Alwida A. Bajor

W 150 rocznicę urodzin Stanisława Witkiewicza
Syn Żmudzi

"Kwitną narcyzy i mam bez kwitnący - przypomina Poszawsz. "Uczuć młodości zapach" jak mówi Słowacki (...) dziś skończyłem 53 lata (...) Dzień był przepiękny a narcyzy i bez przypominały dawne, dawne dziecinne czasy. Ostatni maj w Poszawszu - powstanie"

(Z listu Stanisława Witkiewicza do syna Stanisława Ignacego, 21 maja1904 r.)

21 maja 1851 roku w Poszawszu na Żmudzi u państwa Elwiry i Ignacego Witkiewiczów urodziło się dziewiąte dziecko - Stanisław, przyszły polski malarz, teoretyk sztuki, architekt, pisarz.

Dom szczęścia

Ignacy Witkiewicz z Elwirą z Szemiotów miał trzynaścioro dzieci, czworo zmarło w dzieciństwie, natomiast dziewięcioro - czterech synów (Wiktor, Jan, Ignacy, Stanisław) oraz pięć córek (Elwira, Barbara, Maria, Aniela i Eugenia) chowało się zdrowo w poszawskim "domu szczęścia", jak nazywali swe gniazdo.Pierwsze nauki mały Stalutek pobierał w domu. Na początku lat sześćdziesiątych, podobnie jak starsi bracia, rozpoczął naukę w gimnazjum w Szawlach.

Naukę Stanisława Witkiewicza w gimnazjum przerwał wybuch powstania styczniowego w 1863 r., uczęszczał wtedy do trzeciej klasy ...

Rząd Narodowy Powstania Styczniowego mianował ojca młodych Witkiewiczów Ignacego Witkiewicza naczelnikiem cywilnym powiatu szawelskiego. Jego najstarszy syn Wiktor, który z powodu słabego zdrowia służyć nie mógł, otrzymał od Rządu Narodowego rozkaz zbierania podatków, werbowania ochotników. Dzielnie mu w tym pomagała matka Elwira z Szemiotów. Drugą obok matki najwierniejszą sojuszniczką Wiktora, była siostra Barbara zaręczona naonczas z młodym lekarzem Matusewiczem.
"Cała dzieciarnia poszawska w tem wszystkiem brała udział i dzielnie pomagała. Wieczorem robiło się stosy szarpi, szyło z jedwabnych sukien matki koszule dla powstańców, robiło bandaże. [...] Stalutek z całą dziecinną gromadką skubał szarpie, robił szydełkiem szaliki dla powstańców i czekał chwili, kiedy go powołają do wielkiej akcji męskiej a nie babskiej".

(Ze wspomnień siostry Marii Witkiewiczówny).

Jakoż doczekał. Jako dwunastoletni chłopiec pełnił rolę łącznika, dostarczając powstańcom prowiant, proch oraz bieżące informacje o sytuacji.

Zesłanie na Sybir

W Poszawszu wokół stołu "zastawionego wspaniale" ?zasiadła tuż przed bitwą pod Cytowianami "starszyzna powstańcza" z szefem sztabu Sierakowskiego wojewodą Ignacym Laskowskim na czele. Są w tym gronie także: ksiądz Antoni Mackiewicz, kuzyni Witkiewicza - Jan Staniewicz i Zygmunt Cytowicz...

"Był to ostatni taki obiad w Poszawszu. Z powstańcami odjeżdżał szesnastoletni Janek Witkiewicz, imiennik stryja Batyra "Wallenroda. "Lotna jak jaskółka" klacz Kokietka, ofiarowana przez ojca, unosiła go ku czołu pochodu między wodzów. Żegnający na ganku rodzice i rodzeństwo poczytali to za pomyślną wróżbę. O świcie następnego dnia Kokietka wpadła na poszawski gazon - z pustym siodłem. "Matka nie mdleje, nie płacze" - wspomina Maria Witkiewiczówna. "Nikt nie widział rozpaczy ani trwogi na jej twarzy" - dodaje jej siostra Elwira. Wieczorem "chłop jakiś odwiózł wózkiem Jasia, którego napotkał błąkającego się". Scena to znamienna. W tym czasie chłopi w Koronie często oddawali za kilka rubli rannych powstańców w ręce Moskali...Nie darmo Romuald Traugutt będzie stawiał koroniarzom za przykład litewskie oddziały Sierakowskiego i Mackiewicza [...]" (Z referatu Barbary Wachowicz "Na łasce wichru i na woli burzy. Gawęda o gnieździe rodzinnym" wygłoszonego na sesji zorganizowanej w 80 rocznicę śmierci Stanisława Witkiewicza w Zakopanem w 1995 r. )

