w:/ Stanisław Poniatowski i Maurycy Glaire. Korespondencja dotycząca rozbiorów Polski, wyd. E. Mottaza, Warszawa 1901, s. 116

(3) Tamże, s. 123

(4) J. J. Sievers, Jak doprowadziłem do drugiego rozbioru Polski, Warszawa 1992, s.52

(5) J.U. Niemcewicz, Pamiętniki czasów moich, Paryż 1848, s. 186

(6) W. Smoleński, Ostatni rok Sejmu Wielkiego, Kraków 1896, s. 40

(7) J. Morawski do K. Radziwiłła z Warszawy 30 IX 1788 /w:/ Korespondencja Księcia Karola Stanisława Radziwiłła, wojewody wileńskiego "Panie Kochanku", wyd. Cz. Jankowski, Kraków l898, s.290

(8) I. Potocki do St. Małachowskiego z Warszawy 28 V 1792, por. J. Łojek, Geneza i obalenie Konstytucji 3 Maja, Lublin 1986, s. 458

(9) Chreptowicz do Ankwicza z Warszawy 31 VIII 1791, BOssol.,k.411

NG 17 (506)