Po stłumieniu powstania, ojca - Ignacego Witkiewicza, matkę - Elwirę Witkiewiczową oraz rodzeństwo - siostrę Barbarę i brata Jana, skazano na zesłanie do środkowej Rosji. Ukrywający się najstarszy brat Wiktor skazany został zaocznie na karę śmierci. Z pomocą dzielnej siostry Barbary udało mu się zbiec za granicę, zaopiekował się nim brat matki, Franciszek Szemiot (Szemioth), nieco później Franciszek Szemiot zaopiekuje się także dziesięcioletnią Anielką, przewiezioną do Paryża. W drodze łaski, pozwolono wszystkim skazanym członkom rodziny na wyjazd do Tomska.

Stanisław, Maria i Eugenia wyruszyli razem z rodzicami jako osoby "towarzyszące". Odjeżdżających żegnali kumiecie z Poszawsza, z płaczem, jak napisze później w swoich "Wspomnieniach" Maria Witkiewiczówna, obejmujący kolana rodziców, deklarując opiekę nad dziećmi.

Powrót

Na zesłaniu w Tomsku rodzina Witkiewiczów przebywała od 1864 do 1868 r. Dzięki zabiegom starszego brata Stanisława, Ignacego Witkiewicza, studiującego naonczas na Uniwersytecie w Petersburgu, uzyskano zgodę na powrót rodziny Witkiewiczów. Powracać mieli prawo - nie do stron rodzinnych, ale do Królestwa. Ojciec rodziny, Ignacy Witkiewicz, od dłuższego czasu cierpiący na poważną chorobę serca w drodze powrotnej do ojczyzny zmarł na pokładzie parostatku (Pochowano go w Tobolsku).

Po powrocie z Syberii rodzina Witkiewiczów zamieszkała w Warszawie, potem przeniosła się do Łowicza, następnie do Urdominy, do majątku siostry Elwiry Witkiewiczowej.

W 1868 r. Stanisław Witkiewicz rozpoczął studia na Akademii Sztuki w Petersburgu. Po 2 i pół latach wyjechał do Monachium, gdzie kontynuował studia malarskie. Podobnie jak w Petersburgu, również w Monachium rychło zniechęcił go system nauczania. Od tamtej pory do końca życia będzie kształcił się samodzielnie. Nie tylko jako artysta malarz, również - jako teoretyk, krytyk, recenzent, architekt wreszcie pisarz.

W 1873 r. zamieszkał z matką i dwiema siostrami, Marią i Eugenią w Warszawie. W 1875 r. powstają tu trzy jego obrazy "Polowanie z chartami", "Na pastwisku" oraz "Orka". W tym samym roku poznaje Henryka Sienkiewicza, Bolesława Prusa. Pod wpływem uczuć (nieodwzajemnionych, niestety) do Heleny Modrzejewskiej pisze wiersze i utwory prozatorskie. W tym samym czasie ujawniają się jego zdolności jako krytyka sztuki.

Z biegiem lat uczucia Witkiewicza do pięknej, utalentowanej aktorki przerodzą się w związki przyjacielskie. Helena Modrzejewska w parze z legendą Zakopanego Sabałą (Janem Krzeptowskim) będzie matką chrzestną jego syna, umiłowanego jedynaka Stanisława Ignacego. Żoną Stanisława Witkiewicza zostanie Maria z Pietrzkiewiczów, szlachcianka ze Żmudzi, siostra jego przyjaciela, natomiast egerią, kobietą "dla ducha i serca" - Maria Dembowska, żona przyjaciela, dozgonna, wierna przyjaciółka artysty.

Temat powstania na Litwie w twórczości
Witkiewicza

Kiedy 1 sierpnia 1864 r. jako paronastoletni chłopiec razem z rodzicami i rodzeństwem, wyjeżdżał ze stron ojczystych na zesłanie, mijał stojącą na górze pod Szawlami szubienicę. W roku 1915, w roku wojny, przed śmiercią napisze do sióstr ("Testament"): [...] Zapewne żyjecie pod wrażeniem zwycięstwa i pochodu na Żmudź... "Kraj lat dziecinnych" ogarnęła pożoga... te nazwy - związane z tak pogodnymi wspomnieniami - ale jest i szubienica na górze pod Szawlami... - żeby oni tam i wtedy - mogli ponad osobistą klęskę widzieć sprawę wielką?.

W 1878 r. namalował obraz pt. "Pogrzeb powstańca" ("Pogrzeb zesłańca na Sybir"), nieco później (1881 r.) - "Ranny powstaniec" ("Powstaniec raniony przed szpitalem"), na przełomie 1881 i 1882, w czasie pobytu w Monachium namalował szkic do obrazu "Pogrzeb na Litwie" ("Pogrzeb o zachodzie słońca"), ukończonego w Warszawie sześć lat później. W roku 1882 powstał "Powstaniec zabity" ("Epizod wojenny"). Temat powstania Stanisław Witkiewicz będzie poruszał także w swojej twórczości literackiej.

Plony z pobytu w Połądze

Lato 1884 r. Stanisław Witkiewicz razem z żoną spędza w Połądze. Powstają tu jego szkice bałtyckie. W 1885 r. razem z żoną i półrocznym synem spędza urlop w Syłgudyszkach na Litwie, w majątku siostry Anieli i jej męża Bolesława Jałowieckich. Po powrocie z Syłgudyszek maluje swój cykl połągowski: "Widok Bałtyku pod Połągą" ("Rybacy"), "Burza u brzegów Połągi". (Wcześniej, przed wyjazdem do Syłgudyszek namalował obraz "Połów"). Na łamach "Wędrowca" zamieścił swój artykuł pt. ?Lato w Połądze?.

Pod koniec 1887 r. wystawia swoje obrazy z cyklu połągowskiego: "Cisza o zachodzie" ("Zachód słońca na morzu"), "Wybrzeże pod Połągą" ("Brzegi Połągi"), szkic "Widok morski".

W roku 1889 Stanisław Witkiewicz debiutuje jako pejzażysta tatrzański (obraz "Pierwszy śnieg") "Śnieg na halach", "Stado owiec w Tatrach"). Nie rozstaje się jednak z ciągle powracającym w jego twórczości litewskim motywem morskim, czego przykładem namalowany w tym samym 1899 r. obraz "Brzegi Połągi".

Góry, ale i morze pochłaniają wyobraźnię artysty. W tym samym czasie powstaje jego wspaniały esej literacki "Na przełęczy. Wrażenia i obrazy z Tatr" ("Na przełęczy" w 1891 r. doczeka się wydania książkowego i odniesie olbrzymi sukces).

W 1890 r. Stanisław Witkiewicz razem z żoną i pięcioletnim synem Stasiem - Ignasiem na stałe osiedla się w Zakopanem. W tym roku namalował tylko jeden obraz, znowu - "litewski": "Rybacy" ("Znad brzegów Bałtyku").

Zakopane. Autor intrygujących form
architektonicznych

W 1891 r. w Zakopanem powstają pierwsze architektoniczne szkice Stanisława Witkiewicza. Równocześnie artysta dużo maluje, przeważnie obrazy na zamówienie. W tym samym czasie pracuje nad projektem "Koliby" - domu (willi) Zygmunta Guatowskiego. "Kolibę", wyświęcono w sierpniu 1894 r. Odtąd jej autor, Stanisław Witkiewicz zasłynie jako twórca stylu "podhalskiego", "podhalańskiego", "tatrzańskiego", "zakopiańskiego"... W tym samym, 1894 r. Stanisław Witkiewicz zaprojektował - willę Kossakowskich "Korwinówkę", w następnym, 1895 r. - willę Dolińskich "Zofiówkę" (obie wille zbudowane w latach 1895 - 1896). W 1896 r. zaprojektował słynny dom "Pod Jedlami" dla Jana Gwalberta Pawlikowskiego (budowę domu ukończono w 1897 r.)

Rejestr budynków wzniesionych według projektów Stanisława Witkiewicza jest niezwykle bogaty, w tym również budynków sakralnych (kaplica Braci Albertynów na Kalatówkach, kaplica św. Jana Chrzciciela, kaplica Matki Boskiej Różańcowej, kaplica Serca Jezusowego w Jaszczurówce i in.), jak też projekt niezwykle dla Zakopanego ważny - gmach Muzeum Tatrzańskiego (murowany).

Odnotować jeszcze wypada dwa projekty "litewskie": drewniany budynek dworca kolei wąskotorowej w Syłgudyszkach (1899) i Kurhauz w Połądze (1902) - projekt niezrealizowany.

Krytyk, pisarz, tłumacz, chwilami poeta

Stanisław Witkiewicz był autorem monografii słynnych mistrzów pędzla ("Juliusz Kossak", "Aleksander Gierymski", "Jan Matejko"), opowiadań gwarowych "Z Tatr", autorem przekładów z rosyjskiego na gwarę podhalańską ("Cem ludzie zyjom" Lwa Tołstoja) i włoskiego ("Kwiatki św. Franciszka").

Pisał także krytyczne rozprawy, artykuły ("Mickiewicz jako kolorysta", "Sztuka i krytyka u nas", "Chrześcijaństwo i katechizm. O nauce religii w szkołach galicyjskich", "Arnold Böcklin" i in.). Jego "Na przęłęczy" uznano za arcydzieło literatury ojczystej.

Pisał także wiersze. Poetą bywał przeważnie w chwilach smutku, bólu, przemiennych doświadczeń biograficznych. Wierszy tych nie przeznaczał dla druku.

... Pierwsze oznaki jesieni w Poszawszu... Pożegnanie z "domem szczęścia". Wywózka na Sybir. Powrót. W Warszawie Stanisław Witkiewicz przeżywa dramatyczne rozczarowanie: "Nikt nie mówił: "nie udało się" [...], ale "żyjemy, nie damy się, będziemy żyć i zwyciężać!" [...] lecz Powstanie, powstańcy [...] marzyciele - byli pogardzani [...] wyrzuceni na smutek ludzkich rupieci [...] Upadek był naszą winą - i naszą winą było to, że Murawiew wieszał w Wilnie, a Berg w Warszawie" - napisze z goryczą w swoim znakomitym studium "Wallenrodyzm czy znikczemnienie". Bolesnym nastrojom tamtych doświadczeń da wyraz w wierszu z jesiennym, wewnętrznym pejzażem poszawskim "w tle":

Cicho, głucho, smętnie, szaro,
Sine chmury górą płyną,
Wrony, kruki wielką chmarą
W sad zlatują i drużyną
Po gałęziach się wieszają
I przed nocą niby mnichy
Pacierz mówią czy coś bają.
Sennych skrzydełłopot cichy
Już ustaje - mrok gęstnieje,
I sad stoi niemy, czarny,
To znów puszczyk się zaśmieje...
Coś nie służy mi dziś wena,
Dzień był jakiś smutny, marny,
Ludzkie serca com dziś widział,
Puste były i bez czucia,
Chciałem płakać - po co, na co,
I sam nie wiem, a to licho,
Tak jak przyszło, uleciało,
Duszę wzięło, potargało,
I na pamięć mi przywiodło
Ten jesienny wieczór smutny,
Co najmilszy sercu memu...
Bo w mej duszy dawno jesień,
Tak w niej pusto i samotnie,
Zwiędłe kwiaty, uschłe wrzosy
Senne wody, szare chmury,
Drzew szkielety i badyle
A jesieni kwiat bezwonny,
Georginie, astry blade,
To jak uczuć moich blaski...
Bom ja ciągle ze smutnymi
Szedł przezżycie, w nędzy, biedzie
Kraj widziałem i od młodu
Czułemłańcuch na mej dłoni,
Za ojcami w kraj okropny
Szedłem z wiarą a powrócił
Z jękiem strasznym i boleścią
Tak olbrzymią,żem w niej stopił
Wszystkie serca mego blaski...

Na 150 rocznicę urodzin tego, który te słowa pisał, spadł jakby z nieba na kraj jego dzieciństwa znak szczególny w postaci sztandaru (ręcznie haftowanego) powstańców 1863 r., odnaleziony przed paroma dniami, w maju Anno Domini 2001 pod jedną ze żmudzkich strzech. Na sztandarze widnieje napis: R o k 1 8 6 3 si e r p n i a 1 5 o f i a r a F a m i- l l i j S z y m k i e w i c z ó w.

Poszawsz. Pokolenie słynnych Witkiewiczów

Poszawsz w maju 2001 ... Stara aleja wysadzona wiekowymi dębami. Dwór Poszawsz. Pokolenia słynnych Witkiewiczów. W jednym z pokoi zachował się piec ozdobiony kaflami z herbem.

Nieczyja - "w polu czerwonem pień dębu z wbitym weń po rękojeść mieczem krzyżem zwieńczonym" - tym herbem pieczętowała się "familija urodzonych Witkiewiczów". To - ród Stanisława Witkiewicza po mieczu. Ród po kądzieli wywodził się od Szemiotów, którzy "herb Łabędź noszą na polu błękitnem" i "na hełmie kładą pół Lwa białego z mieczem w łapie". Szemiotowie mieli liczne majątki na Żmudzi: Dykteryszki, Wierpiany, Gowry ... W Dykteryszkach urodziła się Elwira Szemiotówna, przyszła matka Stanisława Witkiewicza.

Przed dwoma laty w domu poszawskiem mieściła się szkoła początkowa, obecnie dom został sprywatyzowany. Oprócz domu, z dawnych dworskich zabudowań pozostał jeszcze stary spichlerz; w pobliżu - cmentarz, a nieco dalej - młyn wodny.

Poszawsz ... w swoich "Wspomnieniach ..." Maria Witkiewiczówna pisała:

"Ludzie garnęli się tu chętnie, szczególnie zachwycający był stosunek dworu do włościan: to nie byli poddani, lecz sąsiedzi, była to jakby jedna rodzina, której nie dzielił wyzysk, chciwość, nienawiść, ale łączyła wspólna praca i miłość [...].

Dzieci poszawszskie były nauczone tak samo szanować i kochać Marcina furmana, Barłuka, Winceluka [...] Ich niedola, choroba znajdował we dworze współczucie, pomoc i radę. [...]

[...] Poczucie sympatii i tradycji w związku z ludem przekazali nam Rodzice. Każde z nas po żmudzku mówiło. [...] Ojciec nasz był opiekunem ludności swych wiosek i szanowany był przez nich [...]".

We dworze była szkółka, gdzie się uczyło po kryjomu dzieci służby folwarcznej w ich rodzinnym języku, był też szpitalik.

W tym to dworze w 1808 r. urodził się Jan Prosper Witkiewicz, zesłany w sołdaty na linię orenburską, słynny później "Batyr", "Wallenrod". Tu w 1817 r. urodził się jego brat Ignacy, zesłany za udział w powstaniu w 1863 r. Tu także w 1851 r. urodził się jego syn Stanisław, artysta, wspaniały człowiek do końca swego życia zakochany w ojczystej żmudzkiej ziemi i jej ludziach.

Stanisław Witkiewicz zmarł 5 września 1915 r. w Lovranie na Półwyspie Istryjskim. Pochowany w Zakopanem, na Pęksowym Brzyzku. Na mogile, zgodnie z jego wolą, ustawiono żmudzki krzyż.

"... Był odtwórcą bardzo oryginalnym, bardzo indywidualnym tego bożego świata, który nie miał dla niego tajemnic" - napisze po jego śmierci Nieczuja na łamach Petersburskiego "Głosu Polskiego" (szkic pt. "O Witkiewiczu, malarza słów kilka"). Nieczuja - to pseudonim Anieli z Witkiewiczów Jałowieckiej, siostry Stanisława Witkiewicza.

W Syłgudyszkach...

Aniela Witkiewiczówna po powrocie z Francji, gdzie się wychowywała i kształciła pod opieką wuja Franciszka Szemiota (Szemiotha), wyszła za mąż za generała Bolesława Jałowieckiego, właściciela majątku Syłgudyszki na Litwie. Częstymi gośćmi bywali tu obydwaj Witkiewiczowie - ojciec i syn Stanisław Ignacy.

"Ja tam w syłgudyskich zakątkach dużo przeżyłem i dużo się nauczyłem. Byliśmy z ciocią młodzi - prawie jak Ty - a młodzi na duszy jak mało kto" - pisał Stanisław Witkiewicz w liście do syna.

Na obszarze dworu w Syłgudyszkach zachowały się - pałac Jałowieckich (ze zdewastowanym dziś wnętrzem), resztki zabudowań gospodarskich, stare drzewa w pięknym niegdyś, rozłożystym parku, drewniany budynek dworca kolei wąskotorowej, zbudowany w 1899 r. według projektu Stanisława Witkiewicza, ostatnio przebudowany na dom mieszkalny oraz - groby rodzinne Jałowieckich na cmentarzu, pomnik ze spiżu uwieńczony wysokim krzyżem. Na tym pomniku, obok nazwisk Jałowieckich widnieją także nazwiska rodziców Stanisława Witkiewicza - Elwiry i Ignacego Witkiewiczów zmarłych na obczyźnie, symbolicznie tu pogrzebanych.

Napis na grobowcu rodzinnym Jałowieckich w Syłgudyszkach brzmi następująco:

Ś. P. WŁADYSŁAW BOŻENIEC JAŁOWIECKI 1847 - 1888 pogrzebany na cmentarzu Bielica pod Homlem

STEFANIA BOŻENIEC JAŁOWIECKA 1855 - 1884 pogrzebana na Wyborskim cmentarzu w Petersburgu

Tu są pogrzebani:

Ś. P. fundator Syłgudyszek

1772 r. ANTONI BOŻENIEC JAŁOWIECKI 1852 r. chorąży B. Wojsk. Polsk. Sędzia graniczny

1775 r. Małżonka jego REGINA Z ULIŃSKICH JAŁOWIECKA 1876 r.

1814 r. syn ich FELIX BOŻENIEC JAŁOWIECKI 1893 r.

1819 r. syn ich ANTONI BOŻENIEC JAŁOWIECKI 1894 r.

dziedzic Syłgudyszek

1829 r. Małżonka jego ANNA Z BURYCH JAŁOWIECKA 1888 r. pogrzebani oboje na cmentarzu w Janiszkach pow. Wileńskim

Ś.P. 1817 r. IGNACY herbu NIECZUJA WITKIEWICZ, pogrzebany w Tobolsku 1868 r.

1822 r. Małżonka jego ELWIRA z SZEMIOTÓW WITKIEWICZOWA, pogrzebana w Mińsku

Wieczne odpocznienie racz im dać, PANIE!

***

Jałowieccy w Syłgudyszkach, stan obecny dawnego dworu - to już temat osobny...

Na zdjęciach: Stanisław Witkiewicz, Dwór w Poszawszu (stan obecny), Poszawsz, stary spichlerz (stan obecny), Gimnazjum im. J. Janonisa w Szawlach (stan obecny), dawne gimnazjum męskie, do którego uczęszczał St. Witkiewicz, Zakopane, dom "Pod Jedlami", proj. Stanisław Witkiewicz (stan obecny), Syłgudyszki, drewniany budynek dworca (po przebudowaniu - stan obecny) kolei wąskotorowej zbudowany w 1899 r. według proj. Stanisława Witkiewicza., Syłgudyszki, pałac Bolesława i Anieli z Witkiewiczów Jałowieckich (stan obecny), Syłgudyszki. Pomnik (stan obecny) na grobie rodzinnym właścicieli Syłgudyszek - Jałowieckich, miejsce symbolicznego pochówku rodziców Stanisława Witkiewicza: Ignacego Witkiewicza i Elwiry z Szemiotów Witkiewiczowej

Fot. Alwida A. Bajor

NG 19 (508)